ŻYWOT

 

NAJŚWIĘTSZEJ

 

MARYI PANNY

 

BOGARODZICY

 

JOHANN PETER SILBERT

 

––––––––

 

KSIĘGA PIERWSZA

 

Wezwanie. – Chrystus cel stworzenia. – Maryja w myśli Boga od wieków. – Tajemnica wcielenia Syna Bożego aniołom objawiona. – Niewiasta obleczona w słońce. – Odłączenie światłości od ciemności. – Upadek człowieka i proroctwo o Niewieście, co ma głowę wężowi zetrzeć. – Dalsze przepowiedzenia i figury. – Rodzice Panny. – Jej niepokalane poczęcie i narodzenie. – Jej chwalebne imię. – Jej ofiarowanie i życie Jej w kościele Jerozolimskim.

 

§. I.

 

Jednorodzony Syn Boga celem stworzenia

 

1. Oświeć Panie, Boże mój, zmysł mój wewnętrzny, abym na cuda wszechmocności Twojej mógł patrzyć; związkę języka mojego rozwiąż ku chwale Twojej! Albowiem ciemnością jest nasza światłość, jeżeli Ty jej nie przenikniesz promieniem Twojej wiecznej światłości, i nikt Ciebie Boże, pierwej nie chwali, dopóki Ty jemu sam wewnątrz, Twojej nie objawisz chwały! Wielkiś jest Panie w cudach Twego widzialnego stworzenia; chwalebnyś w cudach niezmiernego królestwa duchów; ale nieskończenie chwalebniejszy jesteś w sobie samym o Majestacie Przedwieczny! i nie masz porównania żadnego między Tobą a dziełem rąk Twoich! Od wieków żyjąc przez siebie, w sobie i z sobą, widziałeś na dniu Twojej wieczności niezliczone światy z istotami nieskończonej rozmaitości, które na kształt zarodków i niby płód w żywocie matki głęboko spały; i od Twego to jedynie zawisło upodobania, obudzić je ze snu śmierci w łożu wiecznej nicości do istnienia, albo też pozostawić je na wieki w tej bezdennej przepaści. Albowiem zupełnie wolno Ci było, Boże nieograniczony, stworzyć je, albo też i nie stworzyć; bo stworzenie nie jest dla Ciebie dobrem; nic nowego Ci nie przynosi, ani też podoła kiedy pomnożyć Twoją w sobie samej doskonałą, niezmierzona chwałę; atoli Twoja nieskończona mądrość i doskonałość nieporównana wymagały tego, żeś odwieczną wolą, i przed wszystkimi czasy u siebie samego postanowił, czy Twoja wszechmocność oprócz Ciebie samego, istoty jakie bytnością udarować chciała.

 

2. Tobie żyło wiecznie to, co żyć miało; albowiem przed wiekami w nieograniczonym zwierciadle swej myśli widziałeś Ty istoty, które Twa wszechmocność utworzyć sobie upodobała, i wszystkie wieki z swoim zapełnieniem, z swymi odmianami wiecznie stały przed Tobą, co żadnej nie znasz odmiany; ani Ci się co pierwej lub później dzieje, boś Ty początkiem i końcem wszystkiego. Dlatego też Mądrość Przedwieczna, Syn Twój Jednorodzony przed wiekami, co się jednak w czasie miał przyodziać szatą wcielenia, dla dania się widzieć i naśladować Twoim stworzeniom, donośnym głosem woła z Ksiąg Twoich świętych: "Od początku i przed wiekami jestem stworzona!" (Ekli. 24, 14); i znowu: "Pan mnie posiadł od początku dróg swoich, pierwej niźli co uczynił z początku. Od początku jestem zrządzona i starodawna pierwej, niźli się ziemia stała. Jeszcze nie było przepaści, a jam już poczęta była. Ani jeszcze źródła wód były wyniknęły, ani jeszcze góry ciężką wielkością były stanęły. Przed pagórkami jam się zrodziła. Jeszcze był ziemi nie uczynił, ani rzek, ani zawias okręgu ziemi. Gdy gotował niebiosa, tamem ja była, gdy pewnym porządkiem i kołem otaczał przepaści; gdy niebiosa utwierdzał w górze i ważył źródła wód; gdy zakładał morzu granice jego, a ustawę dawał wodom, aby nie przestępowały granic swoich; kiedy zawieszał fundamenty ziemi, z Nimem była, wszystko składając; i cieszyłam się na każdy dzień, igrając przed Nim na każdy czas; igrając na okręgu ziemi, a kochanie moje z synami człowieczymi!" (Przypow. 8, 22-32).

