APOLOGETY TERTULIANA DOWÓD Z PRZEDAWNIENIA PRZECIW HERETYKOM
KS. JAN CZUJ
–––––––
Kwintus Septimiusz Florens Tertulian należy do łacińskich apologetów afrykańskich II wieku (160 – 240). Walczy on z gnostycyzmem i wszelkiego rodzaju heretykami; walkę tę uważa za główne zadanie swego życia. Jest on i apologetą i polemistą, bo nie tylko odpiera ataki i zbija zarzuty, ale także zaczepia i atakuje. Oto jego rozumowanie: prosta linia prawdy została przekazana przez Chrystusa i idzie przez Apostołów.
Gdy heretycy powołują się na Pismo św., Tertulian występuje ze sprzeciwem, który można nazwać "praescriptio novitatis", wytykając herezjom brak łączności z prawdą przekazaną przez Apostołów. Tylko Kościół, oparty na nauce Apostołów i na Piśmie św., które przeszło przez ręce Apostołów, jest prawdziwym Kościołem. Takim jest Kościół Katolicki, gdyż tylko on otrzymywał naukę Pisma św. od Apostołów. Wynika więc, że autorytatywna nauka Chrystusa jest tylko w Kościele Katolickim, wszelkie nowinkarskie dodatki – to herezje.
Więc jasna rzecz, że heretycy nie mają prawa zabierać głosu w sprawie nauki, podanej przez Apostołów. Heretycy postępują nieszczerze i obłudnie: powołują się na Pismo św., a wybierają zeń to, co im dogadza i tłumaczą po swojemu. Oni nie powinni mieć dostępu do Pisma św. Przeto pisze Tertulian:
"Jeśli tak się rzeczy mają, że nam się przysądza prawdę, to my jesteśmy, którzykolwiek tej reguły się trzymamy, jaką Kościół od Apostołów, Apostołowie od Chrystusa, Chrystus od Boga przekazał. Znana jest podstawa naszej zasady, określającej, że nie należy dopuszczać heretyków do wdawania się w spory o Pismo św., bo bez Pisma udawadniamy, że oni do Pisma św. nie należą. Jeśli bowiem są heretykami, to nie mogą być chrześcijanami; nie od Chrystusa mając to, za czym idą według swego wyboru przyjmując to pod imieniem heretyków. Przeto jako niechrześcijanie nie mają żadnego prawa do pism chrześcijańskich, bo do nich słusznie należy powiedzieć: Kim jesteście? Kiedy i skąd przybyliście? Co w mojej sprawie robicie, ale nie dla mnie? Jakim wreszcie prawem, Marcjonie, las mój rąbiesz? Za jakim zezwoleniem, Walentynie, źródła moje mierzysz? Jaką władzą przesuwasz, Apellesie, granice moje? Moja jest posiadłość! Cóż tu inni według waszej woli siejecie i pasiecie? Moja jest posiadłość; od dawna posiadam, pierwszy posiadam, mam mocne początki od tych autorów, których była rzecz. Ja jestem spadkobiercą Apostołów, jak zastrzegli, tak utrzymuję" (1).
Tertulian był przekonany, że w swym traktacie "De praescriptione adversus haereticos" udowodnił, iż heretycy nie mają prawa do Pisma św. (2)
De praescriptione adversus haereticos
Jest to wspaniała obrona nauki katolickiej przeciw różnym herezjom, a powstała w latach 198 – 200, kiedy Tertulian nie myślał jeszcze o montanizmie. Traktat ten wyprzedza większość, jeśli nie wszystkie dzieła Tertuliana przeciw heretykom, a więc może i Adversus Marcionem.
Inne jego pisma apologetyczne są następujące: Ad nationes, Apologeticus, Adversus Iudaeos, De testimonio animae, Ad Scapulam.
Tytuł dzieła
Tytuł dzieła, o którym mowa, występuje w trzech postaciach: De praescriptione haereticorum, De praescriptionibus, lub De praescriptione adversus haereticos (3).
Większość patrologów opowiada się za trzecią formą, której poparcie znajdujemy w samym dziele, gdy czytamy: "Dotąd mówiliśmy ogólnie przeciw wszystkim herezjom, które należy odganiać od zajmowania się Pismem św., posługując się pewnymi sprawiedliwymi i koniecznymi przedstawieniami..." (4).
Pierwsze dwie formy nie oddają dobrze sensu treści, bo są dwuznaczne, jak wynika z zestawienia dwóch wyrazów: Przedawnienie heretyków – natomiast jasną staje się rzecz, gdy się powie praescriptio adversus haereticos.
Praescriptio – wyraz wzięty z języka prawa rzymskiego – oznacza sprzeciw oskarżonego, oparty na przedstawieniu lub zasiedzeniu. Na skutek takiego sprzeciwu skarga oskarżyciela była odrzucana bez rozpatrywania.
Podział dzieła
Możemy w naszym piśmie odróżnić trzy części: a) rodzaj wstępu (1-7); b) główną rozprawę (8-44); c) zamknięcie (44-45). Na początku uzasadnia autor, że nie ma się czemu dziwić, iż herezje są, że częstokroć mają znaczenie i że nawet ludzie poważni przystępują do nich, bo przecież były przepowiedziane przez Apostoła (1 Kor. 11, 19). Oczywiście nie należy uważać tego za rzecz dobrą, bo jest to rzecz zła.
Rozprawę główną można podzielić na pięć członów. Najpierw atakuje zasadę wolnego badania, na której wszystkie herezje się opierają (8-14); następnie wykazuje, że heretyków nie powinno się dopuszczać do rozprawiania na tematy Pisma św. (15-19), do czego wraca w rozdziałach następnych (37-40); dalej wykłada jedynie słuszną metodę poznania nauki prawdziwej i odróżnienia jej od nauki fałszywej (19-21) i broni jej stanowczo przed zarzutami heretyków (22-33); wreszcie (argumentem dodatkowym) zwalcza obyczaje heretyków i rozluźnioną karność. Przypatrzmy się tym uwagom nieco szerzej. Zabierając się do atakowania przeciwników, rozwija autor słowa Chrystusa: "Szukajcie, a znajdziecie" (Mt. 7, 7), których w dziwny sposób prawie wszyscy heretycy owych czasów nadużywają, i obnoszą się z tym jakby z hasłem dla rozbudzania ciekawości i wywoływania skrupułów (8), któremu nawet wielu katolików uległo. Tertulian wyjaśnia, że nie można szukać w nieskończoność, gdy posiada się prawdziwą naukę Chrystusową (9-11); należy zatem wstrzymać się od szukania. Można by mówić o szukaniu, ale tylko w pewnym sensie, tzn. o badaniu przez "katolików i we własnym zakresie bez naruszenia reguły wiary" (12). Ale heretycy utrzymują, że szukanie w Piśmie św. jest godne pochwały, bo to jest szukanie w naszych rzeczach i w naszym interesie. Autor korzysta ze sposobności, by postawić zasadę (15), że heretyków nie powinno się dopuszczać do dysputowania o Piśmie św. co popiera trzema racjami (16; 17; 18). W jaki sposób należy zwalczać heretyków? Jaką posługiwać się metodą w dysputowaniu z nimi? O tym jasno uczy w rozdziale następnym (19). Oto przedmiot obecnej rozprawy: "Do kogo należy sama wiara, czyje są Pisma; przez kogo i przez których i kiedy i którym podana została karność, dzięki której powstają chrześcijanie? Gdzie się bowiem ujawni, że jest prawda i karność wiary chrześcijańskiej, tam będzie prawda Pism i wyjaśnień i wszystkich tradycyj chrześcijańskich" (5). W rozdziale 20 wykazuje, do kogo wszystko należy, czyją jest własnością i kto ma do tego prawo – wiara została dana przez Chrystusa Apostołom, a przez Apostołów i ich następców Kościołom Apostolskim. Z tego wynika najsilniejsze przedawnienie – dwuczłonowe (21): W takim razie nie należy przyjmować innych głosicieli, prócz ustanowionych przez Chrystusa; co zaś głosili, to jest, co im Chrystus objawił, nie inaczej należy wykazywać jeno przez te same Kościoły, które założyli Apostołowie. Przeto konkluduje, że wszelką naukę, która zgadza się z owymi Kościołami Apostolskimi macierzystymi i źródłami wiary należy uważać za prawdziwą, a która bez wątpienia utrzymuje, że Kościoły od Apostołów, Apostołowie od Chrystusa, Chrystus od Boga ją otrzymał. Wszelka zaś inna nauka, która sprzeciwia się prawdzie Kościołów i Apostołów, Chrystusowi i Bogu, pochodzi z kłamstwa. A więc hasłem czy zawołaniem naszym jest: "jesteśmy w łączności z Kościołami Apostolskimi, czego nie czyni żadna nauka przeciwna; to jest świadectwo prawdy".
Świetna metoda. Krótko i mocno ujęta jest w trzech rozdziałach cała treść pisma.
Nie poprzestając na tym, że niejako za jednym zamachem kładzie wszystkie herezje, i że poszczególnych, nawijających się doktryn żmudny przeprowadza rozbiór oraz zwycięskie unicestwienie, ale metodę swą zabezpiecza przeciw wszystkim zarzutom (22-35). Rozprawia się więc kolejno z zarzutami: 1. "Apostołowie nie wszystko wiedzieli" (22-24); 2. Apostołowie wszystko wprawdzie wiedzieli, ale "nie wszystkim wszystko objawili" (25-26). 3. "Kościoły te ze swej winy inaczej te rzeczy przyjęły, niż je Apostołowie podawali". Na potwierdzenie tej tezy przytaczali heretycy, że Apostołowie karcili Kościoły (27).
Na ostatni zarzut odpowiada, że obecnie wszystkie Kościoły, z tymi, które niegdyś były strofowane, tej samej trzymają się wiary i tej wiary nauczają; zostały więc poprawione, chyba że wszystkie Kościoły Apostolskie są w błędzie, co przypuszczać byłoby nonsensem i niedorzecznością (28). Nie da się też utrzymać twierdzenia, że błąd jest wcześniejszy od prawdy, gdyż jasne jest późniejsze pochodzenie heretyków (29-31). To ma znaczenie przeciwko wszystkim herezjom czasów późniejszych. Ale co sądzić o tych herezjach, które dotyczą samych czasów apostolskich, a więc które są współczesne Apostołom? Te pokonywane są brakiem ciągłego następstwa biskupów, rozpoczynającego się od Apostołów lub mężów apostolskich (32) i rozdźwiękiem między ich nauką, a nauką apostolską.
Są takie, co istniały już w czasach Apostołów, lecz były przez nich potępione (33). To samo odnosi autor do herezji swoich czasów (34-35), czego o Kościele Katolickim twierdzić nie można (36). Następnie wsparty na przytoczonym rozumowaniu, wraca do tego co ustalił w drugim członie tej części (15-19) – że nie można dopuszczać heretyków do dysputowania o Piśmie św., gdyż ono do nich nie należy (37), oni zaś by mogli się nim posługiwać przekręcają je i psują (38-40).
Wreszcie innym argumentem atakuje heretyków, mianowicie z ich rozluźnionej karności (41-42), której przeciwstawia uczciwą karność Kościoła (43).
Kończy rozprawę wezwaniem heretyków na sąd Boski (44-45).
Wydania
Migne, Patrologiae cursus completus. Series Latina, II, 13-92; E. Preuschen, Freiburg Br. 1892; Tübingen 1910; T. H. Bindley, Oxford 1894; G. Rauschen, Bonn 1900; P. de Labriolle, Paris 1907; J. Martin, Bonn 1930, CB 70 (1942). Tłumaczenia: H. Köllner, Köln 1882; P. de Labriolle, Tertulien, De praescriptione haereticorum, texte latin, traduction française, introduction, Paris 1907.
–––––––––––
Ks. Jan Czuj, Apologety Tertuliana dowód z przedawnienia przeciw heretykom, "Collectanea Theologica. Societatis Theologorum Polonae cura edita", A. XXV, Varsaviae 1954, ss. 194-199. (Tłumaczenie De praescriptione adversus haereticos [O przedawnieniu przeciw heretykom] na ss. 199-247).
Przypisy:
(1) De praescr. 37.
(2) Rozwinął i uzasadnił prawnie tezy Ireneusza (um. ok. 220), zawarte w II księdze Adversus haereses. Por. Dr Jan Sajdak, Kwintus Septimiusz Florens Tertulian. Czasy, życie, dzieła, Poznań 1949, 155 n.
(3) Tadeusz Zieliński tłumaczy tytuł dzieła: "Obalenie z góry wszystkich heretyków" – Cesarstwo rzymskie, Warszawa 1938, 440. Cf. Sajdak, dz. cyt., 156 – wyraz "z góry" uważamy za całkiem zbyteczny. Profesor Sajdak zalicza "De praescriptionibus haereticorum" do kategorii pism Tertuliana dogmatyczno-polemicznych, nie zaprzeczając pismu charakteru apologetycznego nauki prawdziwej.
(4) De praescr. 45. Por. Adv. Marc. 1, 1, C; 1, 5, c. 19; De Carne Christi 2.
(5) Tzn. tam jest wszystko prawdziwe. Wyrażenie autora proste, a mocne.
( PDF )
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Powrót do spisu treści dzieła Tertuliana pt.
PRESKRYPCJA PRZECIW HERETYKOM
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: