ŻYWOT
PANA NASZEGO
SYNA BOŻEGO
JOHANN PETER SILBERT
––––––––
§. XV. Przedstawienie w świątyni
1. Kiedy już mędrcy ze wschodu odjechali byli, wtenczas też i panieńskiej Matce Pana skończyły się dni oczyszczenia prawem przepisane. Prawo mianowicie nakazywało, ażeby się położnica, która na świat syna wydała, przez czterdzieści, jeżeli zaś córkę, przez osiemdziesiąt dni od wejścia do kościoła wstrzymywała. Po upłynieniu zaś tego czasu, była zaś obowiązaną stawić się w pierwszym przysionku kościoła, i przynieść baranka i synogarlicę, które kapłan ofiarował Panu, a na mocy tejże ofiary dostąpiła ona oczyszczenia prawnego. Inny przepis prawa nakazywał rodzicom, aby pierworodnego syna Panu ofiarowali i poświęcili; albo też – jeśli do pokolenia Lewi nie należał, które wyłącznie na usługi kościoła i ołtarza było przeznaczone – pięcioma syklami srebra (około dwóch talarów naszej monety) wykupili. "Albowiem, wszystko pierworodne, nakazywał zakon, ma być poświęcone Panu" (Num. 8, 17). Prawo to dał był Bóg Izraelitom na trwałą pamiątkę, że On przy uwolnieniu swego ludu z niewoli egipskiej, pierworodnych Egipcjan pobił, Hebrajczyków zaś przy życiu zachował.
2. Oczywiście nie była panieńska Matka Pana temu prawu podległa, albowiem to wyraźnie mówiło: "Niewiasta, która ludzkim i przyrodzonym sposobem poczęła" (Lewit. 12, 2). Ona zaś cudownym i nadprzyrodzonym sposobem poczęła była. Z tych jasnych i wyraźnych słów zakonu daje się widzieć, jak święty Bernard trafnie nadmienia, że Mojżesz z pewnością przewidział był, że kiedyś Panna miała Zbawiciela porodzić, i że on Ją już naprzód z pod tej powszechnej ustawy wyłączył. Lecz pokorna Panienka poddała się temu przepisowi, nie chcąc dać ludowi zgorszenia, który nic o tej przenajświętszej tajemnicy nie wiedział, i wypełniła takowy aż do najmniejszej okoliczności. Pełna pokory, stawia się równie jakby jedna z nieczystych kobiet w przysionku kościoła; dość Jej na tym, że Bóg jest świadkiem Jej niewinności. Jakoż nie wstydziła się w oczach świata i świątyni Pana ubogą się pokazać, i ofiarę ubogich, to jest parę synogarlic przynieść; gdyż Jej ubóstwa na więcej nie stać było.
3. Stawiła się zatem ze swym świątobliwym oblubieńcem Józefem i przynieśli dziecię JEZUS do Jeruzalem, aby Go stawili Panu (Łk. 2, 22). Wtedy figura wszystkich tych ofiar w rzeczywistość przeszła, a tak odebrał Bóg ofiarę, która Jego majestatu wiecznego nader godną była. Albowiem przyszedł Syn Boski, pierwsza i wieczna ofiara, aby wszystko, cokolwiek by w imię Jego i w połączeniu z Jego ofiarą ofiarowane było, na cześć Boga obrócił. Teraz to na ranną ofiarę złożył siebie samego wieczny Arcykapłan, który wieczorną ofiarą miał być ofiarowan za cały ród ludzki!
–––––––––––
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego. Przez J. P. Silberta. Przekład Ks. M. K., Lwów 1844, ss. 36-37.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVII, Kraków 2017
Powrót do spisu treści dzieła J. P. Silberta pt.
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: