Są książki, które czytamy chętnie i z zainteresowaniem, ale nie sięgamy po nie po raz drugi; są dzieła sztuki, które podobają nam się na pierwszy rzut oka, ale po krótkim czasie ulatują z naszej pamięci i nie zachęcają do ponownego oglądania. Są też dzieła literatury lub sztuki, które mają znaczne powodzenie w pewnej epoce, ale ulegają rychło zapomnieniu. Są wreszcie dzieła, które tym bardziej nas interesują i zachwycają, im częściej i głębiej je badamy i w pamięci wyobraźni nie maleją ani nikną, ale owszem potężnieją i zachęcają nas do ponownego i coraz dokładniejszego ich badania. Wpływ ich i znaczenie nie zmniejsza się po latach, a nawet po wiekach. To dzieła prawdziwie monumentalne, twory geniuszu, arcydzieła.
Są też między ludźmi często wielkości-efemerydy, które mają swoją chwilę, swój dzień, swoją epokę; w tej epoce, w miejscu swego zamieszkania i działania, w najbliższym sąsiedztwie wywierają chwilowo znaczny wpływ, znajdują poklask i uznanie. Po krótkim czasie ginie pamięć o nich bezpowrotnie. Inni, więksi i głębsi wywierają swój wpływ dłużej i pozostawiają po sobie przynajmniej pozornie "monumentum aere perennius" (a); ale po wiekach i o nich cicho i głucho. Tylko ludzie prawdziwie wielcy, wielcy geniuszem, pracą, ofiarą, świętością wyciskają swe piętno nie tylko na swej epoce i czasach najbliższych, ale promieniują na długie wieki, a wpływowi ich ulegają nie tylko współcześni, ale i całe przyszłe generacje.
Do takich mężów wielkich, największych musimy zaliczyć św. Augustyna (*).
Półtora tysiąca lat upłynęło, gdy w niewielkim afrykańskim mieście Hipponie, obleganym właśnie przez barbarzyńskich Wandalów, oddał ducha Bogu. Zmieniło się od tego czasu wiele: tyle państw, religii, idei powstało i upadło, ludzkość postąpiła tak daleko naprzód, nauka poczyniła tyle odkryć i wynalazków, a pamięć o nim nie zaginęła, a wpływ jego nie ustał ani nie zmalał.
Augustyn jest postacią zbyt olbrzymią, by można jego znaczenie i działalność scharakteryzować dokładnie i wszechstronnie w ramach krótkiego odczytu czy akademii, a nawet w jednym dziele. Spisano o nim całe biblioteki, a sama tegoroczna pamiątka jego śmierci wywołała długi szereg dzieł, broszur i artykułów o jego życiu i dziełach. Stosownie do wyznaczonego mi zadania, spróbuję skreślić kilka uwag dla scharakteryzowania Augustyna jako teologa, duszpasterza, człowieka.
I. Zagadnieniami ściśle teologicznymi zaczął się Augustyn zajmować dopiero po przyjęciu chrztu (r. 387), a przede wszystkim po powrocie do Afryki i wyświęceniu na kapłana (r. 390) i biskupa. Podstawy do badań teologicznych dostarczyła mu filozofia Platona, którą poznał z pism neoplatończyków, a zwłaszcza Plotyna. Źródłami zaś, z których czerpał swą bogatą wiedzę teologiczną, to Pismo św. i Tradycja. Do ksiąg świętych zbliżył się jeszcze w latach młodzieńczych, w czasie pobytu w ojczyźnie, ale prosta, niewykwintna ich forma raziła wykształconego na wzorach klasycznej poezji i wymowy retora i gramatyka, a wiele ustępów Starego Zakonu nie trafiało mu ani do przekonania, ani do uczucia. Dopiero kazania św. Ambrożego w Mediolanie, którym przysłuchiwał się zrazu tylko z ciekawości, nie ze względu na ich budującą treść, ale na piękną formę, dały mu poznać piękno i głębię natchnionych ksiąg. Bezpośrednio przed chrztem zabrał się do studiowania Biblii i nie zaniechał tego studium do końca życia. Napisał cały szereg dzieł treści egzegetycznej, w których objaśnił wiele ksiąg Starego i Nowego Zakonu: Księgę Rodzaju (kilkakrotnie), Heptateuch (pięcioksiąg Mojżesza, Jozuego i Sędziów), Psalmy, Kazanie na Górze według św. Mateusza, Ewangelię i 1 list św. Jana, listy św. Pawła do Rzymian i do Galatów itd.
Choć nie był uczonym filologiem, jak współczesny mu św. Hieronim, umiał wniknąć, jak mało który z Ojców Kościoła, w treść i ducha ksiąg świętych i wydobyć z nich nie tylko mnóstwo wiadomości, ale także obfity pokarm dla serca i zachętę do życia i czynu. Jest on nie tylko egzegetą-wyjaśniaczem Pisma, ale homiletą, kaznodzieją, mówcą, głosicielem tych prawd i prawideł życiowych, których taką kopalnią są księgi święte. Ulubioną jego lekturą ze Starego Zakonu to psałterz, zbiór natchnionych pieśni religijnych, których żywy kontakt z Bogiem, uczucia wdzięczności i miłości ku Bogu, skruchy, ale i ufności grzesznika dziwnie odpowiadały jego osobistym uczuciom i odzwierciedlały jego stosunek do Pana.
Z ksiąg Nowego Zakonu ukochał przede wszystkim pisma św. Pawła i św. Jana. Pierwszy był mu drogi jako apostoł łaski Chrystusowej, której zawdzięczał podobnie jak Augustyn nawrócenie; drugi jako apostoł miłości Boga, którą to cnotę Augustyn szczególniej zalecał w swych dziełach i która – jak wspominamy później – jest zasadniczą podstawą całej jego etyki. Tradycja Kościoła daje mu zrozumienie ksiąg świętych, z niej czerpie wiadomości o Piśmie świętym i jego nieomylnej powadze ("evangelio non crederem, nisi me commoveret Ecclesiae auctoritas" (b)), w niej znajduje argumenty do zwalczania błędnowierców, "proposita auctoritate Ecclesiae" (c) wyjaśnia trudności i odpiera zarzuty.
Charakterystyczną cechą św. Augustyna jako teologa, to przede wszystkim jego niesłychana płodność. Jego pierwszy biograf Possydiusz dołącza do swej Vita S. Aurelii Augustini spis jego dzieł i drobnych prac w liczbie 1030, a przyznaje, że nie mógł wszystkich wymienić (np. brak tak ważnych prac, jak De praedestinatione Sanctorum i De dono perseverantiae). A są między nimi obok drobnych utworów (niektóre listy i mowy) także obszerne dzieła, np. De civitate Dei, Confessiones, Enchiridion, De Trinitate, De peccatorum meritis et remissione, Opus imperfectum contra Julianum, De doctrina Christiana.
Drugą cechą Augustyna to niezwykła jego żywotność i aktualność. Augustyn to nie uczony teoretyk, który bada i wyjaśnia abstrakcyjne naukowe problemy w oderwaniu od życia. Żadne jego dzieło nie jest wyłącznie wynikiem jego zainteresowań naukowych, wszystkie mają ścisły kontakt z życiem, wszystkie wypływają z aktualnych potrzeb życia. Pisane w ogniu walki i polemiki z błędnowiercami, dla usunięcia błędów, dla obrony nauki Kościoła katolickiego, dla oświecenia i umocnienia w wierze, ku pocieszeniu wątpiących i cierpiących. Tę cechę aktualności i bezpośredniego kontaktu z życiem mają nie tylko jego listy i kazania lub pisma ściśle polemiczne, ale także prace autobiograficzne, egzegetyczne, filozoficzne, dogmatyczne, moralne i historiozoficzne. Brak tym dziełom z tego powodu nieraz należytej systematyki lub formalnego wykończenia i "wygładzenia", ale posiadają za to niesłychany urok bezpośredniości i żywotności.
Dalszą cechą Augustyna, to jego niezwykła wszechstronność. Nie ma niemal aktualnego problemu w teologii, któremu by nie poświęcił bodaj chwilowo swej uwagi, do którego rozwiązania nie dorzuciłby bodaj drobnego przyczynku. Wszystkie myśli, zagadnienia, spory, walki i herezje IV i pierwszego ćwierćwiecza V wieku znajdują oddźwięk w jego umyśle i sercu i odzwierciedlają się w jego dziełach.
"Deum volo scire et animam" (d), jest programem nie tylko osobistego dążenia Augustyna, ale także jego teologicznej twórczości. Mówią i piszą o "teocentrycznym nastawieniu" teologii świętego Doktora i słusznie, bo jak w jego życiu, tak i w jego pismach jest Bóg punktem wyjścia, ośrodkiem i ostatecznym celem. Można by jednak nazwać jego teologię także psychocentryczną, gdyż problem natury ludzkiej, jej władz, zwłaszcza wolnej woli, zagadnienie stosunku Boga do duszy i duszy do Boga, popęd duszy ludzkiej do piękna, prawdy, dobra i szczęścia, to także podstawowe zagadnienia psychologii, etyki i teologii Augustyna.
Najważniejsze problemy, które interesują wielkiego Doktora Kościoła i pobudzają jego twórczość to: idea Boga, Chrystus, istota i pochodzenie zła, łaska Boża i jej wpływ na wolną wolę człowieka, Kościół katolicki. Wszystkie te zainteresowania zostały obudzone i rozwinęły się bądź to pod wpływem osobistych przeżyć, bądź też pod wpływem błędów i herezyj wówczas grasujących.
a) W młodości zdawało się Augustynowi, że Bóg jest w chrześcijańskim pojęciu jakąś rozciągłą, a jednak nieskończoną substancją. Dlatego przystał łatwo do manichejczyków, u których znalazł ideę Boga, jako istoty duchowej, ale też tak oddalonej od wszelkiej materii, iż materia nie może być Jego tworem, lecz jest czymś złym i dziełem złego pierwiastka, niby drugiego złego Boga-demiurga. Po różnych wahaniach i zwątpieniu sceptycyzmu znalazł wreszcie ideę prawdziwą Boga w pismach platończyków, a później w nauce Kościoła katolickiego. A nie był Bóg dla Augustyna tylko przedmiotem teoretycznych dociekań: Bóg – miłość, Bóg – miłosierdzie, Bóg – cel i prawdziwe szczęście człowieka, który potrafi nawiązać z nim żywy kontakt, to Bóg, którego Augustyn przedstawia w swych dziełach. Najgłębszej tajemnicy chrześcijaństwa, nauce o Trójcy Świętej poświęca swe wielkie dzieło De Trinitate 1. 15 i szereg pism przeciw arianom, którzy acz prawie zupełnie pokonani na terytorium państwa rzymskiego, znaleźli licznych i gorliwych wyznawców w nawróconych do chrześcijaństwa plemionach germańskich i stali się ponownie niebezpiecznymi dla Kościoła katolickiego.
b) Z dziecinnych lat pozostało Augustynowi, nawet w czasie największego zamętu pojęć i wśród ciemności zwątpienia wspomnienie Jezusa, o którym uczyła go pobożna matka i którego chrzest pragnął przyjąć już w zaraniu młodości. Nie zadowolił go Cicero, gdyż w jego dziełach nie znalazł Chrystusa – podobnie jak później św. Bernardowi (Sermo 15 in Canticum Cantic.) nie podoba się żadna książka ani rozmowa, w której nie znajdzie tego Imienia. W czasie, gdy nestorianie dopiero rozpoczynali głosić naukę o dwu osobach w Chrystusie, a monofizytyzmu jeszcze nie było, głosi św. Augustyn jasno i wyraźnie naukę o dwu naturach, a jednej Osobie u Chrystusa.
c) Problem pochodzenia istoty zła na świecie tak trapił i niepokoił młodociany umysł Augustyna, iż doprowadził do przyjęcia nauki manichejczyków, którzy uczyli, iż nie Bóg jest twórcą złego, ale zły demiurg. I znowu Platona nauka, że zło nie jest rzeczą (substancją), ale brakiem, niedoskonałością, prywacją, doprowadziło Augustyna do chrześcijańskiego pojęcia, iż Bóg stworzył wszystko dobrze, a zło powstało z nadużycia wolnej woli przez człowieka, to znaczy z grzechu.
d) W ostatnich latach życia musiał św. Augustyn zajmować się przeważnie arcytrudnym, ale dla teologii i dla życia chrześcijańskiego zawsze aktualnym problemem łaski uczynkowej i wolnej woli człowieka. Racjonalistyczna nauka Pelagiusza, który odrzucał grzech pierworodny i osłabiał wartość i znaczenie łaski uczynkowej, a zbawienie człowieka [uznawał], jako wyłączny rezultat wysiłku jego woli, skłoniła Augustyna do walki o prawdę katolicką. Jak w pismach przeciw manichejczykom bronił zwycięsko wolnej woli, tak wypracował gruntownie i konsekwentnie, oparty o Pismo święte, zwłaszcza o naukę św. Pawła i o tradycję i praktykę Kościoła katolickiego, naukę o grzechu pierworodnym, jego skutkach, o potrzebie, konieczności i skuteczności uczynkowej łaski Bożej. Dzieła Augustyna o grzechu, łasce i przeznaczeniu (predestynacji) zyskały mu zaszczytną nazwę Doctor gratiae i przełamały wpływ pelagianizmu. W walce tej, zwłaszcza w jej ostatniej fazie, był nieraz może zbyt konsekwentny, aż do pewnej jednostronności i przesady, tak że kalwiniści i janseniści powoływali się chętnie na niektóre jego zdania, by znaleźć w nich poparcie dla swych błędów o bezwzględnej predestynacji.
e) Drugą zaszczytną nazwą można by obdarzyć Augustyna: Doctor Ecclesiae. Mimo silnego indywidualizmu był Augustyn od chwili nawrócenia wiernym synem i sługą Kościoła. Donatyści wypaczyli naukę o "świętości" Kościoła i chcieli zamknąć Kościół w ciasnym kółku "wybranych", jako w lokalnej czy szczepowej instytucji, a skuteczność Sakramentów uzależniali od godności sprawującego je szafarza. Augustyn podnosi energicznie i stanowczo ideę powszechnego, katolickiego Kościoła, który stara się uświęcić wszystkie ludy i wszystkie jednostki, ale toleruje wedle nauki Zbawiciela (przypowieść o pszenicy i kąkolu) do czasu także niedoskonałych, a nawet i złych. Rozwija konsekwentnie naukę o tym, że skutek Sakramentu nie zależy od świętości i godności człowieka-szafarza, ale od Chrystusa, a chrzest jest jednako ważny, czy go udziela Piotr, czy Paweł, czy Judasz – bo właściwie On (Chrystus) chrzci. Z tą prawdą łączy naukę o niezmazalnym i niezatartym znaku (charakterze) chrztu.
Jasno głosi naukę o hierarchii kościelnej, a zwłaszcza prymat i władzę biskupa Rzymu. Decyzje papieża mają w sprawach dogmatycznych znaczenie ostateczne: "Romae rescripta venerunt, causa (Pelagianorum) finita est!" (e). Kościół jest dla Augustyna jedynie pewną drogą zbawienia, prawdziwą arką Noego w potopie; stąd tak wielka gorliwość w nawracaniu pogan i heretyków do Kościoła, który jest dla niego "prawdziwą matką"; kto nie uznaje matki, ten nie ma Boga za ojca.
II. Święty Augustyn nie był mimo swych licznych i wielkich dzieł naukowych wyłącznie uczonym, ale także mężem czynu – duszpasterzem, organizatorem. Do duszpasterstwa nie rwał się; święcenia kapłańskie przyjął, jak to wiemy z własnych jego wspomnień i z biografii Possydiusza, niechętnie, prawie zmuszony przez lud Hippony i sędziwego biskupa Waleriusza. Zdawał sobie bowiem dobrze sprawę, iż przyjęcie urzędu kapłana, a później biskupa oderwie go od umiłowanego przezeń dotychczasowego sposobu życia. Po przyjęciu bowiem chrztu, po śmierci matki i powrocie do Afryki, osiadł w domu rodzinnym w Tagaste z kilku przyjaciółmi i uczniami; prowadzili tam "vitam communem" (f), tworząc rodzaj zgromadzenia zakonnego. Wszystko, czego potrzebowali do skromnego życia, było im wspólne; czas dzielili między modlitwę, pracę, czytanie i przyjacielskie rozmowy. Z trudnością dał się Augustyn nakłonić, by przyjął na siebie ciężar obowiązków duszpasterskich, ale gdy się raz podjął tego urzędu, oddał mu się całą duszą i poświęcił mu blisko czterdzieści lat pracy i znoju.
Diecezja Hippony, którą objął św. Augustyn i którą rządził do śmierci, była niewielka. Obejmowała, jak wszystkie prawie ówczesne diecezje, tylko jedno i to niewielkie miasto, w którym obok pogan, donatystów i manichejczyków istniała niezbyt wielka gmina katolików, posiadających prawdopodobnie tylko jedną świątynię. Cały kler składał się obok biskupa, tylko z jednego presbytera i kilku diakonów, tudzież kleryków niższych stopni. Była to zatem pod względem ilości i jakości pracy duszpasterskiej nie więcej jak dzisiejsza średnia parafia. Ale Augustynowi nie braknie zajęcia duszpasterskiego nawet w tych skromnych ramach. Sprawuje świętą ofiarę i inne obrzędy kościelne, przygotowuje katechumenów do chrztu, pracuje nad nawróceniem pogan i heretyków, dba o dobro doczesne swych owieczek, wstawia się za nimi do miejscowych i zamiejscowych władz i wyzyskuje swoją wielką powagę i znaczenie dla dobra drugich. Bardzo wiele czasu zabierają mu sprawy sądowe: zwyczajem ówczesnych biskupów jest on sędzią-arbitrem w sprawach spornych swych owieczek, a wierni tak często pukają do drzwi swego pasterza, iż uskarża się, że brak mu czasu na czytanie i modlitwę i że na te najważniejsze i najmilsze swemu sercu sprawy musi poświęcać noce. Niemało trudu i pracy ofiaruje tak na prowadzenie swego domu-klasztoru, który przeniósł z Tagasty do Hippony, jak na wychowanie i wykształcenie swych przyjaciół domowników.
Najważniejszą jednak czynnością duszpasterską Augustyna jako kapłana, a później jako biskupa, to według wskazówek św. Pawła (I Kor. I, 17) głoszenie słowa Bożego, kaznodziejstwo. Augustyn był świetnie przygotowany do tego zawodu. Nie tylko bowiem posiadał gruntowną i głęboką wiedzę, znajomość Pisma św. i nauki Kościoła, ale był głębokim psychologiem, świetnym znawcą duszy ludzkiej i jej potrzeb, wielkim miłośnikiem Chrystusa, gorliwym apostołem wiary Chrystusowej i cnoty. Posiadał też jako długoletni uczeń i nauczyciel retoryki znakomite przygotowanie formalne do urzędu kaznodziei; brak mu było tylko, jak się na to sam skarży, silnego i dźwięcznego głosu. Głosił kazania często, czasem codziennie, a ilość jego kazań (sermones de scripturis, de tempore, de sanctis etc.) do dziś zachowanych jest bardzo znaczna. Z jego teorii wymowy, zawartej zwłaszcza w czwartej księdze dzieła De Doctrina Christiana widać, że uważał za cel każdej mowy "dicere apte ad persuasionem" (g) i tak mówić "ut doceat, ut delectet, ut flectat" (h). Podkreśla jednak wyraźnie, że krasomówstwo, "podobanie się" słuchaczom, nie ma być bynajmniej celem kaznodziei, ale tylko środkiem do celu: kaznodzieja powinien sobie tak ująć słuchacza, by ten go chętnie i z uwagą słuchał, a zatem dał się i pouczyć i (co najważniejsze) przekonać i nakłonić do czynu. Kaznodzieja odniesie wtedy zupełne zwycięstwo, gdy tak opanuje wyobraźnię i uczucie słuchacza, "by ukochał to, co mu przyrzekasz, lękał się tego, czym mu grozisz, znienawidził to, co ganisz, ukochał, co chwalisz, a bolał nad tym, co opłakujesz. Niech raduje się z tobą, gdy go wzywasz do radości, niech lituje się nad tymi, nad którymi każesz mu mieć miłosierdzie; niech unika tych, od których mu każesz stronić. Jednym słowem nie to ma zdziałać wymowa, by słuchacz tylko poznał, co powinien uczynić, ale aby naprawdę to uczynił" (De Doctr. Christ. ks. IV, c. XII).
Kazań swych nie pisał Augustyn przed ich wygłoszeniem, ale spisywali je zwykle jego słuchacze. Kazania Augustyna obejmują bardzo wiele zagadnień, dziś czasem nieaktualnych (polemika z ówczesnymi herezjami), wydają się czasem zbyt trudne, zwłaszcza dla zwykłego audytorium, a jego alegoryczny wykład Pisma św. nie odpowiada ani wymogom dzisiejszej egzegezy ani dzisiejszemu smakowi. Odznaczają się natomiast żelazną, konsekwentną logiką, gruntownym ujęciem i pewnym, a często genialnym rozwiązaniem zagadnienia, żywą, zwykle świetną formą. Nade wszystko ujmuje czytelnika gorące umiłowanie Boga, Kościoła, prawdy i serdeczna troska o dobro duszy słuchacza.
Ale działalność duszpasterska Augustyna nie ogranicza się do ciasnych ram małej diecezji: sięga ona daleko poza granice prowincji numidyjskiej i Afryki, owszem obejmuje prawie cały Kościół. Jego organizacja kleru (vita communis) staje się wzorem dla innych diecezyj, a z jego domu-klasztoru wychodzi cały szereg wybitnych biskupów (jak Alipiusz, Possydiusz itd.) dla sąsiednich diecezyj. Jego listy do zakonnic (Ep. 211) i inne wskazówki stają się podstawą późniejszej reguły augustiańskiej, którą przyjęli nie tylko augustianie, ale także różne odłamy kanoników regularnych i zakonów rycerskich, dominikanie tudzież wiele żeńskich zgromadzeń zakonnych. Jego olbrzymia korespondencja obejmowała niemal cały Kościół, jego listy były nieraz całymi traktatami dogmatycznymi, a wiele z nich krążyło w odpisach już za życia autora. Najwybitniejszą jego zasługą było zorganizowanie biskupów Afryki do skutecznej walki z donatystami, a później z pelagianami. Przez listy i osobisty kontakt z sąsiednimi biskupami, przez zwycięskie, ustne utarczki (colloquia) z przywódcami donatystów, manichejczyków i pelagian, przez czyny i kierowniczy udział w licznych synodach prowincjonalnych, przez zorganizowanie olbrzymiego zjazdu biskupów katolickich i donatystów w r. 411, doprowadził do zwycięstwa katolicyzmu na terenie Afryki. W walce zaś z pelagianizmem był niewątpliwie reprezentantem całego Kościoła uznanym przez swoich i wrogów w walce o triumf nauki katolickiej.
III. Augustyn budzi największe zainteresowanie w dzisiejszym nowoczesnym człowieku, jako człowiek. Nazwano go niejednokrotnie "pierwszym nowożytnym człowiekiem". Najbardziej charakterystyczne cechy nowożytnego człowieka, to silny indywidualizm, niespokojne dążenie do ideału prawdy, dobra i piękna, niezaspokojona tęsknota do szczęścia. Augustyn jest niewątpliwie silną, potężną indywidualnością, która przerasta o całe niebo swe otoczenie i wybiega daleko i wysoko poprzed i ponad swój wiek. Ale ten silny indywidualista potrafi jednak opanować się doskonale i podporządkować swój intelekt pod powagę nauczającego Kościoła, a swą wolę i swe porywy pod jarzmo etyki chrześcijańskiej. Jego "inquietum cor" (i) rwie się do szczęścia, piękna, prawdy i dobra: szuka szczęścia w zaspokojeniu popędów zmysłowych, w zdobyciu sławy i stanowiska... nadaremnie. Szuka bezskutecznie prawdy i dobra w mrzonkach manichejczyków – znajduje je częściowo w filozofii platońskiej, a w całej pełni w nauce Chrystusa. Ale nie samo szukanie prawdy i dobra jest dla niego szczęściem, ale posiadanie: spoczynek w Bogu, w Chrystusie, który głosi w swych niezrównanych Wyznaniach i w wielu innych dziełach, spoczynek dla umęczonej duszy, dla rozumu, wyobraźni, serca i woli – to na ziemi najdoskonalsze zjednoczenie z Chrystusem, a pełnią tego, to posiadanie Boga w życiu przyszłym.
Nie obcy jest Augustynowi problem, który tak często niepokoi umysł nowożytnego człowieka: stosunek wiary do wiedzy. W młodości trudno mu podporządkować się pod autorytet Kościoła, żądający wiary w tajemnice, których rozum nie może zgłębić. Daje się uwieść manichejczykom, którzy obiecują mu zrozumienie (gnosis) prawd Bożych; zrażony zaś ich baśniami i bałamuctwami, niezaspokojony filozofią stoicką i eklektyczną, popada chwilowo w sceptycyzm. Ale po swym nawróceniu nie widzi już konfliktu między prawdą poznaną przez rozum, a prawdą objawioną przez Boga. Zachowa wielką cześć dla rozumu i wiedzy "intellectum valde ama" (j), ale podporządkowuje kornie skończony rozum ludzki pod nieskończony rozum Boga i dąży do syntezy wiary i wiedzy: "credo ut intelligam" (k).
Augustyn łączy w sobie w dziwnej i niezmiernie rzadkiej harmonii potężny i subtelny intelekt, zdolny do badania najzawilszych, najbardziej spekulatywnych zagadnień teologicznych i filozoficznych z energią i zdolnością organizacyjną, a zarazem z wielką czułością, delikatnością i wrażliwością. Dobry i wdzięczny syn (co prawda dopiero w ostatnich latach przed nawróceniem i po nawróceniu), dobry i czuły przyjaciel, wdzięczny za każdą przysługę i dobrodziejstwo, umie stworzyć obok siebie atmosferę czystej i szczerej przyjaźni i ufności. Dla ubogich i potrzebujących litościwy bez granic, dla siebie niesłychanie mało wymagający. Tak jak w swej etyce i teologii, tak i w praktycznym życiu stawia na pierwszym miejscu cnotę, którą sam Zbawiciel nazwał najpierwszą i najważniejszą, tzn. miłość. Tę miłość okazuje nie tylko wobec przyjaciół i bliskich, nie tylko wobec swych owieczek, ale także wobec nieprzyjaciół i błędnowierców. Obok energii i konsekwencji w zwalczaniu zła i błędu ("interficite errores" (l)) okazuje wiele względności, pobłażliwości dla błądzących ("diligite errantes" (m)) i stara się ich przekonać i pozyskać dla Chrystusa i Kościoła, bo pragnie ich prawdziwego dobra, a nie idzie mu o osobiste triumfy i chwałę własną. Nawet kiedy zbrodnie i gwałty popełniane przez donatystów (circumcelliones) zmuszą go do szukania pomocy u władzy świeckiej, będzie prosił raczej o ochronę niewinnych i niesłusznie napastowanych katolików, niż o ukaranie złoczyńców. Z tego źródła miłości płynie jego gorliwość: czy spełnia swe obowiązki duszpasterskie, czy stara się o dobro doczesne swych owieczek, czy pisze listy lub większe dzieła – kieruje to wszystko "ad supereminentiorem viam" miłości (n).
IV. Wpływ Augustyna na rozwój nauki kościelnej jest wprost olbrzymi. "Uchrześcijanił" Platona i stworzył w ten sposób podstawę chrześcijańskiej filozofii przynajmniej po epokę rozwoju scholastyki w XIII w., w której pojęcia filozoficzne Arystotelesa, wzgl. św. Tomasza zyskały powszechne uznanie. W teologii dał silne i niezłomne podstawy, zwłaszcza co do nauki o łasce i o Kościele. Nie tylko szkoła augustiańska od Idziego Colonna (Aegidius Romanus) i Grzegorza z Rimini po Norrisa, Berti'ego i Belleli'ego, ale wszystkie inne, jak tomiści i skotyści, czerpią obficie z jego olbrzymiego dorobku naukowego. Sztuka chrześcijańska przedstawia go (obok Ambrożego, Hieronima i Grzegorza W.) jako jednego z czterech "wielkich" Doktorów zachodniego Kościoła. Współcześni, jak św. Hieronim, św. Paulin z Noli, Innocenty I, Possydiusz, Orozjusz wielbią go jako światło i kolumnę Kościoła Bożego, jako uczonego, biskupa, świętego. Innowiercy współcześni, zwłaszcza pelagianie i donatyści darzą go (według słów św. Hieronima) serdeczną nienawiścią i lękają go się niezmiernie. Pseudoreformatorowie XVI w., a tym bardziej janseniści chcieliby go koniecznie zdobyć dla siebie jako poprzednika swych błędów, nowsi zaś pisarze protestanccy uznają w nim "geniusza religijnego, jedynego filozofa chrześcijańskiego", ba nawet (oczywiście niesłusznie) twórcę rzymskiego katolicyzmu (!) i przyznają (Harnack), że był zdecydowanym "człowiekiem Kościoła".
Toteż Kościół katolicki czci i wielbi "swego" Augustyna. Papieże od Innocentego I do Piusa XI, który uczcił 1500-letnią rocznicę śmierci św. Augustyna obszerną i wspaniałą encykliką Ad salutem humani generis (20 kwietnia 1930), sobory i synody głoszą jego zasługi i cnoty. Kościół wyniósł go na ołtarze jako świętego i uczcił go nazwą: Nauczyciela, Doktora Kościoła.
–––––––––––
"Ruch Teologiczny". Dodatek informacyjny do "Przeglądu Teologicznego". Rok II. Lwów – grudzień 1930. Nr 4. (Za pozwoleniem Władzy Duchownej), ss. 49-58.
(Pisownię nieznacznie uwspółcześniono; przypisy nienumerowane od red. Ultra montes).
Przypisy:
(1) Odczyt wygłoszony na akademii ku czci św. Augustyna urządzonej przez U. J. K. (o) w auli Uniwersytetu dnia 6 grudnia 1930. Wobec ograniczonego bardzo czasu i ze względu na słuchaczy nieteologów, musiał się ten referat ograniczyć do bardzo ogólnych rysów i rezygnuje z aparatu naukowego.
Z dzieł używanych wymieniam:
Possidius: Vita S. Aurelii Augustini.
Hertling: Augustin. Moguncja 1911.
Krebs: S. Augustin. Kolonia 1930.
Lesaar: Der h. Augustin. Monachium 1930.
Poschmann: Augustinus als Theologe ("Akad. Bonifaziuskorresp." 1930, Nr. 2).
Donders: Augustinus als Prediger (tamże).
Cohausz: Augustinus ("Linzer Quartalschrift" 1930, Nr. 4).
K. Michalski: Geniuszowi św. Augustyna w hołdzie jubileuszowym ("Przegląd Powszechny", Kraków 1930. Lipiec-sierpień).
J. Pastuszka: Św. Augustyn jako psycholog-metafizyk (tamże).
J. Czuj: Św. Augustyn w opinii potomnych (Bross: Św. Augustyn. Poznań 1930).
J. Korzonkiewicz: O św. Augustynie jako człowieku-typie (tamże).
F. Sawicki: Święty Augustyn pierwszym człowiekiem nowoczesnym (tamże).
A. Gerstmann: Zagadnienia katechetyczne i homiletyczne u świętego Augustyna. Lwów 1908.
(a) "monumentum aere perennius" = pomnik trwalszy od spiżu.
(b) "evangelio non crederem, nisi me commoveret Ecclesiae auctoritas" = Ewangelii bym nie wierzył, jeśliby mi jej Kościół nie podał.
(c) "proposita auctoritate Ecclesiae" = przedłożone, wyjaśnione, rozstrzygnięte na mocy autorytetu Kościoła.
(d) "Deum volo scire et animam" = pragnę poznać Boga i duszę.
(e) "Romae rescripta venerunt, causa (Pelagianorum) finita est!" = Z Rzymu przyszła odpowiedź, sprawa (pelagian) skończona!
(f) "vitam communem" = życie wspólnotowe, we wspólnocie.
(g) "dicere apte ad persuasionem" = mówić właściwie (zręcznie, odpowiednio) w celu przekonania [kogoś].
(h) tak mówić "ut doceat, ut delectet, ut flectat" = tak mówić aby [mowa] pouczyła, zadowoliła i nakłoniła [słuchacza do czynu].
(i) "inquietum cor" = niespokojne serce.
(j) "intellectum valde ama" = wiedzę (rozum, zrozumienie, poznanie) bardzo miłuj.
(k) "credo ut intelligam" = wierzę, abym zrozumiał (dom. przez wiarę).
(l) "interficite errores" = niszczcie błędy.
(m) "diligite errantes" = miłujcie błądzących.
(n) "ad supereminentiorem viam" miłości = na wzniosłą drogę miłości.
(o) U. J. K. = Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie.
(*) "Św. Augustyn (Augustinus), Biskup, Wyznawca, Doktor Kościoła; – święto 28 sierpnia. Aurelius Augustinus ur. w Tagaste (Północna Afryka) w r. 354, syn poganina Patrycjusza i chrześcijanki Moniki. Mimo troskliwego wychowania przez świątobliwą matkę, żył lekkomyślnie, staczając się w grzechy, uwikłany przy tym w błędy manicheizmu; po 3 latach na skutek lektury cyceroniańskiego Hortensjusza porzucił hulaszcze towarzystwo, trwał jednak w konkubinacie. Jako retor udał się do Kartaginy i Rzymu, dokąd po śmierci męża podążyła za nim matka, potem do Mediolanu, gdzie pod wpływem tamtejszego biskupa św. Ambrożego nastąpił ostateczny przełom w jego życiu. Nawrócony, przyjął na Wielkanoc 387 r. z rąk Ambrożego chrzest, wrócił do Afryki, gdzie założył rodzaj klasztoru, gromadząc około siebie ludzi poważnych, szukających doskonalszego życia. W r. 391 przyjął święcenia kapłańskie, 394 sakrę biskupią jako koadjutor starego biskupa Walerego, w r. 396 został biskupem Hippony (Hippo Regius). Odtąd walczył bez wytchnienia z grasującymi w Afryce herezjami: manicheizmem, pryscylianistami, donatystami, pelagianami, i to słowem i pismem, na kazalnicy i katedrze, zapewniając tryumf katolickiej prawowierności. Działalność jego sięgała daleko poza ojczystą Afrykę, cały Zachód chrześcijański liczył się z jego słowem. Augustyn jest jednym z najpotężniejszych umysłów, jakie ludzkość wydała. Wielki filozof, genialny teolog. Z licznych jego dzieł najbardziej są znane Wyznania (Confessiones), zawierające dzieje jego błądzeń i nawrócenia, oraz Państwo Boże (De civitate Dei), gdzie uwypukla myśl Bożą w dziejach. Jest jednym z czterech Wielkich łacińskich Doktorów Kościoła ("Doktor łaski"). Um. 28 sierpnia r. 430 w oblężonej przez Wandalów Hipponie. Relikwie w VIII wieku przeniesiono do Pawii (Lombardia)". – Biskup Karol Radoński, Święci i Błogosławieni Kościoła Katolickiego. Encyklopedia Hagiograficzna. Warszawa – Poznań – Lublin [1947], ss. 42-43. (**)
(**) Por. 1) F. J. Holzwarth, Historia powszechna. Św. Augustyn. Pelagianizm. Św. Hieronim.
2) Sac. Andreas Retke, Patrologiae Compendium. S. Augustinus.
3) Ks. Jan Czuj, Walka św. Augustyna z herezją pelagianizmu.
4) Św. Augustyn Biskup, Doktor Kościoła, a) Pisma katechetyczne. (Początkowe nauczanie katechizmu. Mowa o Symbolu do katechumenów. Wiara, nadzieja i miłość. Wiara i uczynki. Chrześcijańska walka). b) O prawdziwości Religii katolickiej. c) Państwo Boże. XVIII. 51. Nawet przez niezgody heretyków umacnia się wiara katolicka. d) O dawaniu jałmużny. e) O uświęceniu duszy. f) O wielkości Najświętszej Maryi Panny.
5) Ks. Piotr Skarga SI, Żywoty Świętych Starego i Nowego Zakonu na każdy dzień przez cały rok.
6) Bp Władysław Krynicki, a) Dzieje Kościoła powszechnego. b) Pelagianizm i semipelagianizm.
(Przyp. od red. Ultra montes).
( PDF )
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIV, Kraków 2004
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: