Jakie jest według św. Tomasza stanowisko w społeczności, należne przeciwnikom wiary chrześcijańskiej?

 

"PRZEGLĄD KATOLICKI"

 

–––––

 

Społeczność nowożytna, w materialistowskim kierunku pojęć i dążności swoich, ściągnęła do ziemi rodzaj ludzki; po ziemi się czołgają i w ziemi się grzebią, na kształt płazów i robactwa, synowie tego świata, każdy wedle zachcenia swego i wedle pożądliwości swojej; polot zaś dusz w górę ku rzeczom wyższym przez wiarę i przez miłość, poczytuje się za prywatną zgoła fantazję i egzaltację dziwaków czy fanatyków, a nadto jeszcze co chwila i na wszelki możliwy sposób różne napotyka ze strony nowożytnego państwa i ze strony społeczności utrudnienia. Społeczność tych czasów nowych wyrzekła się wiary i religii; na sumieniu jej ciąży zbrodnia publicznego odstępstwa od Boga.

 

Inaczej wieki średnie, a mianowicie św. Tomasz, najwspanialsze tych wieków światło, uważały i traktowały społeczną jednej wiary chrześcijańskiej powinność. Prawdziwym, w zupełnym znaczeniu tego słowa, obywatelem mógł być tylko ten, kto należał do Kościoła; chrzest był bramą, nie tylko do drugich sakramentów (janua sacramentorum), ale i do wszystkich praw obywatelskich; uroczyste wyznanie wiary poprzedzało zwykle objęcie świeckiego nawet urzędu, życie cywilne najściślej było spojone z życiem religijnym, głośne i jasne przyznawanie się do wiary było ogólnym, tak zwierzchników jak i podwładnych obowiązkiem, a świecki kodeks karny odstępstwo od wiary prawdziwej i uporne powadze i nauce Kościoła sprzeciwianie się najsroższymi, jako najcięższe przeciw społeczności przestępstwo, okładał karami. Dodajmy tu nawiasem, że i protestanci w XVI wieku, i później, także mieli swoje sądy na kacerzy, a zatem z tak zwanego "stanowiska nowożytnego" nic zgoła nie mają do zarzucenia katolickim w tej mierze pojęciom i zasadom.

 

Jakież więc stanowisko przyznaje św. Tomasz w społeczności przeciwnikom wiary chrześcijańskiej? Czyli, mówiąc po naszemu, co trzyma o tak zwanej tolerancji religijnej?

 

Dwojakie według Doktora Anielskiego (2-a 2-ae, qu. 16, a. 1. in corp.) jest niedowiarstwo (infidelitas): ujemne i dodatnie. Przez pierwsze rozumie się prosta tylko niewiadomość wiary, jaka jest u pogan, którzy jeszcze nie słyszeli o Chrystusie. Takie niedowiarstwo św. Tomasz wymawia od wszelkiej winy: "Prosty brak wiary (infidelitas pura, negatio fidei pura)", powiada, "czyli niedowiarstwo pogan, którzy o wierze nic nie słyszeli, nie ma na sobie charakteru własnego grzechu, ale raczej charakter kary tylko, ponieważ taka rzeczy Bożych niewiadomość pochodzi z pierworodnego grzechu pierwszych rodziców naszych. Takich pogan czeka kiedyś sąd i potępienie za inne grzechy, jakich się sami dopuścić mogli, a które bez wiary nie mogą być odpuszczone, ale żadną miarą nie będą potępieni za samo tylko niedowiarstwo swoje. Dlatego Pan w Ewangelii mówi: Gdybym nie był przyszedł, i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu (Jan 15, 22), co według wykładu św. Augustyna na to miejsce (Tract. 89 in Joan.), ma się rozumieć o grzechu rozmyślnego przeciw kazaniu Pańskiemu niedowiarstwa".

 

Tak więc, Doktor Anielski wymawia pogan od wszelkiej własnej winy w tym, że wiary nie mają, i jak najszerszą przyznaje im tolerancję, chociaż jako poganie w prawach służących obywatelowi społeczności chrześcijańskiej uczestnictwa mieć nie mogą. Poganinowi, zabłąkanemu wśród społeczeństwa chrześcijańskiego, należy się od nas litość, należy mu się bezwarunkowa i zupełna osoby, mienia i sławy jego obrona i opieka, ale urzędów i dostojeństw publicznych dostąpić nie może. Skoro niewiara jego jest bez winy, żadnej więc za nią karze podlegać nie może; a lubo miłość chrześcijańska nie zaniecha starania w celu doprowadzenia go do Kościoła, i zapewnienia mu tym samym szczęśliwości wiecznej, wszakże wolno mu te rady i upomnienia odrzucić, i chociażby aż do końca nieczułym na nie pozostał, ani włos jeden za to z głowy jego nie spadnie. I dzisiaj także, dzięki niechrześcijańskiemu urządzeniu stosunków społecznych, dzięki szerzącemu się i w rodzinie i w szkole, i w ustawach publicznych naturalizmowi, wiele podobno znalazłoby się takich, do których by powyższe zasady w zupełności dały się zastosować; nie brak i dzisiaj takich, choć nie z imienia, ale w rzeczy samej, pogan wśród społeczności chrześcijańskiej żyjących, którzy, choć wedle słuszności nie powinniby być dopuszczeni do urzędu nauczania i innych urzędów publicznych, wszakże z uwagi na to, że nie tyle z własnej winy takimi się stali, ile raczej wpływ otoczenia, w jakim wzrośli, takimi ich uczynił, nie na niewczesną surowość, ale na litość i pobłażanie zasługują.

 

Inny i surowszy sąd wydaje święty Tomasz o niedowiarstwie dodatnim, to jest takim, które świadomie, rozmyślnie i upornie sprzeciwia się nauce objawionej, albo zgoła nią gardzi (contrarietas ad fidem, qua scilicet aliquis repugnat auditui fidei, vel etiam contemnit ipsam). Taki upór grzeszny jest i karygodny, bo rodzi się z pychy, dla której człowiek nie chce poddać rozumu swego przepisom wiary i prawdziwemu podaniu Ojców; skąd i św. Grzegorz Wielki (Moral. 31. c. 17) mówi, że wszelkie nowości w wierze czyli kacerstwa, pochodzą z żądzy próżnej chwały (Ibid. ad tertium).

 

Uporne to i grzeszne sprzeciwianie się wierze poznanej, dwojakiego tylko może być rodzaju (art. 5. in corp.): albo człowiek poznał wiarę jeszcze w figurach ją przepowiadających, a teraz zaprzecza obecnego już figur tych spełnienia, jak to czynią żydzi, albo też, poznawszy całkowitą i zupełną wiarę chrześcijańską, potem w pewnych punktach onejże się sprzeciwia, jak heretycy, lub wreszcie zupełnie od niej odpada, jak odstępcy (1).

 

Jak św. Tomasz zapatruje się na stanowisko żydów w społeczności chrześcijańskiej, o tym powiemy niżej; tu nasamprzód obaczmy, jaka jest nauka jego co do społecznego stanowiska nowowierców czyli heretyków.

 

Na samym wstępie, dla uspokojenia każdego, kto by tego potrzebował, objaśniamy, że przez heretyków św. Tomasz rozumie takich, którzy sami tylko co od Kościoła i wiary katolickiej odpadli, i upornie onejże się sprzeciwiają, nie zaś tych, którzy, w błędnym wyznaniu narodzeni, w dobrej wierze za prawdziwą naukę chrześcijańską przyjmują tę, jaką mieli sobie za młodu podaną, którzy zatem nie są winni własnego i rozmyślnego sprzeniewierzenia się ślubom, prawdziwemu Kościołowi uczynionym (2).

 

Grzech kacerstwa na tym się zasadza, że człowiek nim zarażony rozmyślnie i złośliwie od prawdy Boskiej odpada, a cały się oddaje dowolnie obranemu, subiektywnemu, błędnemu zdaniu, że zatem to, co jest ludzkiego, przenosi nad to, co jest Boskiego, i błąd nad prawdę nie ulegającą wątpliwości: Infidelitatis objectum est veritas prima, sicut a qua recedit (infidelis); sed formale ejus objectum, sicut ad quod convertitur, est sententia falsa quam sequitur (2-a 2-ae, qu. 10, a. 5, ad primum). Zatem, powołując się na te słowa Apostoła: Lepiej im było, nie uznać drogi sprawiedliwości, niźli poznawszy wrócić się nazad od podanego im rozkazania świętego (2 Piotr. 2, 21), św. Tomasz raczej jeszcze wymówienia godnymi uznaje pogan, którzy drogi sprawiedliwości nigdy nie poznali, niż heretyków, którzy od poznanej już drogi odstąpili (2a 2-ae, qu. 10, a. 6), a których wina tym jeszcze większa, że nie dotrzymują tego, co Kościołowi ślubowali; ciężej bowiem grzeszy ten, kto uczynionego ślubu nie dopełnia, niż ten, kto ślubu nie uczynił.

 

Z tego więc powodu Doktor Anielski dozwala użycia zewnętrznego przymusu na heretyków, aby śluby swoje spełnili, i zobowiązaniom swoim uczynili zadość: Sunt etiam corporaliter compellendi, ut impleant quod promiserunt, et teneant quod semel susceperunt (Ibid.). "Bo", powiada jeszcze, "uczynienie ślubu jest rzeczą wolnej woli, ale spełnienie ślubu jest ścisłą powinnością, i dlatego godzi się i należy heretyków przynaglać do tego, aby byli wiernymi, jak i Augustyn do Bonifacjusza Comesa pisze w te słowa (ep. 185, olim 50): "Czegóż krzyczą ci innowiercy o wolności wierzenia lub niewierzenia? Komuż, mówią, Chrystus kiedy gwałt zadawał? Niechże się dowiedzą od Pawła, jako Chrystus naprzód go siłą przymusił a potem nauczył" (Ibid. ad tertium).

 

Lecz, jeśli heretyk, wbrew wszelkim środkom dla upamiętania jego użytym, trwał dalej w uporze, wtedy rzeczywiście stanowisko jego w społeczeństwie chrześcijańskim, jakim było w wiekach średnich, i jak nam Doktor Anielski zasady nim rządzące przedstawia, staje się w wysokim stopniu nieprzyjemnym. Od chwili jak uporem swoim zmusił Kościół do rzucenia nań wyroku klątwy, heretyk pozostaje, jak Robinson na odludnej wyspie swojej, jeden i samotny pośród chrześcijaństwa. Nie wolno wiernym obcować z nim, a to dla dwóch przyczyn: raz dlatego, aby sam miał potrzebną mu karę, a po wtóre dlatego, aby trzoda zdrowa nie była zarażona stycznością z owcą parszywą. Albowiem "trocha kwasu wszystko ciasto zakwasza" (1 Kor. 5, 6) i samże św. Paweł właśnie na ten powód się powołuje, gdy kazirodcę ze społeczności wiernych wyrzuca. "Za karę Kościół wiernym swoim zabrania obcowania z takimi niewiernymi, którzy od raz przyjętej wiary odstępują, czy to fałszując ją, jak to czynią heretycy, czy też zupełnie od niej odpadając, jak odstępcy; bo i tych i tamtych Kościół karze klątwą, jako upornych przeniewierców" (2-a 2-ae, qu. 10, a. 9). "Tylko należycie oświeconym i mocnym w wierze obcowanie z wyklętymi może być w razie potrzeby dozwolonym" (Ibid).

 

Świeckie następstwa, wynikające z klątwy za herezję, nie przeczymy, że były straszne. Uporny i na wszelkie upomnienia zatwardziały podpadał sądowi gardłowemu; tego wymagał kodeks karny, nie kościelny, ale świecki, w hardym odstępstwie od wiary i w buncie przeciw Kościołowi Bożemu uznający jedną z najcięższych zbrodni społecznych i w ogólności bez żadnego porównania sroższy od wszelkiej surowości dzisiejszych sądów naszych, kiedy już za samą tylko kradzież skazywał na szubienicę. Ale to już nie ma nic wspólnego z Kościołem, ani z teologią św. Tomasza. Trybunał Kościelny, gdy po długich a daremnych próbach zmuszony był uznać niemożność skruszenia pychy kacerskiej, a zatem i wydać na nią wyrok klątwy, polecał winowajcę łaskawości sędziów świeckich; dawał więc dowód nierównie większej tolerancji niż tak zwani "reformatorowie", że tylko jednego z nich wspomnimy Kalwina, który z taką dziką zawziętością pastwił się nad Michałem Serwetem. Św. Tomasz sam w zupełności trzyma się tej zasady, że do wiary nikogo nie należy zmuszać; i nie masz w tym żadnej z jego strony sprzeczności, gdy mimo to usprawiedliwia (a. 8) postępowanie Kościoła z heretykami, powołując się na przykład św. Augustyna, który, jak sam o sobie opowiada (epist. 153), doświadczeniem nauczony przekonał się, iż za daleko przedtem posuwał swą dla upornych kacerzy łagodność; postrach bowiem rzucony przez edykty cesarzów bizantyjskich przeciw rozmyślnemu niedowiarstwu, tak się okazał zbawiennie skutecznym, że teraz wielu woła: "Dzięki Bogu iż potargały się więzy nasze!". Jako i na innym miejscu (Contra epist. Parmeniani, 3, 2) tenże Ojciec św. pisze te słowa: "Gdzie nie masz obawy wyrwania pszenicy zarówno z kąkolem, to jest gdzie przewrotność kacerskiego człowieka tak powszechnie jest wiadomą, i tak jawnie się w szkaradzie swej okazuje, iż żadnego nie znajduje obrońcy, tam surowość urzędu kościelnego niech sprawy nie zasypia".

 

Dalej i św. Tomasz się nie posuwa, i tym piękne charakterowi swemu oddaje świadectwo. My zaś na zakończenie każdemu człowiekowi myślącemu postawimy to pytanie: Czy społeczeństwo, broniące całości wiary swojej, i żadnego w niej nie dopuszczające wyłomu, nie jest bez porównania poważniejszym i poważania godniejszym, niż ta bezduszna lekkomyślność nowożytnego naturalizmu, poczytującego sobie za nic Objawienie Boga prawdziwego, i to w gruncie na to tylko, aby nadać sobie pozór tolerancji, która, jako sama w sobie nie jest prawdziwą, chrześcijańską tolerancją, tak też ostatecznie, ze szkodą rzeczy i Boskich i ludzkich, idzie tylko na pożytek destrukcyjnym żywiołom błędu i negacji? (3)

 

–––––––––––

 

 

Artykuł z czasopisma "Przegląd Katolicki". Rok dziewiętnasty, Warszawa 1881, nr 48. Dnia 1 grudnia 1881 r., ss. 777-780. (a)

 

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

 

Przypisy:

(1) Cum peccatum infidelitatis consistat in renitendo fidei, hoc potest contingere dupliciter: quia aut renititur fidei nondum susceptae, et talis infidelitas est paganorum sive gentilium; aut renititur fidei christianae susceptae, et hoc vel in figura, et sic est infidelitas Judaeorum, vel in ipsa manifestatione veritatis, et sic est infidelitas haereticorum. Ibid. art. 3 in corp.: Alii sunt infideles, qui quandoque fidem susceperunt vel eam profitentur, sicut haeretici et quicunque apostatae.

 

(2) Aliquis gravius contra fidem peccat, qui fidei renitatur susceptae, quam qui renititur fidei nondum susceptae (2-a 2-ae, qu. 10, a. 6). I niżej (a. 11) jeszcze jaśniej wypowiada swoją w tym względzie tolerancję, gdy mówi: Etiam haereticorum ritum aliquando Ecclesia toleravit, quando erat magna infidelium multitudo. Ta magna multitudo, ten ci jest dzisiaj stan rzeczy powszechny we wszystkich niemal krajach Europy.

 

(3) Obszerniejsze tego przedmiotu objaśnienie, i dalsze myśli powyżej napomkniętych rozwinięcie znajdzie czytelnik u św. Tomasza, 2-a 2-ae, qu. 11, a. 3: "Utrum haeretici sint tolerandi?".

 

(a) Por. 1) "Przegląd Katolicki", Św. Tomasz z Akwinu i jego nauka.

 

2) Bp Franciszek Lisowski, Św. Tomasz z Akwinu o rozwoju dogmatów.

 

3) Ks. M. Dietz SI, Dogmat stworzenia wedle św. Tomasza z Akwinu.

 

4) F. J. Holzwarth, Życie umysłowe w Wiekach Średnich. Wielcy scholastycy XIII wieku.

 

5) Św. Tomasz z Akwinu, Modlitwy. Orationes.

 

6) P. Constantinus de Schaezler SI, Divus Thomas, Doctor Angelicus, contra liberalismum invictus veritatis catholicae assertor. De doctrinae S. Thomae ad exstirpandos huius aetatis errores vi et efficacia commentarius in sexto centenario Angelici Praeceptoris.

 

7) Fr. Josephus Calasanctius Card. Vives OFMCap., Summula Summae Theologicae Angelici Doctoris S. Thomae Aquinatis.

 

8) Ks. Ignacy Grabowski, Prawo kanoniczne. O występkach przeciw wierze i jedności kościelnej.

 

9) Ks. Franciszek Bączkowicz CM, Przepisy Kościoła odnoszące się do współżycia katolików z heretykami.

 

10) Ks. Jules Didiot, Herezja.

 

11) Kwintus Septymiusz Florens Tertulian, Preskrypcja przeciw heretykom.

 

12) Ks. Maciej Sieniatycki, a) Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna. b) Zarys dogmatyki katolickiej.

 

13) Ks. Marian Morawski SI, Asemityzm. Kwestia żydowska wobec chrześcijańskiej etyki.

 

(Przyp. od red. Ultra montes).

 

 

( PDF )

 

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIV, Kraków 2014

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: