CZEŚĆ MARYI

 

O POBUDKACH I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA

DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

 

KS. JAKUB GÓRKA

 

CZĘŚĆ IV.

 

NAUKI NA ŚWIĘTA MATKI NAJŚWIĘTSZEJ

 

X. Na Wniebowzięcie Matki Najświętszej

 

Po cierpieniach i troskach życia wieczna radość

 

"A ciebie wezmę i będziesz królował nad wszystkim, czego pożąda dusza twoja". III Król. XI, 37.

 

1. Źródłem światła słońce, z morza powstają strumienie i rzeki, zaś Dobro najwyższe, które te rzeczy stworzyło, jest początkiem i dawcą wszelkiego dobra. Bezeń nic nie zdołamy osiągnąć. On Pan najwyższy daje niebo i łaskę do jego osiągnięcia, On rozdziela królestwa i przenosi je z rąk do rąk. Ponieważ Nabuchodonozor o tej prawdzie zapominał, dlatego Bóg odebrał mu władzę i wygnał w lasy na mieszkanie między dzikie zwierzęta. I tam przebył siedm lat, aż miłosierny Pan wejrzał nań i aż uznał Nabuchodonozor, że Bóg jest Królem królów, że On rozdziela królestwa dowoli. Bóg dał panowanie Dawidowi i jego potomstwu, lecz za grzechy Salomona oderwał dziesięć pokoleń i oddał władzę nad nimi Jeroboamowi: "A ciebie wezmę i będziesz królował nad wszystkim, czego żąda dusza twoja i będziesz królem nad Izraelem" (1).

 

Ale władza ziemska, która od Boga pochodzi, jakże często oszałamia biedne dzieci Adama, odbiera im cnotę i gasi ją, jak gaśnie świeca od powiewu wiatru! Widzimy to na Saulu, Salomonie, Jeroboamie, którym wyniesienie zaszkodziło. Przy godnościach i władzy dobrzy się psują dość często, a źli się nie naprawiają. Z tego powodu złożył panowanie Romulus, a Dioklecjan osiadł także jako prywatny człowiek w Salonie, nadużywszy strasznie berła i korony na szkodę nauki Chrystusowej. I dlatego Pan Jezus, choćby mógł był godnie sprawować rządy, jako wolny od namiętności i wszelkiego grzechu, uciekał przed władzą królewską jak najgorliwiej, a czynił to dla naszego przykładu i zbudowania. Niestety, światowi ludzie, nadęci pychą, dążą coraz wyżej i wyżej i nie boją się słów Mędrca Pańskiego: "Najsroższy sąd będzie tym, którzy są przełożeni" (2). Przekonują się dopiero ku własnej szkodzie, że na szczytach, na wysokich godnościach i stanowiskach najgroźniejsze wichry i pioruny. Wyraźnie piszą o tym Ojcowie Kościoła, że cisza, spokój przeważnie w kotlinach panuje czyli w duszach pokornych. Dumni, rwący się do góry, częstokroć straszne przechodzą burze, dusza ich bywa miotana namiętnościami, jak łódka na wzburzonym jeziorze.

 

Gdyby był Jeroboam nie rozkoszował się tak władzą królewską, gdyby był wierny Bogu, gdyby był uważał ją za środek do dopięcia celów wyższych, moralnych, byłby się sam zbawił i drugich pociągnął do Boga. Dlatego pragnijmy dóbr wiecznych, a nie rwijmy się do przełożeństwa. Przyjemności ziemskie są prawdziwą trucizną. Tylko dobrzy, sprawiedliwi, przeznaczeni do chwały wiecznej, są szczęśliwsi nad wszystkich monarchów ziemskich: "Błogosławiony lud, który umie wesołe śpiewanie. Panie, chodzić będą w jasności oblicza Twego, a w Imieniu Twoim będą się weselić cały dzień i w sprawiedliwości Twojej będą podwyższeni. Albowiem Ty jesteś chwałą mocy ich, a w upodobaniu Twoim wywyższy się róg nasz" (3).

 

Z tego wynika, że oddani Bogu są zawsze w duszy zadowoleni, choćby się nawet na zewnątrz wydawali smutnymi, a przeciwnie, oddani światu, goniący za jego przyjemnościami, doznają przykrych smutków i rozczarowania. Życie zresztą podług świata wiedzie do zguby wiecznej, gdy przeciwnie śmierć sprawiedliwych jest pomostem nieśmiertelności.

 

2. Dzisiaj Maryja Panna, pierworodna ze wszystkiego stworzenia, umiłowana najgoręcej przez Boga, wziętą jest do nieba i wywyższona ponad chóry anielskie, jak śpiewa Kościół św.: "Wyniesiona jest święta Boża Rodzicielka w królestwie niebieskim ponad chóry anielskie" (4). Kto zdoła pojąć godność Maryi, Jej uczucia i pragnienia serca za życia ziemskiego, a następnie chwałę w królestwie niebieskim? Maryja nie lgnęła nigdy do stworzeń, nie zatapiała w nich serca, ale całym pędem duszy rwała się do Boga.

 

Skąd zło na świecie, skąd zgorszenia, skąd wszelkie ohydy grzechu, jeżeli nie z miłości zbytecznej siebie i nierozumnego zwracania się do stworzeń? Widział to Ezechiel prorok, któremu Pan kazał w duchu iść do świątyni. Gdy już oglądnął i objął myślą te szkarady, kazał mu Bóg wejść głębiej i tu zobaczył mąż Boży jeszcze większe spustoszenie. Wreszcie z polecenia Pana przebił ścianę i zobaczył, jak pewna część ludu zwróciła się plecami do świątyni, spoglądała za bałwanami, cześć im składając i paląc kadzidło (5). – Gdy przeszukujemy w sercu, gdy głębiej wnikamy, zobaczymy, że tam jest bałwan ukryty do którego grzesznicy się zwracają, palą mu kadzidło, odwracają się od Boga i popełniają kradzieże, wszelkie nieczystości; tym bałwanem jest zepsuta, przewrotna miłość siebie i miłość do stworzeń.

 

Maryja Panna za żywota swego unikała wszelkiego przepychu, blasku, nie lgnęła do stworzeń, aby to nie przyćmiło świętego ognia, który gorzał na ołtarzu Jej serca. Ona dobrze wiedziała, że w miarę, jak rzeczy doczesne poczną ogarniać duszę, w miarę, jak pocznie serce do nich się przywiązywać, Bóg i Jego obecność zaciera się i zanika w duszy.

 

Czytamy, że królowi Dawidowi, spragnionemu w czasie wojny, z narażeniem życia przynieśli żołnierze wody ze studni betlejemskiej, przedarłszy się przez szeregi Filistynów. Dobry król nie chciał jej pić, ale wylał wodę na ziemię, choć go gorączka trapiła; uczynił z tego napoju ofiarę Bogu, bo wiedział, że ten napój o mało kilku ludzi nie pozbawił życia (6). Łatwo bowiem mogli się żołnierze dostać w ręce nieprzyjaciela, kiedy dążyli do studni.

 

Maryja Panna daleko szlachetniej od Dawida zapierała się wszystkich przyjemności ziemskich i tym goręcej oddawała się Bogu. W Jej przeczystym Sercu było morze łask, z którymi wiernie współdziałała i przez to je pomnażała ustawicznie. Z tego pięknego Jej Serca płynęły cudowne cnoty, na zewnątrz się objawiające, jako rzeki majestatyczne. Zajęciem ustawicznym Maryi za żywota ziemskiego było wpatrywanie się w Boga i miłowanie Go; piękność Pana Ją pochłaniała i dlatego ciągle się zwracała do Dobra najwyższego.

 

Czemuż niewiasty w tym nie naśladują Bogarodzicy? Czemu lekkomyślnie lgną do stworzeń? czemu starają się ludziom podobać? czemu myślą o marnościach ziemskich i czas tracą na strojenie się i upiększanie dla zwrócenia uwagi na siebie? Oblicze, choćby najpiękniejsze, w proch się obróci, wonne olejki nie uchronią ciała od zgnilizny w grobie.

 

3. Piękność Maryi była ukryta, w duszy tkwiła ozdoba tej Królowej: "Wszystka chwała tej Córki królewskiej wewnątrz" (7). Ona całą istotą swą szukała Boga: tam zmierzały Jej pragnienia, słowa, czyny. Ona spełniła najlepiej to, co mówi Apostoł: "Chociaż tedy jecie, choć pijecie, choć co innego czynicie: wszystko ku chwale Bożej czyńcie" (8). Uznawała wielkie dary Boże w sobie: "Wielkie rzeczy uczynił mi, który możny jest i święte Imię Jego" (9). Używała zaś tych darów przeobfitych ku tym większej ozdobie swej duszy. Ona jako Maria, siostra Marty, siedziała u stóp Jezusowych bez przerwy, a oczy podnosiła z tęsknotą ku cudownemu obliczu Bożemu.

 

Jeżeli w duszy niektórych Świętych Pańskich były częste zachwyty miłosne, jeżeli ci słudzy Boży pragnęli być ustawiczną ofiarą całopalną dla Pana, jeżeli z miłości ku Bogu umartwiali się tak bardzo i odrywali się coraz doskonalej od stworzeń, tym więcej działo się to w Sercu Bogarodzicy. Tam najpiękniej gorzał ten ogień święty, który Chrystus przyszedł zapalić na ziemi, tam była największa pogarda rzeczy niskich i doczesnych, tam największy panował wstręt do grzechu.

 

Maryja w miłosnych uniesieniach wzywała wszystkie stworzenia, aby z Nią Boga wielbiły, miłowały Go i Jemu wiernie służyły: Cherubini i najpodlejsza mrówka lub trawa polna miały z Nią Stwórcę wysławiać. Miłość pochłaniała Ją nawet fizycznie; stąd zdarzały się święte omdlenia i dlatego powtarzała słowa oblubienicy w Pieśni nad pieśniami: "Obłóżcie mnie kwieciem, osypcie mię jabłki, bo mdleję od miłości" (10).

 

W duszy Maryi było wieczne pragnienie, aby Boga coraz lepiej znano i miłowano. O, kto pojmie to Jej pragnienie czci i chwały Bożej! Tu najbystrzejsze umysły za słabe. Powiada św. Augustyn, że gdyby wszystkie członki ludzkie w języki się zamieniły, nie potrafiłyby jeszcze godnie mówić o cnotach Maryi i o chwale, jaką posiada w niebie.

 

4. Za tę gorącość ducha posiadła już na zawsze nieskończonego Boga, którego wielkości nie odpowiada żadna cześć, choćby najdoskonalszych stworzeń. Chwała wszystkich stworzeń skończona, a Bóg nieskończony, godny czci nieskończonej. Tego Boga już Maryja Panna, dziś wniebowzięta, posiada na wieki, już patrzy w Jego twarz nieskończenie piękną, tam w górnym Syjonie, w niebieskiej Jerozolimie używa w morzu nieprzebranego szczęścia, tam głód Jej duchowny, który Ją palił na ziemi, zupełnie zaspokojony. Jeżeli wybrani opływają w niebieskich krainach w nadmiar szczęścia, jeżeli im tam nic nie dolega, bo miłosierny Bóg otarł ich łzy, usunął cierpienia i troski, żale i narzekania, zaspokoił ich pragnienie na zawsze, to tym więcej doznaje tam szczęścia Królowa Aniołów i Świętych. Tam Maryja Panna czerpie zdroje z owego strumienia, z owej rzeki, która wypływa od tronu Boga i tronu Baranka i napełnia wodami drogi i ulice Jerozolimy niebieskiej. Tu spełnia się, co powiedział królewski Psalmista: "Będą upojeni hojnością domu Twego i strumieniem rozkoszy Twojej napoisz je" (11).

 

Maryja Panna przyniosła największe naczynie do nieba, a naczynie próżne i dlatego w najwyższej mierze czerpie z tych zdrojów niebieskich. Choć kto małe ma naczynie, to jednak dobry Bóg upoi go tam szczęściem bez końca. Patrzą Święci na Boga, ocean wszelkich dóbr; pożera ich święte pragnienie, lecz czują najzupełniejsze zaspokojenie, bo w Bogu wszystkie dobra posiadają: mądrość, piękno, wesele i szczęście całkowite.

 

Najwięcej tam czerpie Maryja. Dlatego radujmy się z Jej Wniebowzięcia, bo dziś Pan przyodział Ją najwyższą chwałą i weselem. Jej dusza zalana łaskami i szczęściem, słodyczą bez miary i granic. Kto więc miłuje Maryję, niech Ją dziś wielbi, bo została Królową nieba i ziemi. Niech się raduje z Kościołem ze szczęścia Bogarodzicy: "Wzięta jest Maryja do nieba; weselą się Aniołowie, chwalą i błogosławią Pana" (12). – "Dziewica Maryja weszła do nieba: radujcie się, bo z Chrystusem króluje na wieki" (13).

 

Nie tylko dusza, ale i ciało Maryi Panny używa szczęścia w niebie. Ono było wiernym współpracownikiem na niwie Bożej, ono cierpiało dla Boga i ponosiło za życia tyle trudów. Ono było zawsze świątynią najpiękniejszą Boga. Łono Maryi nosiło Jezusa Chrystusa i dlatego to ciało Maryi, wolnej od grzechu, nie uległo po Jej zaśnięciu skażeniu w grobie, ale dnia trzeciego połączyło się na wieki z duszą i wraz z nią używa szczęścia na wieki. Może więc Maryja dzisiaj powiedzieć, że Jej już niczego nie brakuje w górnych przybytkach.

 

5. Gdybyśmy teraz zapytali Bogarodzicę, czy ma jeszcze jakie pragnienie i życzenie, odpowiedziałaby nam z pewnością: "Weszłam do przybytku chwały i zanurzyłam się w szczęściu ponad wszystkich Aniołów i Świętych w górnym Syjonie. Alem jeszcze dziatki swe zostawiła na ziemi. Prawda, że już z nimi nie cierpię, nie biorę udziału w ich smutkach i dolegliwościach, bo szczęście niebiańskie wyklucza wszelką boleść ziemską; jednak pragnę i pożądam ich zbawienia i ono w niebie jeszcze większe, niż było na ziemi, bo tu moja miłość i dobroć dla ludzi wzmogła się i spotężniała. Troska o ich zbawienie nie opuści serca mego nigdy, przetrwa do końca świata. U tronu Bożego będę ich wierną Orędowniczką we wszystkich potrzebach. A gdy zobaczę przeciwko nim zagniewanego Pana, przystąpię doń; a w razie potrzeby upadnę na kolana do stóp Jego i przypomnę Mu wszystkie usługi, którem Mu wyświadczyła przy Jego łasce, a które On chętnie przyjął. Uczynię wszystko, co kochająca Matka czyni dla dzieci i nie ustanę nigdy błagać za sprawiedliwych i grzeszników".

 

Czy słyszycie, chrześcijanie, te zapewnienia? Jakżeśmy szczęśliwi, że Bóg jest naszym Ojcem, a Maryja Matką naszą! Stąd niech otucha napełni serca nasze, że i my się zbawimy. Wszak Maryja jest lepszą od wszystkich matek ziemskich.

 

Mówi do nas Pan Jezus, abyśmy nikogo ojcem nie nazywali na ziemi, bo jeden tylko na niebie jest Ojciec nasz (14). Nie zabrania tu Pan Jezus czcić ojca i matkę, bo to nakazane w IV przykazaniu, ale wyraża, że miłość Boża ku nam przewyższa miłość naszych ziemskich ojców i że z tego powodu nazwa ojca jedynie Bogu w najwyższym stopniu się przynależy, jak Jemu samemu przystoi świętość, dobroć, wielkość. Dobroć, godność, świętość ludzka w porównaniu do istotnej Bożej dobroci, świętości, jest tak małą, bladą i ciemną, jak gdyby nie istniała wcale.

 

Wielbimy przeto z całego serca miłosierdzie Pańskie, źródło łask wszelkich za wszystkie dobrodziejstwa w tym życiu odebrane. Wielbimy również Boga, że nam dał Maryję za Matkę. Wobec Niej wszelkie matki ziemskie nie zasługują na tę nazwę. Bo jak żelazo, rzucone w ogień, wydaje się ogniem, tak Maryja, zanurzona w ogniu nieskończonej miłości, wydaje się zupełnie podobną Bogu i jest z tego powodu prawdziwą Matką całego chrześcijaństwa i w porównaniu do Niej wszystkie inne matki na to miano nie zasługują.

 

Niech stąd rośnie ufność w sercach naszych, że taką mamy Matkę, która dla wszystkich skarby posiada: przez Nią grzesznik otrzymuje przebaczenie win, sprawiedliwy łaskę wytrwania, Aniołowie swą ozdobę, Syn Boży Ciało z Niej bierze, a Trójca Przenajświętsza, której Maryja jest dziełem, ma stąd cześć i chwałę.

 

Bogata i hojna jest Maryja Panna i ubogaci wszystkich, którzy Jej słuchają, spełniają Jej rozkazy i naśladują cnoty. Ona najwznioślejszym jest dla nas wzorem. Chodźmy przeto, jak i Ona, drogą pokory, łagodności, czystości, miłości, posłuszeństwa, a Ona nam dopomoże, wyprosi potrzebne łaski i w godzinę śmierci usłyszymy z ust Boga te błogie wyrazy: Wezmę cię do siebie i dam panowanie nad wszystkim, za czym tęskni i czego pożąda dusza twoja i będziesz się radował w wiecznej chwale z Najświętszą Panną na zawsze.

 

–––––––––––

 

 

Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 401-409.

 

Przypisy:

(1) III Król. XI, 37.

 

(2) Mądr. VI, 6.

 

(3) Ps. LXXXVIII, 16-18.

 

(4) Fest. Ass. in I. Noct. Antiph.

 

(5) Ez. VIII, 15-17.

 

(6) II Król. XXIII, 15-17.

 

(7) Ps. XLIV, 14.

 

(8) I Kor. X, 31.

 

(9) Łk. I, 49.

 

(10) Pieśń II, 5.

 

(11) Ps. XXXV, 9.

 

(12) Brev. rom. Ant. ad Laud.

 

(13) Tamże Ant. ad Magn.

 

(14) Mt. XXIII, 9.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2024

Powrót do spisu treści
Cześć Maryi

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: