Proroctwo z XIII wieku

W czasach nadzwyczajnych wypadków, wielkich klęsk politycznych, społecznego rozstroju i wśród powszechnej niepewności w każdym kierunku, wobec groźniejszych jeszcze w niedalekiej przyszłości niebezpieczeństw, – pojawiają się zwykle rozliczne proroctwa, i przepowiednie, których źródłem rozogniona, rozbolała wyobraźnia lub wreszcie prosta spekulacja na łatwowiernych. Po niesłychanych klęskach, jakie Francja na polach bitew odniosła, po strasznej pożodze i straszniejszym jeszcze rozlewie krwi, dokonanym z rozkazu rozszalałej Komuny paryskiej, nic dziwnego, że w tym kraju stratowanym przez zwycięskie hufce nieprzyjacielskie, upokorzonym aż do złamania niemal całkowitego, wysadzonym wreszcie gwałtownie z zawias regularnego życia państwowego i społecznego, rodzą się wizje czy halucynacje, które podawane z ust do ust, coraz szersze zakreślają koło rozgłosu, aż wkrótce stają się własnością ogółu. Takie wizje i przepowiednie są dla wielu pocieszeniem i osłodą wpośród powszechnego zamętu: znajdują one najzupełniejszą wiarę w umysłach wrażliwych, a mniej pewnych w wierze chrześcijańskiej, boć sprawdza się wiekuiście, że gdzie nie ma istotnej wiary w prawdy Objawienia Chrystusowego, tam panują zabobony najśmieszniejsze, nie mniej potworne upiory. Skoro w narodzie jakim (podobnie jako w pojedynczym człowieku) grunt pewników religijnych, bożych, podkopany lub zachwiany, tam mnóstwo zjawia się fałszywych proroków, wołających: oto tu Chrystus, oto tam Chrystus – na pustyni lub wśród ścian domu; natenczas pierwszy lepszy kuglarz Cagliostro czy wizjoner Swedenborg, Muerster lub wreszcie Mesmeryzm znajdują pole działania, i nieprzejrzaną tłuszczę głupio wierzących pociągają za sobą.

I Włochy podobnie jak Francja żyją w nienaturalnych stosunkach; i tam więc od czasu do czasu występują na scenę prorocy i prorokinie, o których nawet prasa całego świata wspomina. W ostatnich czasach rozpisywano się wiele o przepowiedni jakiejś d'Ori; znalazła ona wstęp nawet do poważniejszych dzienników. Jakiego znaczenia przepowiednie one zdawały się już nabierać, pokazuje się stąd, że Ojciec św. uważał za rzecz stosowną, wspomnieć o nich w czasie jednej audiencji i oświadczył, że one zgoła na wiarę nie zasługują. Ojciec św. przestrzegł wiernych katolików, pouczył co mają trzymać o takich i podobnych odgadywaniach przyszłości, objawieniach niby nadzwyczajnych, i to wystarcza dla każdego, co nie chce niepotrzebnie drażnić swej ciekawości i przywiązywać znaczenia do rzeczy, nie opierających się na silnych podstawach.

Co do nas, wyznajemy że nie bierze nas nawet najlżejsza pokusa, by o mnożących się z dnia na dzień po różnych krajach przepowiedniach i prywatnych objawieniach, choć ogólnikowo i mimochodem wspominać: wspominamy tylko o takich co wytrzymują próbę wobec prawd religijnych, wobec zdrowego rozumu i wypadków ogólnych, niemniej, które ze stron poważnych i kompetentnych znajdują zatwierdzenie. Wierzymy bowiem, że Bóg niekiedy wybrańcom swoim przyszłe rzeczy objawia.

Nie przywiązując się tedy, przynajmniej w szczegółach, do przepowiedni za dni naszych, przytoczymy przepowiednię z dalekiej przeszłości, bo aż z XIII wieku, przepowiednię, która dla swej oryginalności podobnie jak na nas, i na wielu innych szczególniejsze uczyni wrażenie. Jest to przepowiednia Kardynała Hugona de Saint-Cher, dominikanina z XIII wieku, która znajduje się zapisaną w najdawniejszych już wydaniach tego pisarza. W Komentarzu do Ewangelii św. Mateusza mówi autor Concordantiae:

"Erunt quatuor genera persecutionum in Ecclesia Dei: prima tyrannorum contra martyres; secunda haereticorum contra doctores; tertia advocatorum contra simplices; quarta Antichristi contra omnes".
["Będą cztery rodzaje prześladowań w Kościele Bożym (a): pierwsze tyranów przeciw męczennikom; drugie heretyków przeciw nauczycielom wiary; trzecie adwokatów przeciw uczciwym ludziom; czwarte Antychrysta przeciw wszystkim" - przyp. red. Ultra montes]
Cóż powie czytelnik ze względu na on trzeci rodzaj prześladowania? Łatwo sprawdzić, że prześladowanie: advocatorum contra simplices, poczęło się w XVIII w., a obecnie do najpiękniejszego rozkwitu dochodzi. Któż dzisiaj rządzi krajami i ludami, jeżeli nie wielomówni – fortes lingua (b) – adwokaci? Rządzą w parlamentach, rządzą w prasie, rządzą wszędzie. A kto są simplices? Niech każdy sobie przetłumaczy.

Artykuł z czasopisma "Tygodnik Katolicki", wydał na Rok 1872 X. Józef Stagraczyński. W Poznaniu. Tom XIII. W Grodzisku. Czcionkami Drukarni Tygodnika Katolickiego, s. 282. (c)

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; przypisy od red. Ultra montes).

Przypisy:

(a) "w Kościele Bożym" (in Ecclesia Dei) – inne możliwe tłumaczenie: "przeciw Kościołowi Bożemu".

(b) "fortes lingua" – mocni wymową.

(c) Por. 1) Ks. T. M., Objawienia prywatne. 2) Ks. Franciszek Antoni Staudenmaier, Antychryst. 3) P. Ioannes Herrmann CSsR, De Antichristo. 4) Ks. Henryk Fiatowski, Antychryst. 5) Ks. Franciszek Pouget, Nauki katolickie w sposób katechizmowy. O końcu świata, o antychryście, o przyjściu Eliasza i Henocha, i o nawróceniu żydów. 6) Ks. Piotr Skarga SI, Kazanie na XXIV niedzielę po Świątkach. (O końcu świata i o Antychryście).7) Św. Jan Damasceński, Doktor Kościoła, Wykład wiary prawdziwej. Antychryst (Expositio accurata fidei orthodoxae. De Antichristo).

(Przypisy od red. Ultra montes).

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: