ŻYWOT

 

PANA NASZEGO

 

JEZUSA CHRYSTUSA

 

SYNA BOŻEGO

 

JOHANN PETER SILBERT

 

––––––––

 

§. XXII. Post i pokuszenie Jezusa na puszczy

 

1. Duch Święty, który się nad Jezusem unosił, pobudził Go, aby się udał w głąb dzikiej puszczy niedaleko Jerycha, gdzie też Jezus czterdzieści dni i czterdzieści nocy pościł. Taki był początek, czyli raczej takie było przygotowanie do Jego publicznego życia. Podobnież i Mojżesz prawodawca starego zakonu i Eliasz naczelnik proroków pościł; jak więc daleko bardziej przystał ten post Temu, który zstąpił na ziemię, aby zakon i proroków wypełnił! (Mt. 5, 17).

 

2. Ach! któżby nabożnym i oświeconym umysłem, zdołał tak udać się na tę puszczę i przy Jezusie dłużej się zabawiając, jak to tyle dusz prawdziwie pobożnych i czułych w owych świętych czasach czynić było zwykło w swych rozmyślaniach! Tu w tym przerażającym ustroniu, wylewał nasz Zbawca swe Najświętsze Serce w nadludzkich modłach do swego Przedwiecznego Ojca; tu polecał On Jemu wielkie to dzieło odkupienia, swój Kościół, który On w swej krwi przyszedł założyć; tu także kazał ten Dobry Pasterz wszystkim pojedynczo owieczkom swej trzody mimo siebie przechodzić, nazwał każdą z osobna po jej imieniu; modlił się za każdą z nich w szczególności; obmyślał im i przygotowywał łaski, do nawrócenia się i wytrwania statecznego; i smucił się boleśnie nad upadkiem tak wielu, których swą krwią odkupił i którzy się, pogardzając Jego wezwaniem i łaską, zuchwale, w wieczną przepaść wtrącają. – Rozrywką zaś Jego w godzinach wolnych był zwierz okrutny pustyni, który się koło Niego łasił i uznawał w Nim swojego Stwórcę. Wszakże wyraźnie pisze Ewangelista Marek, "iż był z bestiami" (Mk 1, 13).

 

3. "A gdy pościł czterdzieści dni i nocy, potem łaknął" (Mt. 4, 2). – Duch ciemności, który znaki czasu lepiej, niżeli ludzie poznawał, i obawiał się upadku swojej potęgi, którą aż dotąd tylu krajom i państwom nad sobą czuć dawał, gdzie świętokradzką hardością wtedy uwielbiać siebie jako Boga kazał, domyślał się od dawna w niespokojności i trwodze, że Jezus jest mesjaszem, który zniweczyć ma jego panowanie. Świętość jaśniejąca Jezusa, cuda, które się działy przy chrzcie Jego i ten czterdziestodniowy post bez wszelkiego pokarmu i napoju, utwierdzały go mocno w jego domniemywaniu. Pan, który go, ponieważ Jego godzina nie przyszła była, względem tego w niewiadomości chciał zostawić, dopuścił, aby Go kusił, by go zawstydził, i jeszcze w większej niepewności zostawił.

 

4. I przystąpiwszy kusiciel, rzekł do Jezusa, który będąc ścisłym postem wycieńczony, podał się uczuciu głodu, – wskazując na kamienie, które na puszczy wokoło leżały. – "Jeśliś jest Syn Boży, rzecz, aby te kamienie stały się chlebem!" (Mt. 4, 3). – Spodziewał się zły duch, że Jezus, jeśliby tylko był sprawiedliwym prostaczkiem natychmiast wyzna: Ja nie jestem Synem Boskim! – albo też – gdy ze swojej własnej pychy na umysł Pana wnioskował – jeśliby może rzeczywiście był Synem Bożym, że zaraz swoją moc Boską pokaże. Nie ważył on się, tę tak wielką świętość, chociażby też w sprawiedliwym tylko człowieku przemieszkiwała, nieczystymi nagabaniami wziąć na próbę; albowiem naprzód był przekonanym, żeby był zawstydzony i zwyciężony. Ponieważ zaś nawet najznakomitsi święci nie zawsze od ludzkiej samolubości są wolnymi, poczytywał pokuszenia pychy za najpewniejsze da nabycia tego poznania, czy Jezus prostym tylko jest sprawiedliwym; i dlatego też stopniował coraz wyżej te pokuszenia. Atoli jednak zbył go Pan tą pierwszą razą krótkimi słowy: "Człowiek nie żyje tylko samym chlebem, ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych!" (Mt. 4, 4. Deut. 8, 3). Lubo tą odpowiedzią z niczym odprawiony, nie stracił jednak kusiciel nadziei do dopięcia swego zamiaru: "I wziął Pana do miasta świętego i postawił Go na ganku kościelnym" (Mt. 4, 5). Ewangeliści nie opowiadają, jakim się to sposobem stało; atoli zapewne stało się to nadzwyczajnym sposobem; a Pan dopuścił, aby się to stało, by nas nauczył, jak też i my z pokusicielem potykać się mamy. Pozbył się go Pan wyrokiem Pisma świętego; on więc zarówno użył tegoż samego Pisma aby na Pana sidła zastawił, dlatego rzekł do Niego: "Jeśliś jest Syn Boży, rzuć się na dół. Albowiem napisano jest: «iż aniołom swoim rozkazał o Tobie, i będą Cię na ręku nosić, abyś snadź nie obraził o kamień nogi swojej" (Mt. 4, 6. Ps. 90, 11). Wszelako Jezus zwyciężywszy go orężem tegoż samego Pisma, rzekł do niego: "Zasię napisano jest: nie będziesz kusił Pana Boga twego!" (Mt. 4, 7. Deut. 6, 16).

 

6. Ponieważ zaś Pan jego zuchwałości surowo nie skarcił, ale się tylko na tym ograniczył był, aby mu poważnym umiarkowaniem odpowiadał, poważył się na trzecie nagabanie, któremu jak mniemał, Jezus oprzeć się nie zdoła, jeśliby tylko szczerym był człowiekiem. "Wziął Go tedy na górę wysoką bardzo, i ukazał Mu wszystkie królestwa świata, i chwałę ich i rzekł Mu: «To wszystko dam tobie, jeśli upadłszy uczynisz mi pokłon!»" (Mt. 4, 8-9). Jest do prawdy podobną rzeczą, że szatan wskazał na one okolice, gdzie najpotężniejsze królestwa były położone, alboliteż kazał, jak wielu rozumieją, żeby Mu się widoki ziemskiej wspaniałości ukazały: "Tedy mu rzekł Jezus: Pójdź precz szatanie! Albowiem napisano jest: «Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz, a Jemu samemu służyć będziesz!»" (Mt. 4, 10).

 

7. Pan nie rzekł: Te królestwa nie są twoją własnością, ani też nie wytykał mu jego zdradliwe kłamstwo; gdyż mu, chociażby te królestwa jego własnością były, nie byłby dał takowych, choćby mu też sposobem świętokradzkim cześć Bożą wyrządził, ale rozgromił jego złość i jego chciwość uwielbienia od ludzi, orężem prawdy; ugodził go takowym w głowę, aby nas nauczył, żeśmy w pokuszeniach nie powinni się zatrzymywać przy ubocznych rzeczach, ale smokowi temu zaraz łeb zetrzeć należy. Jakoż diabeł odwrócił się po tym pokuszeniu na czas od niego. Jednak niedługo potem dowiedział się, kto jest Ten, którego on kusił, gdyż jego królestwo przez Niego zburzone zostało, i wyznał sam mimowolnie nie raz z ust opętanych: "Ty jesteś Syn Boży!".

 

8. "A oto aniołowie przystąpili i służyli Jemu" (Mt. 4, 11), to jest przynieśli Mu jedzenie. Przyjemne wyobrażenie duszy, która gdy pokusicielowi, za przykładem swego Boskiego Zbawcy mężny opór dała, wewnętrzną napawa się pociechą, która niezmiernie wszystko przeważa, wszystko cokolwiek pokusa wielkiego i miłego wystawiła dla ułudzenia.

 

–––––––––––

 

 

Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego. Przez J. P. Silberta. Przekład Ks. M. K., Lwów 1844, ss. 51-54.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVII, Kraków 2017

Powrót do spisu treści dzieła J. P. Silberta pt.
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: