ŻYWOT
PANA NASZEGO
SYNA BOŻEGO
JOHANN PETER SILBERT
––––––––
§. XVII. Ucieczka do Egiptu. Dzieciobójstwo w Betlejem
1. Prześladowania, które według proroctwa Symeona miały się wszcząć przeciw narodzonemu Zbawcy, poczęły niebawem wybuchać. Co się w kościele działo, gruchnęło po Jerozolimie, wszędzie rozprawiano o tych uroczystych proroctwach, które jawnie tylko do mesjasza odnosić się mogły; pogłoska o tych dziwnych rzeczach wcisnęła się także aż na dwór Heroda, i nabawiła go niemałej trwogi; a gdy tenże z drugiej strony widział, że mędrcy ze wschodu do niego nie powrócili, nie wątpił dłużej, że ci obcy książęta z niego zadrwili. Odtąd srogość jego posunęła się aż do wściekłości, i powziął tę straszliwą myśl, aby wszystkie chłopiątka w Betlejem i okolicy jego wymordował, by tego Jednego nie pominął, którego Jednego się lękał.
2. Ale cóż przemoże cała ludzka chytrość nad wszechwładną Opatrznością Boską? Tymczasem, gdy okrutnik wszelkie kroki do niesłychanego dzieciobójstwa czynił, ukazał się Anioł Pański we śnie sprawiedliwemu Józefowi, którego Najwyższy gospodarzem nad swoją świętą czeladką postanowił; objawił mu bezbożne zamiary okrutnika, i zalecił mu, aby spieszno z matką i dziecięciem uchodził do Egiptu. Jakoż wierny rozkazaniu Pana, ukochanych podwładnych sobie bierze, i umyka z Nimi jeszcze w głębokiej nocy do bałwochwalczego Egiptu. Tu się wypełniło owo miejsce w Piśmie: "Oto Pan wsiędzie na obłok lekki, i wnijdzie do Egiptu i poruszą się bałwany egipskie od oblicza Jego i serce Egiptu zemdleje w nim" (Iz. 19, 1). Stare wieści Greków, na które także święty Atanazy i Sozomenes przyzwalają, niosą, że gdy Pan na lekkim obłoku dzieciństwa swego do Egiptu przybył, bożki tego kraju oniemiały, i pozrzucały siebie, co dało powód całemu Egiptowi do wielkiej trwogi. – Podobnym sposobem utrzymała się inna poważna starożytna powieść, według której familia święta uciekając, przeniosła się w okolice Heliopolis, niegdyś kwitnącego miasta Delty, albo niższego Egiptu, którego pełne przepychu gruzy jeszcze po dziś dzień o dawnej jego świetności świadczą. Samo to miejsce, na którym się najświętsze osoby przechowywały, nazywa się uboga wioska Mattara, położona prawie o ćwierć mili od Heliopolis, a w której pobliskości jeszcze teraz znajduje się studnia, którą mahometanie jako studnię Panny w uszanowaniu mają. Sama jedna tej studni woda da się pić w całej okolicy, co dotknięciu świętej familii przypisują tamtejsi mieszkańcy.
3. Herod wykonał swój pełen zgrozy zamiar, i kazał wszystkich chłopców w Betlejem i w okolicy jego od dwóch lat i niżej najstraszliwszym sposobem pomordować. Liczba pomordowanych dochodziła według doniesień starożytnych do wielu tysięcy. – "Tedy się wypełniło, dodaje Ewangelista, co jest rzeczone przez Jeremiasza proroka mówiącego: Głos jest słyszan w Ramie, płacz i krzyk wielki: Rachel płacząca synów swoich, i nie chciała się dać pocieszyć, iż ich nie masz" (Mt. 2, 17-18). Rama było miasto w pokoleniu Benjamin blisko półtorej mili od Betlejem. Tam się znajduje grobowiec Racheli w poszanowaniu, przed którym po ów czas zapewne wielki lament musiał być słyszanym. Nawet dzieje świata przechowały pamiątkę tego szkaradnego czynu! Dziejopis rzymski, Makrobiusz zwany, opowiada tak w swoich saturnaliach: "Gdy się August dowiedział, że się między dziećmi, które Herod pomordować kazał, także jego syn własny znajdował, rzekł: Zaiste! lepiej jest być herodowym wieprzem, niżeli jego synem!".
4. Któż tu, pytam, z zadziwienia nie osłupieje nad niezgłębionymi zamiarami Boga? Przystoić to kiedy, aby Bóg-człowiek, Zbawiciel narodu ludzkiego, przed gniewem jednego podłego śmiertelnika uciekał? – Lecz to samo pytanie można by podać także i o Jego trzydziestoletnim pobycie w warsztacie cieśli, jako też i o Jego śmierci krzyżowej. To tedy zapewne jest dla ludzkiej mądrości kamieniem obrażenia i opoką zgorszenia! (1 Piotr 2, 8). – To jest pewna, że Najwyższy mógł był bezbożnika na tronie zniszczyć do szczętu! tysiące coraz innych środków znajdowały się także w ręku Opatrzności Jego; atoli jednak więcej był uwielbion przez upokorzenia się Jednorodzonego swego w ludzkim ciele, niżeli przez wszystkie cuda, które mógł był poczynić, aby Go od tychże (upokorzeń) uwolnił. Ba, nawet Ten Bóg-człowiek, skryje się czasu swego przed żydami, aby się od ich zajadliwości na chwilę usunął.
5. Lecz głębokość wyroków Boskich w tym się jasno pokazuje, że Herod wielką liczbę dzieci pomordował, aby Jedno zgładził, które jego zajadłość rozpala i właśnie to Jedno, którego się lęka, wymyka mu się z pod rąk; że przez to dzieciobójstwo narodzenie Zbawcy wszędzie oznajmuje się, ba nawet w Rzymie głośno się rozlega; i że na koniec pierwiastki kosztownej krwi męczeńskiej tych niewinnych dziatek, które ją za swego Zbawcę wylewają wieczną koronę zwycięską w niebie im nabywają.
6. Atoli głos niewinnej krwi wołał o zemstę do nieba; a ta zemsta wylała się na głowę tego potwora ludzkości w najstraszliwszej mierze. Albowiem w kilku dniach po tej strasznej zbrodni poraził go Anioł Pański; bo choroba, która się w jego wnętrznościach zajęła, ogniste mu boleści sprawiała. Żywcem od robaków stoczony, zapowietrzył nieznośnym smrodem własny swój pałac; sam na sobie wywierał srogość; umarł we dwa miesiące po tej straszliwej rzezi niewiniątek, wśród najohydniejszych bluźnierstw, i wyzionął swego nieszczęsnego ducha w ręce mszczącego się Boga. Tak zakończył ten bezbożny tyran, którego świat "Herodem Wielkim" mianował, którego zaś niesłychana wyniosłość i okrucieństwo zgrozą były w oczach Najwyższego.
7. Natychmiast po śmierci jego ukazał się Anioł Pański świętobliwemu Józefowi we śnie, i kazał mu, ażeby nazad do ziemi izraelskiej powracał; albowiem pomarli ci, którzy na życie dziecięcia nastawali. Zaraz wstał Józef i puścił się bez zwłoki z Boskim dziecięciem i matką Jego w drogę ku judzkiej ziemi. Atoli na drodze dowiedział się, że Archelaus, syn Heroda na miejscu ojca swego króluje; tu znowu przypadła nań wielka trwoga, że się nawet bał iść do ziemi judzkiej. Gdy on zatem w tym ściśnieniu serca i wahaniu się Pana o oświecenie błagał, tu znowu miał widzenie we śnie, w którym upomniony, udał się do Galilei i w Nazarecie zamieszkał, aby się wypełniły przepowiedzenia proroków, "iż nazarejskim będzie nazwany". To zaś imię "nazarejski" ma trojakie znaczenie: "Bogu poświęcony, kwiat, i mieszkaniec Nazaretu"; we wszystkich tych trzech znaczeniach mówili też prorocy byli.
–––––––––––
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego. Przez J. P. Silberta. Przekład Ks. M. K., Lwów 1844, ss. 39-42.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVII, Kraków 2017
Powrót do spisu treści dzieła J. P. Silberta pt.
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: