ŻYWOT

 

PANA NASZEGO

 

JEZUSA CHRYSTUSA

 

SYNA BOŻEGO

 

JOHANN PETER SILBERT

 

––––––––

 

§. XXXVI. Uzdrowienie Jezusa w szabat

 

1. W drugim roku swego nauczycielstwa przyszedł znowu Jezus na święta wielkanocne do Jerozolimy, i poszedł był nad sadzawkę około owczej bramy. Sadzawka ta była wielkim wodozbiorem, którego ślady jeszcze po dziś dzień można widzieć, który blisko kościelnego przysionka był urządzony. Tam na podcieniach każdego czasu leżało chorych, ślepych, kulawych, wyschłych, i innych niedołężnych niezmierne mnóstwo. Albowiem Anioł Pański poruszał czasu pewnego wodę; i pierwszy, który po wzruszeniu wody wstąpił do sadzawki, stawał się natychmiast zdrowym, jaką by kiedykolwiek zdjęty był niemocą.

 

2. A oto leżał tam powietrzem ruszony, co już od trzydziestu ośmiu lat czekał, aby go pierwszego do sadzawki wpuszczono; i jeszcze się nie była znalazła żadna miłosierna ręka, która by mu tę uczynność była wyświadczyła. Jezus co go tak leżącego ujrzał, i wiedział, że już tak dawno bez pomocy zostawał, będąc na widok jego miłosierdziem zdjęty, rzekł mu: "Wstań, weźmij łoże twe, a chodź!" (Jan 5, 8). – A stało się to w dzień sobotni; i było dostatecznym do wzniecenia krzyku na mniemane przerwanie dnia odpocznienia. – Atoli uzdrowiony odpowiedział na to, że Ten co go uczynił zdrowym, kazał mu tak zrobić. Nuże złorzeczyli Jezusowi, i poczytali Mu ten cud za wielkie przestępstwo; który przecie widocznym dowodem był świętości i wszechmocności Jego.

 

3. Szczególnie zaś powstali naprzeciw Niemu arcykapłani i faryzeusze, których Jan Ewangelista zwykle pod tym nazwiskiem "żydzi" obejmuje, i głośno wrzeszczeli, że ten co w szabat cuda czyni, przestępuje prawo, a ten co przestępuje prawo, nie jest z Boga. Jezus ukazał im ich nierozsądek, który się ukrywał w tej gadaninie; albowiem Boska wszechmocność nie byłaby cudu czyniła na uzdrowienie człowieka, jeżeliby to uzdrowienie miało być przestępstwem przykazania Boskiego. Wszelako ich ślepa zawziętość nie dała się przekonać, prześladowali Go pod tym pozorem, że cud w szabat uczynił. Atoli niedługo potem nadarzyła Mu się sposobność do zawstydzenia jeszcze większego złości tych niesprawiedliwych posądzicielów.

 

4. I tak, gdy na innym dniu sobotnim przyszedł był do bóżnicy, stał tam człowiek mający prawą rękę uschłą. Uczeni Pisma i faryzeuszowie wlepili bystre oczy w Niego, postrzegając Go, jeśliby się nie odważył jeszcze w szabaty uzdrawiać. Lecz Jezus widząc ich myśli, kazał człowiekowi, aby bliżej przyszedł i stanął, a obróciwszy się do tych obłudników złośliwych, rzekł, pytając się ich: "Czy godzi się w szabaty dobrze czynić, czyli źle? dusze uzdrowić, czyli zabić?". – A oni milczeli. W tym tedy razie pytał się ich Jezus: "«Który z was człowiek będzie, któryby miał owcę jedną; a gdyby ona wpadła w dół w szabat, izali jej nie weźmie i nie podniesie? Jakoż daleko lepszy jest człowiek, niźli owca? Przetoż się godzi w szabat dobrze czynić!». Tedy rzekł człowiekowi: «Wyciągnij rękę twoją!». I wyciągnął. I przywrócona jest do zdrowia, jako druga". – Lecz zawzięci faryzeuszowie wyszedłszy, uczynili powtórnie radę przeciwko Niemu, jakoby Go koniecznie stracili: Atoli Jezus, który o tym dobrze wiedział, oddalił się stamtąd; poszło też za Nim wiele, i uzdrowił wszystkich, przykazawszy im aby Go nie objawiali. (Mt. 12, 9-16; Łk. 6, 6-11).

 

5. Tak podobnie stało się w dzień inny szabatu, gdy w bóżnicy nauczał. Była tam niewiasta, która, jak się Ewangelista święty wyraża, miała ducha niemocy przez lat osiemnaście, a była tak skurczoną, że się żadną miarą sprostować nie mogła. Którą, gdy ujrzał Jezus, przyzwał ją do siebie i rzekł jej: "Niewiasto wolnaś uczyniona od niemocy twojej". I natychmiast podniosła się, i wielbiła Boga głosem wielkim. – Przełożony zaś bóżnicy markotny na to, że Jezus w szabat uzdrawiał, rzekł w gniewie do rzeszy: "Sześć dni są w których ma być robiono: w te tedy przychodźcie, a leczcie się, a nie w dzień sobotni", na którym wszelka służebna robota jest zabronioną! – W sprawiedliwym gniewie na to wzgardy godne strofowanie rzekł Jezus do niego: "Obłudnicy! czyliż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu albo osła od żłobu i wiedzie napawać? A tej córki Abrahamowej, którą związał szatan oto ośmnaście lat, nie potrzeba było od związki jej rozwiązać w dzień sobotni?". A gdy to mówił, napomyka Ewangelista, wstydzili się wszyscy przeciwnicy Jego; lud zaś wszystek radował się mocno z Jego chwalebnych dzieł wszystkich. (Łk. 13, 10-17).

 

–––––––––––

 

 

Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego. Przez J. P. Silberta. Przekład Ks. M. K., Lwów 1844, ss. 77-79.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXIX, Kraków 2019

Powrót do spisu treści dzieła J. P. Silberta pt.
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: