ŻYWOT
PANA NASZEGO
SYNA BOŻEGO
JOHANN PETER SILBERT
––––––––
§. XXV. Gody w Kanie
1. Dotąd nie uczynił był Jezus żadnego jeszcze cudu, któryby uwagę ludzi był zwrócił, a uczniowie Jego dlatego poszli za Nim, bo byli ciągnieni od wszechmocnej dzielności słowa Jego i namaszczenia wewnętrznej łaski. Lecz trzeciego dnia, gdy tych pięciu uczniów około siebie zgromadził był, zaproszono Go na gody w Kanie, miasteczku pobliskim. Słowa Ewangelisty: "A była tam matka Jezusa" zdają się do tego zmierzać, że Ona jako powinowata stawiła się sama na tę uroczystość weselną, która u żydów zwykle przez siedem dni trwała.
Ale jak wszystko co Jezus czynił, działo się z nadprzyrodzonych zamiarów, tak też podobnie i tutaj. Przyszedł, aby małżeństwo swą bytnością poświęcił, i przez znak swego Bóstwa uczniów swoich w wierze w Niego utwierdził.
2. Gdy tedy, snadź po pierwszych dniach uroczystości wina zabrakło, wzruszyło się dobroczynne serce panieńskiej matki Pana, czułym użaleniem się nad zmieszaniem kłopotliwym państwa młodych; zwróciła uwagę swego Boskiego Syna na ich potrzebę i rzekła: "Wina nie mają". – Jednak Jezus, który, chociaż daleki był od tego, aby miał kiedy swojej ukochanej matki prośbie odmówić, jednakowoż tu tylko jako wszechwładny Pan natury dopomóc potrafił, odpowiedział także Jej w tej samej myśli, i rzekł z miłą powagą: "Niewiasto, cóż mamy ja i ty wspólnego? Albowiem nie jako twemu synowi, ale jako Bogu potrzeba by mi tu działać, gdyby do tego moja godzina była nadeszła, Bóstwo zaś jest tylko mnie właściwe, a moja godzina jeszcze nie przyszła". Twoja tylko prośba mogłaby ją przyspieszyć. – Maryja zrozumiała znaczenie tej odpowiedzi tak dokładnie, że natychmiast będąc o wysłuchaniu swojej prośby przekonaną, do sług weselnych rzekła: "Cokolwiek wam rzecze, czyńcie!".
3. I stało tam sześć stągiew kamiennych, jakowe u żydów były w zwyczaju, aby stosownie do przepisu w nich się umyć, albo naczynie oczyścić; każda z tych stągiew mieściła w sobie dwa lub trzy wiadra. I rzekł Jezus sługom: "Napełnijcie stągwie wodą". I napełnili je aż do wierzchu. A oto woda ta natychmiast obróciła się w najwyborniejsze wino. – Tenci był pierwszy cud, który Jezus uczynił, a oraz wyobrażeniem ostatniego i najwyższego cudu przy Jego ostatniej wieczerzy; gdzie On wino w swoją uwielbienia godną krew przemienił. Jakoż ten zdumiewający znak wszechmocności Jego, głębokie uczynił na umysłach wrażenie; albowiem jak Ewangelista to opowiadanie kończy, uwierzyli (utwierdzili się w wierze) po tym pierwszym objawieniu chwały Jego, uczniowie Jego w Niego, jako w mesjasza prawego (Jan. 2, 1-11).
–––––––––––
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego. Przez J. P. Silberta. Przekład Ks. M. K., Lwów 1844, ss. 57-58.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVII, Kraków 2017
Powrót do spisu treści dzieła J. P. Silberta pt.
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: