W obronie papiestwa i nieomylności Kościoła rzymskiego
TRADYCJA PRZECIW HEREZJOM | O MODERNIZMIE WSPÓŁCZESNYM | ŻYCIE CHRZEŚCIJAŃSKIE | HISTORIA, LITERATURA, FILOZOFIA | NOWOŚCI
LATINITAS | MARIOLOGIA | MSZA ŚW. I KAZANIA | KSIĄŻKI W DJVU | ARTYKUŁY I KSIĄŻKI W PDF | CYTATY ULTRA MONTES | "Pod sztandarem Niepokalanej" -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- MODLITWY I MEDYTACJE | PISMO ŚWIĘTE | OJCOWIE KOŚCIOŁA | ŚW. TOMASZ Z AKWINU | KATECHIZMY KATOLICKIE | HERETYCY I APOSTACI * * * * * * * * * * * * Habentes ergo pontificem magnum, qui penetravit caelos, Iesum Filium Dei, teneamus confessionem. Mając tedy wielkiego arcykapłana, który przeniknął niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmyż przy wierze. (Hebr. IV, 14)
"Considera
magna impedimenta et tentationes, quae tempore Antichristi erunt, ob quas necessarius
erit magnus animi vigor, ne succumbant justi dolis et potentiae Antichristi: «Erit,
inquit Christus Dominus, tunc tribulatio magna, qualis non fuit ab initio mundi
usque modo, neque fiet. Et nisi breviati fuissent dies illi, non fieret salva
omnis caro; sed propter electos breviabuntur dies illi» (Matth. 24, 21. 22).
Hic concipies ardens desiderium, ut justi, qui eo tempore erunt, constanter
Christo adhaereant, idque a Domino petes, ne ullus eorum deficiat, et tu,
quantum est in te, Christo Domino te offeras ad tuendas ejus partes". (P.
Nicolaus Lancicius SI, De piis erga Deum et Coelites affectibus. Insinuatis in
quaternis punctis meditationum pro singulis diebus totius anni. Oeniponte 1881,
p. 460) ------------------- "The Reign of Mary". No. 189. Fall 2023 (nowość) "Beiträge". Nr. 172. Oktober-November 2023 (nowość) "Adsum". November 2023 (nowość) Katolickie Fale. Wykład Katechizmu katolickiego "Obrona prawdy". Początek roku kościelnego Ks. Antoni Langer SI. Kazanie na uroczystość św. Barbary S. Petrus Canisius SI, Doctor Ecclesiae. Exhortationes domesticae. De Adventu Domini Ks. Antoni Langer SI. Kazanie na I. Niedzielę Adwentu. O miłości Pana Jezusa ( PDF ) Ks. Kevin Vaillancourt. Tak zwana "Nowa Ewangelizacja" zaprzeczeniem Boskiego Zamysłu ( PDF ) Ks. Jakub Wujek SI, Bp Władysław Krynicki. Krótka nauka homiletyczna na Niedzielę pierwszą Adwentu ( PDF ) Ks. Zygmunt Golian. Kazanie na Niedzielę I Adwentu. O dobrym wyrozumieniu chłosty Bożej i o zbawiennym z niej korzystaniu P. Jacobus Illsung SI. Verba vitae aeternae. Ex quatuor Evangelistis deprompta atque in argumenta quotidianae meditationis digesta P. D. Mézard OP. Medulla S. Thomae Aquinatis per omnes anni liturgici dies distributa seu Meditationes ex operibus S. Thomae depromptae Bp Mark A. Pivarunas CMRI. 1. Czasy ostateczne a fałszywy ekumenizm ( PDF ) 2. Fałszywa tolerancja i bluźnierstwo Franciszka I (Jorge Bergoglio) ( PDF ) Bp Ludwik Abelly. Nowy rok Jezusowy. Rozmyślania o głównych prawdach zawartych w Ewangelii Św., rozłożone na wszystkie dni roku wg liturgii Kościoła Ks. Antoni Krechowiecki, Doktor Teologii. Skład Apostolski według Ewangelii i Ojców Kościoła. Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. - Cel i znaczenie Adwentu. - Walka na niebie. - Upadek Aniołów. - Rozliczne nazwy szataństwa, jego natura, działanie. - Wpływ szatana w świecie dzisiejszym ( PDF ) NAJNOWSZE TEKSTY (30, 14, 10, 7 LISTOPADA, 31, 29, 24, 9 PAŹDZIERNIKA, 26, 20, 9, 3 WRZEŚNIA 2023) Ks. Marian Morawski SI, Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Teozofia w dziejach błędów ludzkich. ( PDF ) (Teozofia, jako mistyka panteizmu, jest zawsze zjawiskiem pochodnym, niby pasożytem, żerującym na podłożu religijnym, zeświecczeniem religii, rodzajem świętokradztwa przyswajającego duchowi ludzkiemu to, co jest istotnie czymś boskim i niedostępnym dla natury, chyba w drodze łaski. Konsekwentnie teozofia prowadzi do ubóstwienia człowieka. Można to wykazać kolejno na szeregu znanych systemów religijnych, które pomienionym sposobem przekształcały się w systemy teozoficzne... Zasadnicze różnice między teozofią a chrześcijaństwem dotyczą tych samych punktów, które dzieliły gnozę od wiary pierwotnej. Przede wszystkim poglądu na Boga. Teozofowie wierzą w boski pierwiastek wszechrzeczy, z którego wszystko się wyłania i do którego wszystko powraca na końcu wielkiego cyklu istnienia. Bóg teozoficzny jest nieosobowym bożyszczem panteizmu, które zawdzięcza swój początek logicznemu pomieszaniu bytu powszechnego (byt jako taki) z najrealniejszym Stwórcą wszechrzeczy, którego Kościół wyznaje w pierwszym artykule swej wiary. Istnienie osobowego Boga jest zresztą prawdą dla rozumu dostępną. W dialogach Platona znajdziemy w zarysie wszystkie dowody tej prawdy, które św. Tomasz systematycznie zebrał w swej Sumie, a istotę Boga określił już Arystoteles jako "noesis noeseos", najwyższy rozum świadom sam siebie. Za cenę konfuzji abstrakcyjnego pojęcia bytu z Bogiem (grzech pierworodny panteizmu), teozofia godzi już w łonie swego bóstwa wszystkie sprzeczności i dumnie głosi swe hasło, że prawda jest nad wszystkie religie. Otóż, jeżeli prawda jest intelektualnym przyswojeniem sobie bytu, to religia objawiona jest poznaniem prawdy najwyższej, bo w niej sam Bóg bezpośrednio oznajmia się umysłowi. W poglądzie na stworzenie teozofia wyznaje emanację wszechrzeczy z istoty Bożej, a wszelkie formy takiego wywodu Sobór Watykański potępił jako herezje. Jest to dla rozumu zgoła niepojętym, jak istota nieskończenie doskonała może się rozszczepiać i ulegać zmianom na gorsze. Człowiek, wedle teozofii, a zwłaszcza antropozofii, jest czymś niesłychanie skomplikowanym z całego szeregu dusz i ciał. Kościół uznaje w człowieku tylko dwa składniki istotne: jedno ciało i jedną duszę duchową, która po śmierci człowieka wiedzie byt samoistny. Zresztą o szczerej duchowości teozofia ma słabe pojęcie. Zda się to być raczej rodzaj bardzo subtelnego gazu. Chrystus teozoficzny jest karykaturą Chrystusa historycznego, jego żywot powieścią z 1001 nocy, idącą o lepsze z romansami gnostyckimi. Dzieło Odkupienia przedstawia się jako proces raczej kosmiczny, może ostatecznie teurgiczny, niż jako poczęte z łaski Bożej wyzwolenie człowieka z upadku moralnego przez przywrócenie mu życia nadprzyrodzonego. Teozofowie przypisują zbawczym środkom Kościoła jakieś działanie magiczne, modlitwę pojmują na sposób fizycznego kontaktu z zaświatem, o działaniu sugestywnym na drugich. Te zasadnicze różnice między religią katolicką a teozofią tłumaczą dostatecznie dlaczego katolikowi "nauki, którą dziś zowią teozoficzną" wyznawać nie wolno. Zakończmy sądem starego Denzingera, który dawno przed powstaniem Towarzystwa Teozoficznego, bo w r. 1856 pisał te słowa: "Ze stanowiska chrześcijańskiego należy uważać gnozę i pokrewną jej teozofię za ową «tajemnicę nieprawości» (II Tes. 2, 7, której św. Paweł w I liście do Tym. r. 3, 16 przeciwstawia «tajemnicę pobożności»). Jest to maska, którą przywdziewa bezbożność, jeśli otwarcie Kościoła zwalczać nie może. Jest to postać anioła światłości, którą przywdziewa wróg Boga, aby zwieść nieopatrznych. Stąd to owe praktyki tajemne, ta skomplikowana symbolika, wyjęta z geometrii, chemii, astronomii i innych nauk. Stąd dążenie, by ukrywać myśli pod niezręczną i nieprzejrzystą formą, ta gwara, posługująca się niezrozumiałą terminologią, ów ton pozornie prawowierny, pełen nawet bigoterii, mieniący się przy tym w przeróżnych odcieniach niby łuska węża. Pod tą powłoką kryje się tradycja bezbożności, przekazywana z wieku na wiek. Jeśli czas odpowiedni nadejdzie, teozofia zrzuca swą maskę, ton mistyczny przechodzi w skrajny naturalizm, panteizm, a nawet w jałowy materializm. Skoro jednak obudzi się na nowo reakcja religijna, bezbożność czyni zwrot nagły i oświadcza się natychmiast gotową bronić religii, owszem uzasadnić ją głębiej, niż zdoła kler nieoświecony, inaczej niż w okresie ubiegłym, nie tak dojrzałym" (Vier Bücher von der religiösen Erkenntnis, str. 270 n.). Jeżeli wśród naszych nieuświadomionych dostatecznie pod względem religijnym teozofów to nowinkarstwo jest może znakiem rozbudzonej religijności, to chyba w tym sensie, jak choroba jest znakiem życia. Chorym życzymy powrotu do zdrowia) (nowość) "Traditio". W nowym "motu proprio" Franciszek-Bergoglio wyrzeka się Kościoła katolickiego. Przyjmując nową religię nieopartą na Chrystusie wyraźnie odstępuje od wiary katolickiej. ( PDF ) (1 listopada 2023 roku neopapież-apostata otwarcie wyrzekł się Kościoła katolickiego. Oficjalną polityką jego neokościoła nowego porządku (Newchurch of the New Order) – który z całą pewnością NIE jest Kościołem katolickim – jest teraz odrzucenie katolickiej teologii. W swoim nowym "motu proprio" "Ad theologiam promovendam", wydanym w pośpiechu w zwykłym języku włoskim bez oficjalnej wersji łacińskiej, zadekretował "zmianę paradygmatu" w neokościele z teologii katolickiej na "świecką naukę, kulturę i żywe doświadczenie ludzi" jako podstawę teologii, a nie Pismo Święte i Świętą Tradycję – dwa źródła publicznego Objawienia Chrystusowego danego światu. Jako odstępca od wiary katolickiej Bergoglio ewidentnie wykluczył się ze społeczności wierzących (Kościoła), ponieważ to, czego on naucza wiele dogmatycznych soborów Kościoła katolickiego nazwało czystą apostazją. Bergoglio zadekretował, że neokościół zaangażuje się w "głębokie przemiany kulturowe". W Meksyku i Brazylii zachęcał już do oddawania czci nagiej pogańskiej bogini płodności Pachamamie zamiast Najświętszej Maryi Pannie, w Peru do czczenia pogańskiego bóstwa nieba Atakama, a w Zairze nawet do zastąpienia "mszy" Novus Ordo pogańskimi, afrykańskimi obrzędami. Dekret Bergoglio doprowadza ekumeniczną herezję antysoboru Vaticanum II (wszyscy czcimy tych samych bogów, wszystkie religie są prawdziwe) do niewyobrażalnego dotąd ekstremum) (nowość) "Przegląd Katolicki". Kronika kościelna. Anglia. Klątwa. (Pisaliśmy już nieraz o Benedyktynach protestanckich w Anglii i ich naśladowaniu zwyczajów i ceremonii katolickich. Teraz dzienniki nam donoszą o uroczystej ekskomunice, rzuconej przez ich przełożonego brata Ignacego, na dwóch braci zakonnych. Wypadek ten tak opisuje "Brütol Post": Dwóch zakonników w klasztorze w Brütol, okazali się winnymi pijaństwa i nieuszanowania dla swego przeora. Przeor ten nie mogąc sobie poradzić, udał się ze skargą do brata Ignacego. Ten przejrzawszy zarzuty i widząc upór i brak poprawy winnych, skazał ich na ekskomunikę i sam przepisał ceremoniał tej kary, która się odbyła w Brütolu 18 maja po skończonych nieszporach. Ołtarz i kościół był przybrany w czarne draperie, i wszystkie świece zgaszone oprócz jednej, stojącej na ołtarzu. W czasie czytania przekleństw, dały się słyszeć świstania w kościele pomiędzy zebraną publicznością, ale przeor brystolski egzekutor ekskomuniki przyprowadził niespokojnych do milczenia) (nowość) Ks. Aleksander Rozwadowski SI. Nauka św. Tomasza o apostolstwie i odpowiedź na niektóre trudności. ( PDF ) (Podobnie jak dusza przenika, ożywia i udoskonala ciało, jako jego forma istotna, tak podobnie życie wewnętrzne przenika, ożywia, udoskonala zewnętrzną czynność apostoła. Jak dusza będąc formą substancjalną ciała jest zarazem jego celem wewnętrznym, tak podobnie zjednoczenie z Bogiem przez kontemplację jest celem wewnętrznym zewnętrznej działalności apostoła, która jest tylko wypływem i naturalnym uzupełnieniem życia wewnętrznego, nie celem jego. Życie wewnętrzne nie jest środkiem do pracy zewnętrznej, nie jest podporządkowanym tej pracy, ale przeciwnie praca zewnętrzna jest środkiem do pomnożenia życia wewnętrznego, środkiem do coraz ściślejszego zjednoczenia z Bogiem, jest podporządkowaną życiu wewnętrznemu jako celowi. Czyn apostolski, jako taki, z istoty swej wymaga pełności życia kontemplacyjnego, doskonałego zjednoczenia z Bogiem, doskonałej miłości, wymaga drogi jednoczącej. Czyn apostolski wypływa z pełności kontemplacji: "Ex plenitudine contemplationis derivatur" (II-II, q. 188, a. 6). – "Z obfitości serca usta mówią" (Łk. 6, 45), – powiedział Zbawiciel, ta zasada ma przede wszystkim zastosowanie w pracy apostolskiej. "Pamiątkę obfitości słodkości Twojej opowiadać będą" (Ps. 144, 7), św. Grzegorz Wielki stosuje te słowa do mężów apostolskich, którzy udzielają innym owoców kontemplacji. Apostolstwo wymaga działania Bożego, albowiem apostoł jest posłannikiem Bożym, narzędziem Ducha Świętego. Bóg mieszkający w duszy apostoła działa w nim i przez niego za pomocą darów Ducha Świętego. "Którzykolwiek Duchem Bożym rządzeni są, ci są synami Bożymi" (Rzym. 8, 14). "Albowiem nie wy jesteście, którzy mówicie, ale Duch Ojca waszego, który mówi w was" (Mt. 10, 20). Apostoł naucza w imieniu Boga, działa powagą i mocą Bożą, jest zastępcą i przedstawicielem Boga. "Tak niechaj człowiek o nas rozumie jako o sługach Chrystusowych i szafarzach tajemnic Bożych" (1 Kor. 4, 1). "We wszystkim stawmy samych siebie, jako sługi Boże" (2 Kor. 6, 4). "Miasto Chrystusa tedy poselstwo sprawujemy" (2 Kor. 5, 20). Apostoł powinien być pełen Ducha Świętego. Okazał to Bóg widzialnie objawiając Ducha Świętego pod postacią gołębicy zstępującego na Pana Jezusa przed rozpoczęciem życia apostolskiego, a potem zsyłając tegoż Ducha Świętego na Apostołów pod postacią ognistych języków. "I napełnieni byli wszyscy Duchem Świętym" (Dz. Ap. 2, 4). Podobnie o św. Szczepanie powiada Pismo św., że był pełen Ducha Świętego: "Obrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego... A Szczepan, pełen łaski i mocy... pełen Ducha Świętego..." (Dz. Ap. 6, 5. 8; 7, 55). Tylko taki człowiek, pełen łaski i Ducha Świętego jest godnym posłannikiem Bożym, jest prawdziwie narzędziem Ducha Świętego, tylko przez takiego człowieka sam Duch Święty przemawia i działa. Tak więc apostolstwo w pełnym znaczeniu tego słowa zawiera dwie rzeczy: apostolstwo wewnętrzne i apostolstwo zewnętrzne. Apostolstwo zewnętrzne bez apostolstwa wewnętrznego jest martwym, jest ciałem bez duszy. Apostolstwo wewnętrzne jest duszą apostolstwa zewnętrznego. Apostolstwo zewnętrzne to głoszenie słowa Bożego, nauczanie, kierownictwo dusz itp. Apostolstwo wewnętrzne to zjednoczenie z Bogiem, życie wewnętrzne, życie kontemplacyjne, jednym słowem – świętość, z której apostolstwo zewnętrzne czerpie całą swą skuteczność) (nowość) O. John Morris SI (wyd.). Pamiętnik ojca Gerarda (uzupełniono) O. John Morris SI (wyd.). Pamiętnik ojca Gerarda. XI. Tortury. (Szukałem odwagi i siły w modlitwie, gdy tymczasem widzowie męki mojej, otaczający mię dokoła, bezprzestannie powtarzali swe pytania, czy już przecie się zgodzę uczynić żądane zeznania. Tę samą wciąż mieli na to ode mnie odpowiedź: "Nie chcę, nie mogę!". Wkrótce ból stał się tak gwałtowny, że ledwo jeszcze mówić mogłem. Najsrożej cierpiałem w piersiach, w żołądku i w ramionach. Miałem takie uczucie jakby wszystka krew we mnie zbiegała się do rąk, i strumieniami z palców mi płynęła. Zapewne ból nieznośny jaki czułem, sprawował to złudzenie; bo ciało u stawów rąk do tego stopnia napuchło, że rychło całkiem pokryło obręcze żelazne włożone mi na ręce. Uczucie bólu którego doznawałem, – może wpływ ducha złego nie był obcy temu uczuciu, – tak było gwałtowne i przenikliwe, że zdawało mi się niepodobieństwem bym je dłużej wytrzymać mógł; mimo to jednak nie zachwiałem się w postanowieniu moim, a Pan w nieskończonym miłosierdziu swoim ulitował się nad słabością moją, i nie dopuścił, by pokusa przewyższyła siły moje. Wejrzał na śmiertelne katusze i konanie moje, i na strwożenie serca mego, i natchnął mi myśl, która mię pokrzepiła i otuchy mi dodała: "Nic ci więcej zrobić nie mogą nad to, że ci życie odbiorą", mówił mi głos jakiś w głębi duszy mojej; "a wszak sam tyle razy pragnąłeś by ci dano było umrzeć dla Chrystusa; w ręku Jego jesteś; On widzi co cierpisz, i Wszechmocność Jego wspomoże cię". Zarazem uczułem jako nadzwyczajny promień łaski Bożej nową siłą ducha mego ożywia, i niebieskim tym namaszczeniem umocniony, zdałem się bezwarunkowo na wolę Pana Boga; owszem nawet spodziewałem się i pragnąłem umrzeć dla Niego. A tak uciszyła się ona burza w duszy mojej, i sam nawet ból zmysłowy, choć w rzeczy samej coraz bardziej się wzmagał, już mi się zdawał znośniejszy) (nowość) Ks. Jan Rostworowski SI. Św. Piotr Kanizy; istota jego wielkości. ( PDF ) (Do tej kategorii sług Bożych, dla których nie miał wystarczyć niższy stopień kościelnego uczczenia, należał od początku Piotr Kanizy. Zaledwie w r. 1864 wpisany został przez Piusa IX w poczet błogosławionych, zaczął on potężnie ciągnąć do siebie serca wiernych, zwłaszcza w tych krajach, które były niegdyś widownią jego pracy. Osoba jego stała się przedmiotem najżywszej czci i podziwu; z imieniem jego związały się przeróżne katolickie dzieła i instytucje; w życiu jego, jako głośnego apostoła Niemiec, zaczęto szukać nie tylko wzoru, ale nieomal programu skutecznego działania. Kiedy zaś w r. 1897 trzechsetletnią rocznicę jego zgonu uczcił Leon XIII osobną encykliką, w której podniósł bardzo wysoko jego świętość i zasługi; kiedy po tym akcie papieskim cześć jego jeszcze wzrosła, a za czcią przyszły wyraźne łaski niebieskie, stało się prawie oczywistym, że błogosławiony Piotr Kanizy będzie uroczyście ogłoszony świętym i że ten dzień ostatecznego triumfu zbyt długo czekać na siebie nie pozwoli. Tym przewidywaniom i gorącym pragnieniom stało się zadość w roku bieżącym w mierze nie tylko pełnej, ale nadspodziewanie obfitej. W uroczystość bowiem Wniebowstąpienia Pańskiego, przypadającą na dzień 21 maja, Pius XI nie poprzestał na zaliczeniu błogosławionego Piotra do rzędu świętych. W samej chwili uroczystej kanonizacji włożył Namiestnik Chrystusowy na skronie Sługi Bożego inną jeszcze koronę, która dotąd nikomu nigdy nie dostała się tak szybko, tj. ogłosił go Doktorem powszechnego Kościoła. I w ten sposób zajaśniał nagle wielki Apostoł Niemiec podwójnym blaskiem, najwyższej chwały. Jako święty stał się wspaniałym wzorem doskonałości chrześcijańskiej i skutecznym orędownikiem przed tronem Bożym; jako Doktór wyszedł, w myśl znanej antyfony kościelnej, na ecclesiae sanctae lumen, tj. na jasną pochodnię, świecącą na drogach prawdy katolickim umysłom i sercom. Że ta ogromna cześć, jaką Kościół oddał osobie dzielnego, w wielkiej bardzo walce, szermierza prawdy była w całej pełni zasłużona, to nie ulega najmniejszej wątpliwości. Wystarczy bowiem choćby najpobieżniej rzucić okiem na życie Kanizego i jaśniejące w nim cnoty, na jego niesłychane prace i niezliczone dzieła, na walki, jakie stoczył i ofiary, jakie poniósł, na rolę wreszcie, jaką na wszystkich polach w współczesnym sobie świecie odegrał, żeby od razu zrozumieć, że ten cichy sługa Chrystusowy musiał rzeczywiście należeć do owych olbrzymów ducha, przez których Bóg sprawuje w dziejach ludzkości wielkie rzeczy i odnosi wielkie zwycięstwa... Ale ponad tym wszystkim, co z pod niezmordowanej ręki Świętego spłynęło na papier w formie szczegółowych nauk, z całego życia jego i działania płynie jedna nauka tak ogólna i tak głęboka, że dla niej samej zasłużyłby już na tytuł Nauczyciela powszechnego Kościoła. A nauką tą jest najradykalniejsza opozycja do tego, co tworzyło πρωτον ψευδος reformacji i zrodzonych z niej duchowych kierunków. Jak protestantyzm był usiłowaniem wydobycia religii z samego wnętrza ludzkiego bez zewnętrznej nauczającej powagi, bez widzialnej instytucji zbawiennej, bez sakramentów, bez obiektywnej łaski, bez innych wreszcie przedmiotowych pomocy, tak Kanizy na odwrót tak słowem, jak piórem, jak żywym cnót swoich przykładem głosił ustawicznie jedną ogromną zasadę, że religia iści się wprawdzie w wnętrzu ludzkim, ale jeśli ma być tą, którą Chrystus ustanowił, musiała przyjść z zewnątrz i z zewnątrz musi się zasilać. A ponieważ to poddanie się pod zewnętrzne, religijne wpływy wymaga umniejszenia siebie czyli pokory, na czele swej nauki dogmatycznej i moralnej ogłosił Zbawiciel przedziwną prawdę, która jakby cudowny portal wiedzie w głąb przybytków ewangelii: Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem ich jest królestwo niebieskie. Że owa niezrównana nauka, której Kanizy tak wymownym był apostołem i dzisiejszej ludzkości bardzo jest potrzebna, to nie ulega wątpieniu. Bo cała prawie nowożytna myśl, zarażona w kolebce protestancką trucizną, aż dotąd szamocze się w sieciach tego subiektywizmu religijnego, który dla wszelkiej nadprzyrodzoności nie może nie stać się ostatecznym grobem. Przeciw tej najzgubniejszej aberracji nie przestaje Kościół afirmować całą mocą starego i niezłomnego katolickiego obiektywizmu. A jako najpełniejszy wyraz tego obiektywizmu wskazuje wiernym prześliczną postać Apostoła Niemiec tak, jak żył niegdyś na arenie największej w dziejach religijnej walki i jak odżył na powrót w dzień kanonizacji na olbrzymim płótnie, wywieszonym w bazylice watykańskiej) (nowość) Dr Paweł Popiel. Leon XIII i Jego Encykliki o Różańcu Mariańskim. ( PDF ) (Pojęcie społeczności chrześcijańskiej w ten najwyższy sposób, tj. jedność wiernych w połączeniu ze Świętymi i duchami niebieskimi, na których współudział w ekonomii Bożej Papież kilkakrotnie wskazuje, to jest można powiedzieć, nowością i przed Leonem XIII w tę całość ona nie była nigdy ujęta. Nasuwa się tu porównanie pomiędzy tymi encyklikami a poprzednimi, mianowicie Rerum novarum i wielu innymi. Zachodzi bowiem pewien między nimi związek w ten sposób, że jak w tamtych Papież miał na oku społeczeństwo świeckie i doczesne, tak w encyklikach o Różańcu widzi całą społeczność chrześcijańską, Kościół i życie duchowne, wciąż się odradzające w dążeniu do doskonalenia się i osiągnięcia obietnic Pana Jezusa Chrystusa. Św. Augustyn, św. Tomasz, najgłębsze w dziejach kościelnych umysły, jeśli tak rzec można w sposób teoretyczny budowę Kościoła i społeczeństwa ze stanowiska katolickiego przedstawili. Leon XIII w encyklice o Różańcu ujął rzecz w sposób praktyczny przez połączenie nauki i najwyższych zagadnień z praktycznym, codziennym życiem, które jest jedynym polem objawu zasad wiary i moralności. To połączenie najwyższego życia duchowego z tym, co nas bezustannie do chwili zgonu otacza, nadaje z jednej strony tym wskazówkom i radom wyjątkowego przekonywującego znaczenia, z drugiej strony przybliża je do każdego poziomu umysłowego. Toteż jeżeli które, to właśnie tutaj rozpatrywane encykliki zasługują na to miano, albowiem roztaczając najszersze koło, całą ludzkość w jego obrębie pomieścić pragną. Właśnie ten ostatni wzgląd i wypływająca z niego choćby w najdalszej przyszłości obietnica Chrystusa Pana o jednym pasterzu i jednej owczarni, stanowić może przejście do tej encykliki o Różańcu, która ma za przedmiot najżywotniejszą sprawę zgody wyznaniowej: pojednania waśni, ustalenia prawdy, sprowadzenia serc i umysłów, głów rozumu i woli ludzkich do jedynego mianownika. Wszyscy papieże do tego dążyli od czasów odszczepienia Kościoła wschodniego i wielkiej rewolucji kościelnej, związanej z olbrzymim ruchem społecznym, którego fale dzisiaj, niemniej jak cztery wieki temu, tak samo groźnie się piętrzą – nie było jednego Namiestnika Chrystusowego, któryby grozy rozdziału, a konieczności pojednania nie odczuwał. Żaden przecież nie był do tego stopnia przejęty wielkością i ważnością zadania, jak Leon XIII; ze wszystkich jego pism widać, że go ta myśl nie odstępowała nigdy i wszystkimi czynnościami jego kierowała. Gdzie chodzi o wiarę, sumienie, przekonanie, mogące stawić czoło wszelkim pokusom i zachciankom pychy, próżności i samowoli indywidualnej, ludzkie środki wystarczyć nie mogą. Potrzeba nadprzyrodzonego żywiołu, bo inaczej wyrozumieć by nie można, dlaczego ludzkość, poskromiwszy własną wolę, miałaby ją poddać pod rozkaz jednej władzy, której potrzebę wprawdzie instynktowo czuje, ale która żadnymi widocznymi i materialnymi środkami nie rozporządza. Oczywiście ten żywioł nadprzyrodzony można tylko otrzymać modlitwą, dlatego Papież jak w sprawach innych, tak mianowicie w tej najważniejszej, zjednoczenia Kościoła, wskazuje Matkę Boską, jako najpotężniejszą Orędowniczkę, celem osiągnięcia tego rzec można jedynego w życiu kościelnym celu. Temu poświęcił ostatnią o Różańcu encyklikę. Encyklikę tę Adjutricem populi, trzeba rozważać w związku z encykliką Satis cognitum est z 29 czerwca 1896 r. Jest to niejako podstawa, na mocy której w ostatniej encyklice o Różańcu wzywa innowierców do gromadzenia się pod skrzydła jednego rzymskiego Kościoła. Wspomniana encyklika o jedności Kościoła pod względem ścisłości rozumowania, siły argumentacji i związku logicznego, który niby łańcuch niewidzialny tę budowę rozumu w jedną wiąże, jest prawdziwym arcydziełem, mogącym stanąć obok najpierwszych teologicznych wywodów wszelkich czasów. Rozbierać ją tutaj bardzo trudno; aczkolwiek bowiem jest ona najdłuższą ze wszystkich encyklik w ogóle, tak jednak jest treściwą, a zarazem tak pełną orzeczeń, z Pisma św. i Ojców Kościoła wyjętych, żeby nie można wyjść z cytatów. Wskazać jednak należy na zupełną rozmaitość formy, stylu, jaka między tymi dwoma orędziami papieskimi widoczna. W encyklice tej bowiem stanowczość głosu, rozkazu jest niezachwianą. Nie ma cienia niepewności zboczenia z drogi; jedność tradycji od Pana Jezusa aż do naszych czasów wykazana ponad wszelką wątpliwość: tak było, tak jest i tak będzie; bezustanne fale ruchliwego umysłu ludzkiego żadnego na to skutku nie wywierają) (nowość) Św. Cyprian, Biskup Kartaginy. O jedności Kościoła. ( PDF ) (Zaiste, powinniśmy tę jedność mocno utrzymywać i bronić, a szczególniej biskupi, aby dowieść jedności i nierozdzielności biskupstwa, tak jak jest jeden nierozdzielny Kościół, chociaż się rozciąga na mnóstwo narodów. Wiele ma promieni słońce, lecz światło jedno; wiele ma gałęzi jedno drzewo, które czerpie jedną siłę z jednego głębokiego korzenia; tak i Kościoła jedna jest głowa, jeden początek, jedna matka, która nas wszystkich rodzi, zachowuje Bogu i przysposabia na synów Królestwa. Nie może ten mieć Boga za ojca, kto nie ma Kościoła za matkę. Cóż zdoła przeciw jedności chrześcijańskiej żarłoczność wilków? Cieszyć się potrzeba, kiedy występują z Kościoła, bo się ocalają gołębice i owce Chrystusowe od ich srogiej i zaraźliwej zdobyczy. Nie może być razem ciemność ze światłem, walka z pokojem. Nikt nie sądzi, aby dobrzy mogli Kościół opuścić. Wiatr nie unosi ziarna pszenicy, ale czcze plewy są jego igrzyskiem. Pragnę przeto, najmilsi bracia! radzę i namawiam, aby żaden z was nie zginął i aby matka ciało zgodnego ludu zawarła w jednym swym łonie. Jeden jest Bóg, jeden Chrystus, jeden Kościół, wiara jedna i lud już zrosły w mocną jedność ciała klejem świętej miłości, i nie może się rozdzielić, bo odcięty członek od swego ciała nie może zatrzymać życia) (nowość) Ks. Benedict Hughes CMRI. Nowa religia naturalizmu. ( PDF ) (W rzeczywistości, gdyby chcieć w kilku słowach opisać to, co wydarzyło się od Vaticanum II, można by po prostu powiedzieć, że religia naturalizmu wyparła wcześniejszy nacisk na sprawy nadprzyrodzone. Prawdziwy Kościół katolicki zawsze kładł nacisk na sprawy nadprzyrodzone. Jesteśmy bowiem istotami stworzonymi na obraz i podobieństwo Boże, przeznaczonymi do życia wiecznego. Przyszliśmy na świat z grzechem pierworodnym. Przez chrzest dusza zostaje oczyszczona z tego grzechu i staje się świątynią Ducha Świętego. Celem naszego życia jest utrzymanie tego nadprzyrodzonego stanu łaski uświęcającej, która została nam dana, abyśmy mogli osiągnąć nasze przeznaczenie zjednoczenia z Bogiem na całą wieczność. Jeśli zdarzy się nam takie nieszczęście, że utracimy ten nieoceniony skarb łaski, musimy go odzyskać poprzez dobrą spowiedź i zachować poprzez życie wypełnione modlitwą, przyjmowanie sakramentów, samozaparcie i unikanie okazji do grzechu. Nowa religia Vaticanum II przeniosła punkt ciężkości całkowicie na tu i teraz, na życie naturalne. W końcu, skoro wierzą, że praktycznie każdy pójdzie do nieba, po co martwić się takimi negatywnymi rzeczami jak grzech i piekło? Jako dowód na to, że nie jest to przesadne stwierdzenie, możemy przytoczyć niedawne wypowiedzi Jorge Bergoglio, potępiające ideę prób nawracania kogokolwiek. Na początku swojego "pontyfikatu" Franciszek oświadczył, że prozelityzm (próba nawrócenia kogoś na wiarę katolicką) to "czysta głupota". Powiedział również, że próba nawrócenia kogoś ze schizmy prawosławnej na katolicyzm jest "wielkim grzechem przeciwko ekumenizmowi"! Teraz posunął się jeszcze dalej. 11 stycznia tego roku, podczas audiencji generalnej, Franciszek stwierdził: "...kiedy widzicie chrześcijan uprawiających prozelityzm, sporządzających listę ludzi, którzy mają przyjść… to nie są chrześcijanie, to poganie przebrani za chrześcijan, ale ich serca są pogańskie. Kościół wzrasta nie przez prozelityzm, wzrasta przez przyciąganie". Tak więc dla Jorge Bergoglio prozelityzm jest pogański! Na dowód, że nie było to przejęzyczenie, 19 stycznia Watykan opublikował tekst wywiadu, którego Franciszek udzielił 15 grudnia hiszpańskojęzycznej publikacji Mundo Negro. Co szokujące, w wywiadzie tym stwierdził, że prozelityzm jest "najcięższym grzechem, jaki może popełnić misjonarz"! Tak, dobrze przeczytałeś. Tak więc teraz, dla głowy soborowego kościoła, próba nawrócenia kogoś na wiarę katolicką jest nie tylko czystą głupotą, nie tylko pogaństwem, ale także największym grzechem, jaki można popełnić. Niewiarygodne... To naprawdę niewiarygodne, jak daleko ta nowa religia Vaticanum II odeszła od Ewangelii Jezusa Chrystusa. Przed wstąpieniem do nieba Pan Jezus powiedział swoim Apostołom: "Idąc na cały świat głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Mk 16, 15-16). Wypełniając to polecenie, święty Kościół katolicki zawsze starał się prowadzić dusze do prawdziwej wiary. Gorliwi misjonarze, często za cenę życia, opuszczali dom, rodzinę i kraj, podróżując w najbardziej niesprzyjających okolicznościach do odległych krajów, aby tam zdobywać dusze dla Chrystusa. Byli świadomi nie tylko słów naszego Pana, ale także obietnicy świętego Jakuba: "Kto sprawi, że się nawróci grzesznik z błędnej drogi swojej, zbawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów" (5, 20)) (nowość) O. Aleksander Rozwadowski SI. Apostolstwo według nauki św. Tomasza i Ojców Kościoła. ( PDF ) (W naszych czasach przesadnego i skrajnego aktywizmu, gorączkowej pracy i wylania się na zewnątrz, zdaje się być rzeczą pożyteczną, a nawet konieczną, przypomnieć ludziom tradycyjną naukę Ojców i Doktorów Kościoła o apostolstwie, według której cała wartość i skuteczność pracy apostolskiej wypływa z życia wewnętrznego, ze zjednoczenia z Bogiem. – Św. Tomasz wypowiedział dwa niezmiernej głębokości słowa o apostolstwie. W pierwszym z tych słów powiada on, że apostolstwo wypływa z pełni kontemplacji: Opus... quod ex plenitudine contemplationis derivatur. W drugim twierdzi, że życie apostolskie jest doskonalszym od życia czysto kontemplacyjnego: Maius est contemplata aliis tradere, quam solum contemplari. – Dzisiejsi ludzie lubią to drugie słowo św. Tomasza i chętnie posługują się nim, ale zbyt często zapominają zupełnie o pierwszym, pomijają je milczeniem. A jednak to pierwsze twierdzenie jest najbardziej zasadnicze, jest podstawą i całkowitą racją drugiego, bez pierwszego nie da się utrzymać drugie. – Celem obecnego artykułu jest przypomnieć i podkreślić to pierwsze słowo św. Tomasza o apostolstwie. Życie kontemplacyjne jest doskonalszym od życia czysto czynnego, ale życie apostolskie jest doskonalszym od życia czysto kontemplacyjnego. Taka jest nauka św. Tomasza, św. Augustyna, św. Grzegorza Wielkiego, św. Bernarda, św. Bonawentury, Dionizego i wszystkich wielkich Ojców i Doktorów Kościoła. Jest to nauka tradycyjna, oparta na Piśmie św., na słowach i przykładzie samego Pana Jezusa. Życie kontemplacyjne, powiedziałem, jest doskonalsze od życia czynnego. Vita contemplativa... melior est quam activa, mówi św. Tomasz. Życie czynne jest usposobieniem do życia kontemplacyjnego. Vita activa dispositio est ad vitam contemplativam. Podobnie św. Bonawentura twierdzi, iż życie kontemplacyjne jest "życiem wznioślejszym, bezpieczniejszym, bogatszym, milszym, trwalszym". A Ryszard od św. Wiktora tak się wyraża: "Marta w jednym tylko miejscu kilka zaledwie prac wykonywała zewnętrznie, Maria zaś miłością w wielu naraz miejscach wiele zajęć spełniała. Przez kontemplację bowiem i miłość Boga wszystko widzi, wszystko obejmuje i ogarnia, tak iż w porównaniu do niej można powiedzieć, że Marta o małe tylko rzeczy się troszczy". O tych dwóch rodzajach życia: kontemplacyjnym i czynnym, pod symbolem Marii i Marty, sam Pan Jezus wydał wyrok: Marto, Marto, troszczysz się i frasujesz około bardzo wielu; ale jednego potrzeba. Maria najlepszą cząstkę obrała, która od niej odjętą nie będzie. Celem życia kontemplacyjnego jest poznanie prawdy, celem życia czynnego jest działalność zewnętrzna. Stąd wynikają inne różnice, które wykazują wyższość życia kontemplacyjnego nad życiem czynnym. Życie kontemplacyjne odnosi się bezpośrednio do Boga, życie czynne bezpośrednio do ludzi... Ale jak powiedziałem na początku, życie apostolskie jest doskonalszym od życia czysto kontemplacyjnego. – Omnium opus divinissimum est cooperari Deo ad salutem animarum, powiada Dionizy: "Ze wszystkich dzieł najbardziej boskim jest współdziałać z Bogiem do zbawienia dusz". Życie apostolskie jest połączeniem życia kontemplacyjnego i czynnego, ale nie jakim bądź połączeniem, lecz takim, że czyn zewnętrzny wypływa z pełności kontemplacji. – Takim jest życie Aniołów i Świętych w niebie, którzy posiadając pełnię poznania i miłości Boga, z tej pełności światła i łaski udzielają ich niższym duchom, oczyszczając je, oświecając i udoskonalając, jak powiada Dionizy: "purgando, illuminando, perficiendo") (nowość) Ks. Antoni Maksymilian Prokopowicz. Katechizm Początkowy, albo Nauka o Wierze; oraz Pieśń Katechizmowa, Wyznanie Wiary świętej zamykająca. ( PDF ) (Pytanie. Co jest Katechizm? Odpowiedź. Jest Nauka o Bogu i Objawieniu Boskim. P. Co jest Pan Bóg? O. Jest Stworzyciel Nieba i ziemi. P. Na co nas Pan Bóg stworzył? O. Abyśmy Go znali, kochali, i przy Nim w Niebie na wieki szczęśliwi byli. P. Gdzie jest Pan Bóg? O. Wszędzie. P. Co jest Objawienie? O. Są prawdy, które Bóg ludziom przez Pismo święte, lub podania od początków Wiary świętej trwające, objawił. P. Czego nas uczy Objawienie? O. Uczy o BOGU W TRÓJCY jedynym, o innych tajemnicach Wiary Świętej i o powinnościach Chrześcijanina. P. Co jest Święta Trójca? O. Jest: Bóg Ojciec, Bóg Syn, Bóg Duch Święty, trzy Osoby, a jeden Pan Bóg. P. Któraż z tych Osób stała się Człowiekiem? O. Syn Boży, urodzony w czasie z Najświętszej Panny, którego nazywamy Jezusem Chrystusem. P. Dlaczego Syn Boży stał się Człowiekiem? O. Aby nas odkupił od piekła, i pokazał drogę do zbawienia. P. Dlaczego byliśmy niewolnikami piekła? O. Dla grzechu pierworodnego, popełnionego od pierwszych rodziców naszych. P. Jakim sposobem nas odkupił Jezus Chrystus? O. Męką, Krwią swoją najdroższą, i śmiercią. P. Jaką drogę pokazał nam Chrystus do zbawienia? O. Wiarę i uczynki Chrześcijańskie. P. W czym się zawiera ta Wiara? O. W Składzie Apostolskim... Trójca Bóg Ojciec, Bóg Syn, Bóg Duch Święty, – W Trójcy Bóg jeden nigdy niepojęty. – Bóg Ojciec przed wiek z siebie Syna rodzi, – Bóg Duch od Ojca i Syna pochodzi. – Syn Boży stał się człowiekiem dla ciebie, – Wziął duszę, ciało, abyś ty był w Niebie. – Począł się z Ducha Świętego bez męża; – Zrodziła Panna starłszy głowę węża. – Trzydzieści trzy lat żył na świecie z nami, – Okrutnie na Krzyż przybity gwoździami. – Umarł, pogrzebion i do piekłów zstąpił, – Wstał z martwych, potem na niebiosa wstąpił. – A stamtąd przyjdzie na sąd ostateczny, – Dobrym da niebo, złym zaś ogień wieczny... Aby się dusza dostała do nieba, – Zostawać w wierze Katolickiej trzeba. – Co Kościół Rzymski daje do wierzenia, – Trzymaj statecznie, a pewnyś zbawienia... Ta wiara dobra, innych chociaż wiele – Wiar się rachuje, w nich żaden zbawiony – Człowiek nie będzie, ale potępiony; – Bóg to objawił swym wiernym dlatego, – Iż nieomylna prawda Święta Jego) (nowość) "Rycerz Niepokalanej". Co to jest Militia Immaculatae. ( PDF ) ("Wszystkie herezje Samaś zniszczyła na całym świecie". Prawdę powyższą, ujmującą stanowisko Niepokalanej w życiu wiernych, głosi Kościół Katolicki. Niepokalana bowiem zajmuje w naszej duchowej hierarchii ważne miejsce. Z woli Najwyższego jest Ona Pośredniczką pomiędzy ludzkością a Jezusem. Przez Nią spływa strumień łask Bożych odradzających życie katolików i dających im moc w walce ze złem. Dlatego też katolik nie może przejść obojętnie obok postaci Niepokalanej. Wprawdzie już 19 wieków zdąża ludzkość do Niepokalanej, – jednak, jak słusznie zauważył św. Ludwik Grignion: "Maryję nie dość dotąd sławiono, nie dość wychwalano, czczono, kochano. Nie dość Jej służymy. Należy się Jej więcej chwały, czci, miłości i nabożeństwa". Poznajmy bardziej Niepokalaną, więcej się od Niej w naszym życiu uzależnijmy. O tym wpływie Niepokalanej na nasze życie i o konieczności ścisłego uzależnienia nas od Jej woli, poucza MILICJA NIEPOKALANEJ, która też dąży do osiągnięcia celu Niepokalanej, Królowej Nieba i ziemi, tj. by Królestwo Chrystusa panowało doskonale w duszach katolików i na całym świecie i konsekwencje stąd płynące: pokój na ziemi, szczęście rodzinne i społeczne, możliwy dobrobyt materialny itp. Cel Milicji Niepokalanej jest ujęty w następujących słowach: "Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków..., a zwłaszcza masonów i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem Niepokalanej". Milicja Niepokalanej stara się wypełnić pragnienie swej Niebieskiej Królowej oddziaływania na świat przez katolików. W tym celu wszyscy członkowie M. I. oddają się Niepokalanej jako narzędzie w Jej niepokalanych rękach. O ile bowiem Niepokalana ma działać przez nas, musimy się całkowicie od Niej uzależnić) (nowość) NOWO DODANE KSIĄŻKI W FORMACIE DJVU:
P. D. Mézard OP. Medulla S. Thomae Aquinatis per omnes anni liturgici dies distributa seu Meditationes ex operibus S. Thomae depromptae (nowość) Św. Robert kard. Bellarmin SI, Biskup, Doktor Kościoła. Wykład Nauki Chrześcijańskiej, ułożony z rozkazu Klemensa VIII Papieża (nowość) Ks. Ignacy Mioduszewski. Praktyczne objaśnienia zasad wiary i obowiązków moralnych (nowość) Sac. Cyriacus Michael Petroccia. Lux et Pax in Synthesy Dogmatica. Lectiones resumptae in Tractatus: De Deo Uno - De Deo Trino - De Deo creante et elevante - De Novissimis - De Verbo Incarnato - De Gratia Christi - De Virtutibus infusis et donis Spiritus Sancti (nowość) O. Hieronim Savonarola OP. Rozmyślanie z Psalmu 50 (nowość) Jakub Debout. Grzechy zaniedbania (nowość) Ks. Dr Piotr Stach. Święty Augustyn w walce z heretykami (nowość) W. O. J. P. Caussade SI. Zdaj się na wolę Bożą! (nowość) Ks. Zygmunt Storchenau SI. Wiara Chrześcijanina jaką być powinna (nowość) O. Jean Baptiste Lemius OMI. Katechizm o modernizmie według Encykliki Ojca Świętego Piusa X "Pascendi Dominici gregis" (nowość) P. Giovanni Battista Lemius OMI. Catechismo sul modernismo secondo l'Enciclica "Pascendi Dominici gregis" di Sua Santità Pio X (nowość) P. Anselmus Stolz OSB. Manuale Theologiae Dogmaticae. - De Ecclesia (nowość) NOWE ARTYKUŁY I KSIĄŻKI W FORMACIE PDF: Ks. Marian Morawski SI, Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Teozofia w dziejach błędów ludzkich ( HTM ) (nowość) Ks. Dr Aleksander Żychliński. Czy
"teolog-heretyk" jest teologiem? ( HTM ) (nowość) "Traditio". W
nowym "motu proprio" Franciszek-Bergoglio wyrzeka się Kościoła
katolickiego. Przyjmując nową religię nieopartą na Chrystusie wyraźnie
odstępuje od wiary katolickiej ( HTM ) (nowość) Ks. Aleksander Rozwadowski SI. Nauka św. Tomasza o apostolstwie i odpowiedź na niektóre trudności ( HTM ) (nowość) Ks. Jan Rostworowski SI. Św. Piotr Kanizy; istota jego wielkości ( HTM ) (nowość) Dr Paweł Popiel. Leon XIII i Jego Encykliki o Różańcu Mariańskim ( |