 

3. Często i rozlicznym sposobem powtarza Pismo święte, że całe stworzenie ze wszystkimi swymi istotami Najwyższemu było obecnym pierwej, aniżeli zaistniało, i że Mu w osobie towarzyszyła mądrość przy wszystkich dziełach Jego, z Nim się cieszyła zawsze, i wspólnie z Nim działała. Przeto też dzieła tego utworu były prześlicznie mądrze i w cudnej godności stopniowo uporządkowane; samym tylko bytem, albo bytem i czuciem, albo też bytem, czuciem i życiem jedne od drugich różne: niższe były wyższym, cielesne duchownym poddane; i wszystkie łączyły się w jedną zupełną całość, która najwyższej wszechmocy, mądrości i dobroci swojego Twórcy zupełnie godną była. Ale niezmierzony przedział stał pomiędzy stworzeniem a Stworzycielem; przecież Najwyższy nie mógł nigdy utwory te jedynie dla nich samych stworzyć, albowiem żadne z nich mimo swej jakiejkolwiek wielkości i wzniosłości do Niego samego nie dosięgało.

 

4. Tymczasem wszystkie od najmniejszego aż do najwyższego zaistniały na chwałę Jego; wszystkie swym sposobem opowiadały Jego cześć i chwałę, ale oraz wszystkie w tym rozosobnieniu i oddaleniu niezmiernym od Boga wzdychały do Niego samego, jako do swego Stwórcy i najwyższego Pana, i pragnęły usilnie jednego wszystkim wspólnego Pośrednika. Głośnym wołaniem był ten niezmierny przedział, a niezapełnionym nie mógł na zawsze pozostać; wykończone musiało być to dzieło Boskiej wszechmocy, podwyższone aż do Niego samego! Lecz któż miał tę niezmierzoną przestrzeń dzielącą istoty z pożyczonym istnieniem od niestworzonego Bóstwa zapełnić? Żadne stworzenie nie podołałoby mu było. Otóż Pan sam nachylił niebiosa, i spuścił się na dół. Niezmierny, aby się ścieśnił granicami miejsca; wieczny stał się doczesnym; niestworzony stworzonym, ażeby między stworzeniem a Stworzycielem w pośrodku stanął, i aby, jako pierwsze ogniwo łańcucha, wszystko stworzenie podniósł aż do samego majestatu wiecznego.

 

5. I to ci to jest, o czym Apostoł mówi: "Gdy przyszło wypełnienie czasu, posłał Bóg Syna swego uczynionego z niewiasty, uczynionego pod zakonem" (Gal. 4, 4). "On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodny wszego stworzenia, aby On był między wszystkimi przodkowanie mający" (Kol. 1, 15. 18). Jest On Królem i celem stworzenia! Jako taki stał On w zamyśle Przedwiecznego Ojca pierwej, aniżeli wieki były stworzone, i On ci to był drogą, na której reszta wszystkiego do Ojca przyjść miała. Jeżeli On tedy, jako Bóg człowiek był pierwszym ogniwem w łańcuchu, kogóż więc potem, jako drugie ogniwo w tymże łańcuchu uznamy? Bo tu nie masz nic nieporządnego; wszystko tu postępuje stopniami w najdoskonalszym szyku, a jedno ogniwo wchodzi bezpośrednio w drugie.

 

6. Skoro tylko wcielenie Słowa Przedwiecznego w odwiecznych Trójcy Przenajświętszej wyrokach było ułożone, – a było ono ułożone od wieków, zaraz tym samym układem także było postanowione stworzenie Tej, z której Jednorodzony Najwyższego w ludzkiej naturze miał się narodzić, albowiem bez matki nie masz narodzenia w czasie. A ta Matka musiała być godną Syna Najwyższego, musiała być uszlachetnioną czystością najwyższą, uposażoną wszystkimi darami Boskimi w tak wysokim stopniu, w jakim stworzona istota przyjąć je tylko może; tak dalece, że tylko sam Bóg-człowiek, źródło wszelkiej świętości, który z Niej miał się narodzić, w świętości i jasności Boskiej mógł Ją przewyższać. Ona zaś sama wszystkie inne szczere stworzenia przewyższać miała, nad wszelkie porównanie przywilejami łask niebieskich. Tego wymagał rozum, tego żądał porządek i godność Jednorodzonego od Ojca, pełnego łaski i prawdy. Dlatego też Kościół święty tak o Niej mówi, jak o Przedwiecznej Mądrości: "Od początku i przed wiekami jestem stworzona... a który mię stworzył, odpoczął w przybytku moim" (Ekli. 24, 14. 12). Albowiem obok swego Syna Boskiego stała Ona w odwiecznej Boga myśli, pierwej aniżeli świat cały był stworzony.

 

–––––––––––

 

 

Żywot Najświętszej Maryi Panny Bogarodzicy. Przez J. P. Silbert. Przekład Ks. M. K., Lwów 1845, ss. 1-5.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVII, Kraków 2017

Powrót do spisu treści książki J. P. Silberta pt.
Żywot Najświętszej Maryi Panny Bogarodzicy

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: