List apostolski,
którym św. Robert Bellarmin Rzymskiego Kościoła
Kardynał z Towarzystwa Jezusowego Doktorem
Kościoła Powszechnego jest mianowany.
Pius XI
Wstęp.
Bóg w nieogarnionej Opatrzności (Providentissimus Deus) wzbudzał od zarania Kościoła Chrystusowego aż do czasów najnowszych ustawicznie mężów słynących nauką i świętością, którzy by bronili prawd wiary katolickiej i wyjaśniali je, a szkody tymże prawdom chrześcijańskim wyrządzone w czas naprawiali.
Ogólna charakterystyka św. Bellarmina.
Do nich bez wszelkiej wątpliwości zaliczyć należy św. Roberta Bellarmina, Rzymskiego Kościoła Kardynała, z Towarzystwa Jezusowego, którego już od chwili śmierci jego pełnej świętości nazywano "mężem wybitnym, teologiem znamienitym, sprawnym Wiary Katolickiej obrońcą, młotem na heretyków" oraz "tak pobożnym, roztropnym i pokornym, jak dla biednych hojnym" obwieszczano. Nic zatem dziwnego, jeśli po ostatecznym ukończeniu postępowań kanonicznych, za Naszych czasów, i nie bez szczególnego zamiaru Opatrzności Bożej, mąż ów na ołtarze został wyniesiony.
Bellarmin mianowany Błogosławionym i Świętym.
Listem bowiem Naszym Apostolskim, opatrzonym pieczęcią Rybaka, z dnia 13 maja 1923 r. odznaczyliśmy Roberta Bellarmina mianem Błogosławionego. Później zaś, obchodząc pięćdziesiąty rok Kapłaństwa Naszego, zaliczyliśmy tegoż Błogosławionego Roberta wraz z Błogosławionymi Męczennikami z Towarzystwa Jezusowego, umęczonymi za wiarę w Północnej Ameryce, oraz z Błogosławionym Teofilem da Corte z Zakonu Braci Mniejszych, w Najczcigodniejszej Patriarchalnej Bazylice Watykańskiej roku ubiegłego, w uroczystość śś. Apostołów Piotra i Pawła, pomiędzy Świętych; zaliczyliśmy go zupełnie słusznie, ponieważ ów Święty naprawdę chlubą jest najświetniejszą i Episkopatu Katolickiego i Senatu Kardynalskiego i słynnego w końcu Towarzystwa Jezusowego, które takiego męża wydało dla Kościoła i takiego jak najtroskliwiej wychowało syna.
Św. Bellarmin w Towarzystwie Jezusowym i na stanowiskach kościelnych.
Wstąpiwszy bowiem do żyznego tego Towarzystwa, św. Robert tak się cnotami, prawdziwemu Towarzystwu Jezusowemu właściwymi odznaczył, że niejako stał się towarzyszów swoich zupełną ozdobą i chwałą, podnietą i przykładem. W tymże zakonie osiągnął i dzierżył wszystkie niemal stopnie: był alumnem kolegium w Monte Pulciano, potem w towarzystwie nowicjuszem, scholastykiem, zakonnikiem, magistrem, kaznodzieją, profesorem, ojcem duchownym, rektorem, prowincjałem: w wszystkich tych zajęciach ustawicznie jako wzór stawiany. W ten sam również sposób sprawował powierzone sobie funkcje kościelne, tak że w wszystkich okazał się najwybitniejszym: jako uczony, jako pisarz, jako teolog i konsultor w Kongregacjach rzymskich, jako uczestnik Legacyj papieskich, jako Biskup, w końcu jako Kardynał Świętego Kościoła Rzymskiego odznaczył się niezwykłą siłą umysłu i talentu, świętością życia oraz głęboką bardzo znajomością swego urzędu. Już za życia jego chwali go usilnie poprzednik Nasz, Klemens VIII, pragnący go "wbrew jego woli i daremnie wzbraniającego się" zaliczyć pomiędzy Kardynałów Kościoła Rzymskiego, ponieważ wówczas "Kościół Boży równie uczonego nie posiadał".
Literacka działalność św. Bellarmina.
Dzieła z pierwszej młodości.
A św. Robert przynosił obfite owoce tej niezwykłej uczoności przez całe życie aż do wieku swego sędziwego. Już jako młodzieniec ułożył "Podręcznik języka hebrajskiego" (Institutiones linguae hebraicae) oraz napisał z wielką uczonością dzieło "O pisarzach kościelnych" (De Scriptoribus ecclesiasticis) nieco później wydane. Następnie oraz przez całe swe życie pracował bardzo gorliwie około ustalenia tekstu Pisma św., tak że przy przygotowaniu wydania Septuaginty i Wulgaty, przez Papieżów powołany, pomagał z większym zasobem umiejętności i pracowitości. Wszelkie działy świętego nauczycielstwa pełnił bardzo wytrwale aż do śmierci; podejmował je również bardzo wydatnie w listach poufnych, wysyłanych na cały prawie świat, w ogromnej liczbie zachowanych.
Działalność św. Bellarmina w Kongregacjach.
Z żarliwą gorliwością służył pomocą apostolskim Kongregacjom, a w załatwianiu nader ważnych spraw, także Kościoła Wschodniego, liczne wiedzy i roztropności złożył dowody. Potwierdzają to dokładniej odnośne dokumenty, z których niejedne lubo niewydane, spoczywają w szafach archiwów Kongregacyj. Owe – tak zwane – "vota" odnoszą się do zagadnień Wiary, obrządków św., znaczenia Pisma św. i innych tego rodzaju spraw spornych, którymi św. Robert nieustannie się zajmował.
Dzieło św. Bellarmina najważniejsze.
"Najpocześniejsze wszakże wręcz dzieło" i pracowite stanowią "Dysputy o sprawach spornych Wiary Chrześcijańskiej" (Disputationes de controversiis Christianae Fidei) przeciw innowiercom, naprzód trzema, następnie czterema tomami objęte, które św. Robert z polecenia Generała Towarzystwa Jezusowego od r. 1586 – 1593 wydał po raz pierwszy. Przygotował je niejako św. Bellarmin w długim studiów i nauczycielstwa zawodzie, kiedy przedtem w kolegium Towarzystwa Jezusowego w Lowanium wobec wielu również słuchaczy Uniwersytetu od r. 1570 miewał przez sześciolecie wykłady o Summie św. Tomasza, a po r. 1576 opracował je, kiedy po przywróceniu "Katedry Kontrowersyj" w Kolegium Rzymskim, profesurę teologiczną przez przełożonych sobie powierzoną w tym Mieście Czcigodnym sprawował w obronie dogmatów katolickich przeciw błędom, które się pośród wielu narodów europejskich pleniły. A najważniejsze to Dzieło Bellarmina zbiło wspaniale nowe zaczepki, które krótko przedtem podnieśli Magdeburczycy w swoich tzw. Stuleciach (Centuriach), którymi, zwłaszcza przez argumenty historyczne, używając ostentacyjnie świadectw Ojców i dawnych pisarzy, usiłowali Kościół Rzymski podkopać. Stąd św. Robert przezornie, świadomy potrzeb swoich czasów, postanowił zastosować się całą duszą do wskazówki św. Ignacego, "aby wielce bardzo cenić teologię nazwaną pozytywną, jak również scholastyczną". Wedle zasady zaś tej prawodawczego ojca swego Ignacego Bellarmin rzeczywiście postępował zawsze, a zwłaszcza w dysputacjach o Wierze przeciw wszelkim kacerzom; tak że nie bez słuszności w dziedzinie zwłaszcza kontrowersyj uważać go należy jako wodza i powoływać się nań jako na wzór najsłynniejszy skojarzenia obydwóch teologii, tak zwanej pozytywnej z scholastyczną. A w osiągnięciu zamierzonego tego celu nie zbywało mu na odpowiednich umysłu i talentu darach. Od lat młodzieńczych bowiem objawiał zdolności niepoślednie: szczególne zamiłowanie nauk oraz taką żywość umysłu i przedziwną siłę pamięci, że co raz przeczytał albo usłyszał, od razu pojął i jak najdokładniej zachował. Nadto Święty z natury łatwo i pięknie mówił i dzieła swoje pisał, daleki wszakże od niepotrzebnych dodatków i ozdób literackich jego czasom właściwych, a chociaż przedziwnie w stylu gładszym się wprawił i za młodu zapoznał z muzyką, poezją i wszelką literaturą, używał sposobu pisania jasnego i prostego, "na koniec posiadał umysł rzutki do spekulacji scholastycznej, równie zdolny do badania historycznego i filozoficznego tak nieodzownie potrzebnego w owym czasie, w którym reformatorzy zbyt śmiało twierdzili, że z dziedziny teologii pozytywnej czerpią główne swoje argumenty". Nic zatem dziwnego, jeśli "Dysputy o sprawach spornych Wiary" Bellarmina, skoro je w Rzymie w Gregoriańskim Uniwersytecie wygłaszał, przeszły wielce najśmielsze nawet oczekiwanie: a tłoczone czcionkami bardzo często je wydawano ku ogólnemu zawsze żądaniu i gorącemu upragnieniu. Nic też dziwnego, że większość teologów katolickich uważała ich autora jako Mistrza Kontrowersyj nie tylko w owych czasach, lecz do dnia dzisiejszego.
Inne dzieła św. Bellarmina z zakresu apologetyki.
Ale oprócz sławnych tych bardzo "Dysput", które w potężnym ogromie całą niemal obejmują teologię i nadzwyczajnie ją na pamięć przywodzą ku obronie i wykazaniu dziewiątego i dziesiątego artykułu Wyznania Wiary: (wierzę) w święty Kościół powszechny. Świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, napisał wiele innych dzieł, w rozmiarach różnych, jak sprawa wymagała, i poniósł trudów zaprawdę niemało dla rozszerzenia wiary i obrony praw Kościoła.
Obrona praw i przywilejów papieskich.
Nadzwyczajna to jednak chluba św. Roberta, że prawa i przywileje papieskie, przez Boga udzielone, nawet takie, które jeszcze nie wszyscy synowie Kościoła w owych czasach uznawali, jak nieomylne Papieża uroczyste nauczanie, nieodpartym sposobem udowodnił i z największym nakładem uczoności wobec przeciwników obronił. Z tego powodu okazał się takim rzecznikiem autorytetu Papieża aż do dni naszych, że pismami jego i zapatrywaniami posługiwali się nader obficie nawet Ojcowie Soboru Watykańskiego.
Kazania i dzieła katechetyczne.
Nie można też milczeniem pominąć kazań jego i dzieł katechetycznych, zwłaszcza słynnego owego Katechizmu, "którego wartość uznało używanie go przez wieki i ocena wielu bardzo Biskupów i doktorów Kościoła". Przez tenże zaprawdę Katechizm, ułożony z polecenia Klemensa VIII, wyjaśnił wybitny św. teolog na użytek ludu chrześcijańskiego a zwłaszcza dzieci prawdę chrześcijańską stylem prostym tak pięknie, dokładnie i wedle porządku, że przez trzy prawie stulecia podawał jak najowocniej strawę nauki chrześcijańskiej ludowi wiernemu w wielu krajach Europy i świata. (1)
Komentarz do Psalmów oraz pisma ascetyczne.
W komentarzu zaś do Psalmów połączył wiedzę z pobożnością. W końcu znaną to dość rzeczą, że św. Robert stał się pismami swymi ascetycznymi, cenionymi wszędzie, dla bardzo wielu najpewniejszym przewodnikiem do szczytów doskonałości chrześcijańskiej. Czy bowiem św. Robert w Upomnieniu dla Biskupa z Teano, krewnego swego uczył tego, co się do apostolskiego i kościelnego odnosi życia, czy w Egzortach domowych towarzyszów swoich do cnót zapalał, czy książętom chrześcijańskim podawał zasady dobrego rządu i szczegółowych ich obowiązków, czy w końcu wzbudzał pobożność i nabożeństwo wiernych owymi krótkimi a treściwymi dziełkami, których wątek czerpał z Pisma św., z nauki Ojców św. i teologów, z dziejów Kościoła i życiorysów Świętych, przekonujemy się, że nauczycielstwo ascetyczne pełnił bardzo troskliwie i skutecznie. (2)
Św. Bellarmin zasługuje na miano Doktora Kościoła.
Wspaniałe zatem pomniki ducha, które pozostawił, wykazują snadnie, że nie było prawie rodzaju nauk kościelnych, których by nasz Święty owocnie nie uprawiał. Jako światłość na świeczniku postawiona, aby świeciła wszystkim, którzy w domu są, oświecał słowem i czynem katolików i od jedności z Kościołem odłączonych; jako gwiazda na firmamencie niebiańskim "potężnymi umiejętności swej szerokiej i podniosłej promieniami oraz blaskiem wybitnego swego a przejasnego umysłu" objawił wszystkim ludziom dobrej woli prawdę, którą wielbił ponad wszystko. Pierwszy nie tylko swoich ale i następnych czasów apologeta zapisał się sprawną obroną dogmatów katolickich, której się podjął, w pamięci i podziwie tych wszystkich, którzy Kościół Chrystusowy prawdziwie miłują. Dlatego Bellarmin cieszył się aż do tego czasu u najsłynniejszych, jacy istnieli, mężów a zwłaszcza pisarzów kościelnych taką powagą, że już jako doktora Kościoła go uważali i z czcią wzywali. Wystarczy, jeśli wymienimy świętych mężów, którzy z powodu wybitnej nauki z heroiczną złączonej świętością Doktorami Kościoła Powszechnego zostali już mianowani: mamy na myśli zwłaszcza św. Piotra Kanizjusza, św. Franciszka Salezego, św. Alfonsa Marię Liguorego. Ale są i inni Święci, Błogosławieni, Czcigodni, Słudzy Boży, których wysokie mniemanie o nauce i umiejętności Bellarmina na podstawie pewnych dokumentów jest znane.
Prośby o mianowanie św. Bellarmina Doktorem Kościoła.
Nic zatem dziwnego, że wielu bardzo żywi naprawdę jak najgorętsze pragnienie uczczenia św. Roberta jako Doktora Kościoła powszechnego; a pragną tego i proszą o to nie tylko ci, którzy ten sam wspólny z nim wiodą sposób życia w owym Towarzystwie Jezusowym, wszędzie jak najlepiej około nieustannego rozwoju i obrony sprawy katolickiej zasłużonemu, lecz znakomici wielce mężowie z wszystkich hierarchii kościelnej stopni. Pragnieniom takim sprzyjają i Świętego Kościoła Rzymskiego Kardynałowie i Arcybiskupi i Biskupi prawie wszyscy całego świata, oraz Zgromadzeń zakonnych Prałaci i katolickich Uniwersytetów rektorzy i wielka ilość innych mężów wybitnych.
Opinia Św. Kongregacji Obrządków.
Uznaliśmy zatem za stosowne powierzyć sprawę tak doniosłą opinii i skrzętnemu badaniu Św. Kongregacji Rzymskiej Obrządków, która na podstawie specjalnego poruczenia Naszego wydelegowała do dochodzenia sprawy Ich Eminencje Najprzewielebniejszych mężów: Aleksego Henryka Lepicier, Świętego Kościoła Rzymskiego Kardynała tytułu św. Zuzanny, oraz Franciszka Ehrle, Świętego Kościoła Rzymskiego Kardynała Diakona św. Cezaria na Palatynie. Po zażądaniu i otrzymaniu z osobna tychże Kardynałów opinij oraz wydrukowaniu ich, należało jedynie prefektom Świętej Kongregacji Obrządków przedłożyć pytanie, czy uwzględniając wszystko, co się od Doktora Kościoła Powszechnego zazwyczaj wymaga, sądzą, że można przystąpić do obwieszczenia św. Roberta Bellarmina Doktorem Kościoła Powszechnego. Podczas zwykłej zaś sesji odbytej 4 sierpnia co dopiero minionego w Watykanie, Kardynałowie Prefekci Św. Kongregacji Obrządków wyrazili po należytym sprawozdaniu złożonym przez Umiłowanego Syna Naszego, Relatora sprawy, Kajetana Bisleti, Św. Kościoła Rzymskiego Kardynała tytułu św. Agaty Gotów, jednomyślnie zdanie twierdzące.
Ojciec Święty mianuje św. Bellarmina Doktorem Kościoła.
Wobec takiego stanu sprawy, po wysłuchaniu również o tym wszystkim 6 sierpnia roku bieżącego umiłowanego syna Promotora Wiary Świętej, oświadczamy, przychylając się dobrowolnie i chętnie do przedłożonych Nam ze wszystkich stron życzeń tylu i takich wotujących, że osnową niniejszego Listu ustanawiamy z całą świadomością i po dokładnym zastanowieniu się Naszym oraz z pełni władzy Apostolskiej św. Roberta Bellarmina Biskupa Wyznawcę Doktorem Kościoła Powszechnego. Dlatego zarządzamy, aby Msza i Officium jako duplex minus, do tego czasu na dzień tego Świętego 13 maja wyznaczone, odtąd rozciągały się na mocy powagi Naszej na Kościół cały. Bez względu na Konstytucje i Ordynacje Apostolskie temu przeciwne i wszelkie inne jakiekolwiek zarządzenia z tym sprzeczne. Zarządzamy, aby List niniejszy zachował zawsze moc, siłę i skutek i wypełniony był jak najściślej w całej rozciągłości i we wszystkich szczegółach; i dlatego należy go należycie oceniać i określać, a nieważnym i bez znaczenia będzie odtąd, cokolwiek by w tej sprawie, od kogo bądź, od jakiejkolwiek władzy z wiedzą czy bez wiedzy usiłować się miało.
Dan w Rzymie, u św. Piotra, pod pieczęcią Rybaka, dnia 17 września r. 1931, w dziesiątym roku Naszego Pontyfikatu. (3)
E. Card. PACELLI, Sekretarz Stanu.
–––––––––––
Miesięcznik Kościelny Archidiecezyj Gnieźnieńskiej i Poznańskiej. Numer 11. Poznań, listopad 1931. Rocznik 46, ss. 202-205.
(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).
Przypisy:
(1) Zob. Św. Robert kard. Bellarmin SI, 1) Katechizm mniejszy czyli Nauka Chrześcijańska krótko zebrana. 2) Wykład nauki chrześcijańskiej (katechizm większy). 3) Catechismus, seu: Explicatio doctrinae christianae. 4) Oryginał włoski katechizmów: La Dottrina cristiana composta per ordine della S. m. di Papa Clemente VIII dal ven. cardinale Roberto Bellarmino. Torino-Roma. Giacinto Marietti. 1899.
(2) Zob. Św. Robert kard. Bellarmin SI, 1) De aeterna felicitate Sanctorum. De prima parte portae domus Dei, quae est fides. 2) O wiecznej szczęśliwości Świętych w niebie. O pierwszej części bramy Domu Bożego tj. o wierze.
(3) Por. Papież Pius XI, 1) Encyklika "Mortalium animos". O popieraniu prawdziwej jedności religii. 2) Pierwsze przemówienie do całego świata – przez radio.
(Przypisy od red. Ultra montes).
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXI, Kraków 2011
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: