ŻYWOT

 

PANA NASZEGO

 

JEZUSA CHRYSTUSA

 

SYNA BOŻEGO

 

JOHANN PETER SILBERT

 

––––––––

 

§. XL. Wybór Apostołów. Kazania na górze

 

1. Gdy się tedy już czas przybliżył, który Syn Boski przeznaczył, aby wybrał posłanników światła, którzy postać ziemi światłem ewangelii przeinaczyć mieli, udał się na górę, tam całą noc strawił na gorącej modlitwie, i polecił swemu Przedwiecznemu Ojcu, swoją niebieską szkołę, która by na ziemi aż do skończenia wieków trwała, i niebu mieszkańców świętych wychowywała: A gdy był dzień, przyzwał uczniów swoich, – którzy już w sporej liczbie byli – i wybrał z nich dwunastu, których też nazwał Apostołami albo posłannikami; aby przy Nim byli, i On ich mógł wysyłać na nauczanie. Dał im moc nad duchami nieczystymi, aby je wyganiali, i uzdrawiali wszelką chorobę i wszelką niemoc. (Łk. 6, 12. 13; Mt. 10, 1).

 

2. Imiona zaś tych Apostołów są następujące: Pierwszy z nich był Piotr, – którego zawsze na czele innych znajdujemy; – i Andrzej brat jego; Jakub i tegoż brat Jan; Filip i Bartłomiej; Mateusz i Tomasz; Jakub Alfeuszów syn, i Szymon z Kany, którego zowią Zelotem; Juda, którego przydomek Tadeusz, brat ostatnio wspomnianego Jakuba; i Judasz Iskariot, który Go też wydał. – Ci tedy byli opowiadacze, których Pan wybrał na zwiastowanie światu słowa żywota; światłość świata, sól ziemi. Jakoż ci mężowie, po największej części chudobni rybacy, wzgardzeni Galilejczycy, nieuczeni ubodzy ludzie; bez lepszego wychowania, bez ukształcenia i umiejętności, z pospólstwa narodu, powalili bałwochwalstwo, nawrócili wszystkie narody do wiary; zhołdowali Jezusowi ukrzyżowanemu całe obszerne państwo Rzymian, kraj Greków, wyspy, świat; – a to bez broni, podpory, pieniędzy, widocznej pomocy, – a nie snadź pobłażającą, zmysłom schlebiającą nauką: ale nauką, która przewyższa wszelkie światło rozumu, nauką, która skłonności serca pokonać, a ciało krzyżować każe. – A oto dokazali oni jako wierni posłowie tego wszystkiego, co im ich Pan i Mistrz polecił; ugruntowali Jego Kościół pomimo wszelkich prześladowań krwawych, pomimo zaciekłości piekła; a ich żywa budowa utrzymuje się niezachwiana aż do skończenia wieków.

 

3. A gdy Jezus usiadł, przystąpili ku Niemu uczniowie Jego. I tuż otworzył swe Boskie usta, i miał ową niebieską mowę, którą nam Ewangelista Mateusz zachował, a która się tymi zaczyna słowy: "Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem ich jest królestwo niebieskie". – W tej Boskiej mowie pokazał Pan na wzór doskonałości drogę, która jedynie do Boga prowadzi; wyłożył w niej naukę zbawienia i szczęśliwości prawdziwej: uwolnienie serca z więzów dóbr ziemskich, aby zachować serca wewnętrzny pokój: cierpliwości w niesprawiedliwym udręczeniu, która niebieską koronę gotuje; i uczynki sprawiedliwości. – Potem urządził obowiązki ku bliźniemu; zakazał nie tylko zabójstwa, cudzołóstwa i fałszywej przysięgi, które już oprócz tego świętym zakazane są prawem, ale nadto gniewu, lubieżnego spojrzenia, i wszelkiej przysięgi na stolicę Bożą, lub też na jakie bądź stworzenie. – Zalecił także doskonałość w mowie i czynnościach z ludźmi; ba nawet włożył na nas obowiązek miłości nieprzyjaciół i dobroczynności ku tym, którzy nas nienawidzą i prześladują; abyśmy tym sposobem stali się doskonałymi, jak Ojciec nasz niebieski jest doskonałym, chcąc po śmierci, Jego samego posiąść w nagrodę. (Rodz. 17, 1; Mt. 5).

 

4. Nader troskliwie przestrzega ten Boski Prawodawca od obłudy, która swe czynności w oczach ludzkich działa, żadnej nagrody nie odbierając od Boga; osobliwie zaś od zwyczaju faryzeuszów dawania jałmużny, modlenia się i poszczenia, i naucza, jak te czynności ochoczo i w skrytości dziać się powinny; albowiem oko niebieskiego Ojca przenika najtajniejsze rzeczy. – Ponieważ zaś ziemski człowiek nie wiedział dotąd jako się ma modlić, przeto nauczył nas Syn Boski przede wszystkim prosić o święcenie Boskiego Imienia i o wypełnienie Boskiej woli, jako o pierwsze dobra; potem zaś nie o bogactwa i dostatki – ale o codzienny chleb, o odpuszczenie naszych przewinień, i o oddalenie pokus i nieszczęść; lecz upomina nas przy tym, abyśmy sami odpuścili naszym winowajcom, jeżeli chcemy pozyskać sobie odpuszczenie od Boga własnych win naszych. (Mt. 5; 6).

 

5. W tym samym czasie nauczył nas, żebyśmy sobie skarby w niebie zgromadzali, skąd ich żaden nie wykradnie złodziej; aby dążność nasza była prosta i dobra; abyśmy serca naszego do ziemskich dóbr nie przyklejali, gdyż nikt dwom panom, Bogu i bogactwom służyć nie może; że Bóg zaś, który lilie w polu wspaniałością przyodziewa, każdego dnia o tych ma staranie, którzy Jemu służą i którzy przede wszystkim Jego królestwa i sprawiedliwości tegoż szukają. Albowiem jeżeli ludzie będąc złymi, umieją dobre datki dawać dzieciom swoim, jakoż daleko więcej Ojciec niebieski? (Mt. 6).

 

6. Zakazuje też Pan, abyśmy nikogo nie sądzili i nie potępiali; przyobiecuje nam zaś za to, że i my czasu swego nie będziem sądzeni i potępieni. – Sąd albowiem nasz bywa względem bliźniego najczęściej niesprawiedliwym; gdyż drzazgę w jego oku widzimy, tramu zaś w naszym oku nie postrzegamy. Potem obejmuje całe przykazanie miłości w tych niewielu słowach: "Wszystko cokolwiek chcecie, aby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Boć ten jest zakon i prorocy". (Mt. 7, 1-12).

 

7. Usilnie nalega na nas Sprawca i Miłośnik zbawienia naszego, abyśmy przez ciasną bramę do żywota wchodzili, albowiem szeroka brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie; a szczególnie abyśmy się strzegli fałszywych proroków, którzy nas na tę obszerną drogę chcą nawieść; których my po ich złych owocach rozpoznać mamy. Albowiem nie każdy, który do tegoż Boskiego Zbawiciela woła: "Panie, Panie!" wnijdzie do królestwa niebieskiego, chociażby też znaki i cuda czynił, ale tylko ten, który wolę Ojca niebieskiego czyni. (Mt. 7, 13-21)

 

8. Tenci jest krótki rys owego niebieskiego obrazu wysokiej doskonałości, który Boski Prawodawca wszystkim swoim uczniom do naśladowania wystawił. Jeszcze nigdy tak przedziwna nauka nie zabrzmiała na ziemi, żaden z proroków nie zapuścił się tak głęboko w przepaść Boskiej mądrości; tylko Ten, który jej na łonie Boga samego naczerpał, mógł ją synom ludzkim objawić. Nigdy nie mogła tak wzniosła, a przy tym tak prosta, tak majestatyczna, tak pełna światła i stanowcza nauka, która nie tylko prostaczkowi dostępną jest i zrozumiałą, ale oraz i wielkie umysły w podziwienie wprawia, skąd inąd wziąć swój początek, jak tylko jedynie od Boga samego. Dlatego też Ewangelista czyni tę uwagę, że lud zdumiewał się; albowiem On ich nie jako faryzeuszowie i uczeni w Piśmie, ale jako Ten, który ma moc ku temu, nauczał. Jakoż w rzeczy samej mówił Jezus nieograniczoną powagą, z powagą nie do naśladowania. "Słyszeliście iż powiedziano starym... A ja wam powiadam... Wiele ich rzecze mi dnia onego: Panie, Panie!... A tedy wyznam im, żem was nigdy nie znał: Odstąpcie ode mnie, którzy nieprawość czynicie!" (Mt. 7, 22. 23).

 

9. Przeważnym nareszcie jest także zakończenie tej Boskiej mowy: "Wszelki tedy, który słucha tych słów moich, i czyni je, będzie przypodobany mężowi mądremu, który zbudował dom swój na opoce. I spadł deszcz, i przyszły rzeki, i wiały wiatry, i uderzyły na on dom, a nie upadł, bo był na opoce ugruntowany. A wszelki, który słucha tych słów moich, a nie czyni ich, będzie podobny mężowi głupiemu, który zbudował dom swój na piasku: I spadł deszcz, i przyszły rzeki, i wiały wiatry, i uderzyły na on dom, i upadł, i był upadek jego wielki!" (Mt. 7, 24-27). Co za obfitość nieskończenie ważnych myśli w tych niewielu słowach!

 

–––––––––––

 

 

Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego. Przez J. P. Silberta. Przekład Ks. M. K., Lwów 1844, ss. 87-90.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXXIV, Kraków 2024

Powrót do spisu treści dzieła J. P. Silberta pt.
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: