KS. PIOTR XIMENES
––––––––
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli o co prosić będziecie Ojca w Imię moje, da wam. Słowa te Pana Jezusa wzięte w rozbiorze, zdolne są przejąć serca nasze najwyższym szacunkiem ku modlitwie i dać nam poznać całą wartość i cenę jej. Ta obietnica Pana Jezusa wysłuchiwania wszystkich próśb naszych w Imię Jego czynionych, może przynieść największą i najprawdziwszą pociechę duszy, aczkolwiek o zbawienie swoje troskliwej, bo bez niej, któżby znając ułomność, słabość i do grzechu skłonność swoją mógł się spodziewać osiągnąć Niebo. My jesteśmy tu na ziemi prawdziwymi żebrakami, nie mamy i nie możemy mieć żadnego daru łaski, żadnego dobra, żadnej cnoty, żadnej prawie świętej myśli, jeżeli ich sobie od Nieba nie użebrzemy. Pan Bóg chce dla naszego upokorzenia, abyśmy czuli niedołężność i niemoc naszą, i od Jego tylko pomocy wszystkiego się spodziewali, gdyż, gdybyśmy sami przez się świętymi stać się mogli i jakie dobra nadawać sobie zdołali, to by nas pycha tak nadętymi myślami napełniła, iżbyśmy się Bogu równać chcieli i grzechu złych Aniołów, których Pan z Nieba za pychę do piekła wtrącił, winnymi się stali. Modlitwa jest dla nas jedynym środkiem otrzymania wszystkich łask od Boga, modlitwa jest dla nas jakby monetą, którą darów Niebieskich dokupić się możemy, bez modlitwy żaden człowiek na świecie świętym i dobrym się stać nie może.
Dotąd o nic nie prosiliście w Imię moje. Te słowa Pana Jezusa tłumaczą nam, dlaczego my wielkiej wiary w Modlitwie nie mamy i tak często wysłuchanymi nie zostawszy, tej obietnicy Pana Jezusa niewiele ufamy. Aby modlitwa nasza skuteczną była, trzeba koniecznie, aby była czynioną w Imię Jezusa Chrystusa; co to się zaś znaczy prosić w Imię Jezusa Chrystusa? oto znaczy się, modlić się szczerze bez roztargnienia dobrowolnego, myśleć o obecności Boga w ciągu modlitwy, prosić Boga z mocną wiarą i ufnością, prosić o dary łaski, o wszystkie cnoty mogące nas w oczach Jego przyjemnymi uczynić, o miłość, o pokorę, o cierpliwość i inne, prosić o środki do Zbawienia naszego pomocne, prosić o dobra doczesne, z poddaniem się woli Jego bez uporu, modlić się wytrwale, i przez nieprędkie wysłuchanie Pana od modlitwy odstręczyć się nie dawać. Modlić się zaś z roztargnieniem, ruszać wargami, a o Bogu sercem nie myśleć, modlić się ale o nie więcej jak o dobra doczesne, o bogactwa, o dostatki; modlić się i niby prosić o łaskę Boską, a nawrócić się do Boga i poprawić się nie chcieć, to nie jest modlić się w Imię Jezusa Chrystusa, taka modlitwa nic nam od Boga nie otrzyma, tak się modlić, jest to jak mówi Pismo święte: kusić Boga. Dotąd o nic nie prosiliście w Imię moje. Proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna. Pan Jezus zakłada koniecznie modlitwę za warunek do otrzymania łask Jego, chce tego koniecznie, abyśmy Go błagali, od Niego samego skarbów miłosierdzia Jego prosząc, otrzymać spodziewać się mogli; a dla czegoż to? oto dla przywiązania serc naszych ku sobie i złączenia dusz naszych z Nim ściślej, przez zależność naszą od Niego. Pan Bóg mógłby nam dać wszystko bez naszych modlitw, ale Pan Jezus zna lepiej jak my sami usposobienie serc naszych, i wie, jakby ta dobroć Jego szkodliwą dla Jego chwały i dla naszego zbawienia była. Jeżeli teraz choć wiemy, że nam pożyteczno do Boga się udawać i Jego prosić, niewiele się modlimy i niewiele o Bogu myślimy, to już wtenczas ani byśmy o Bogu wspominali.
Proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna. Nie ma modlitwy szczerej, która by bezskuteczną dla nas była, choć nam się zdaje, żeśmy się na próżno modlili, że nas Pan Bóg nie wysłuchał w tym, w czymeśmy Go prosili, (co jeżeli uczynił, to dlatego, iż wiedział, że to o cośmy prosili, szkodliwym by dla nas było), możemy jednak być pewni, że nam i tak modlitwę naszą choć innymi łaskami i względami wynagrodzi. Jeden jeszcze z wielkich pożytków modlitwy, któren odnoszą dusze pobożne i sprawiedliwe, jest radość i pociecha wewnętrzna, z którą z przed oblicza Boskiego wracać zwykły. Gdzież skuteczniej, jak na łono Boskie wylać można wszystkie troski, bojaźnie, pragnienia, żądania serc naszych, i od kogoż większej spodziewać się pociechy, jak od Tego, który wszystko może i który przyobiecał wysłuchiwać błagających Go szczerze, i skłaniać się na modlitwy nasze. Dlatego możemy być pewni, że modląc się szczerze, modląc się w Imię Jezusa Chrystusa, odniesiemy wielkie pociechy z modlitw naszych, i uczujemy uiszczenie się w nas tej obietnicy Jezusa Chrystusa, że radość nasza będzie zupełna.
Tom wam powiedział przez przypowieści. Przyszła godzina, gdy już nie przez przypowieści mówić wam będę. Pan Jezus z początku opowiadań swojej nauki, używał najczęściej figur i przypowieści, mówiąc o Królestwie Bożym z Uczniami swoimi i aż wtedy, gdy ich ujrzał doskonale usposobionych i do Niego wiernie przywiązanych, przypuścił ich do poufałości swojej, i zaczął mówić do nich jawnie i otwarcie, przypuszczać ich do znajomości niedocieczonych rozumowi ludzkiemu tajemnic i tłumaczyć im mowę swoją. Obchodzi się Pan Jezus podobnie i z nami dotychczas, najprzód chce, abyśmy w początkach nawrócenia się naszego ku Niemu, wierzyli słowom i obietnicom Jego, nie mogąc jeszcze ich pojąć i zrozumieć, a dopiero po zbliżeniu się ku Niemu przez wiarę, miłością Jego do poufałości z Nim przypuszczeni, tajemnice Jego rozumieć zaczynali.
W on dzień w Imię moje prosić będziecie, i nie mówię wam, iż ja będę Ojca prosił za wami, albowiem sam Ojciec miłuje was, żeście wy mnie umiłowali, i uwierzyliście, żem od Boga wyszedł. W tych słowach wyraża Pan Jezus najdokładniej upodobanie, jakie Bóg Ojciec w czcicielach i wiernych sługach Syna swojego znajduje, kiedy powiada, iż oni na tak szczególne względy Jego zasługują, iż ich dla ich własnych zasług i ich miłości ku Niemu, w prośbach ich wysłuchiwać gotów. Nie przeto jakby Pan Jezus nie miał się za swymi sługami i wybranymi do Ojca swojego wstawiać, jest On na wieki pośrednikiem między ludźmi a Bogiem, i przez Niego jedynie wszystkie łaski na nas spływać mogą, lecz chce im dać do poznania, iż gdyby nawet przestał prosić za nimi Ojca swojego, do Niego należąc, mogliby się spuścić na Jego łaskawość, i Jego szczególną opiekę nad nimi, albowiem Ojciec sam kocha tych, którzy ukochali Syna, i miłość ich żywa, najskuteczniej prośby ich do Nieba przesyłać jest zdolna.
Ojciec sam miłuje was, żeście wy mnie umiłowali. Możemyż sobie pochlebiać jakoby te słowa i do nas się stosowały? Kochamyż my Jezusa Chrystusa, jestżeśmy przejęci szczerą chęcią i pragnieniem służenia Mu i przypodobania się Jemu, nie opuszczamyż okazji dania Mu dowodów naszej miłości, czyliż umiemy panować nad sobą, przezwyciężać siebie i trzymać namiętności nasze na wodzy? Ach! jeżeli nam serca nasze nie oddają pożądanej odpowiedzi i chlubnego świadectwa, jakobyśmy dotąd kochali Jezusa, zacznijmyż Go przynajmniej kochać szczerze od dnia dzisiejszego. Uczyńmy mocne przedsięwzięcie zaczynać dzień każdy przez gorącą modlitwę do Boga, ofiarować Mu wszystkie zatrudnienia nasze, pamiętać na obecność Jego w każdym miejscu w ciągu wszystkich czynności naszych, strzec się grzechu, a wykonywać cnoty. Gniew nasz poskramiać, i w słodyczy, w cierpliwości się ćwiczyć, niepodległość naszą przezwyciężać, a w posłuszeństwie dla miłości Boskiej upodobanie znajdować, pychę przezwyciężać, akty pokory wykonywać, jednym słowem Jezusa Chrystusa szczerze kochać pragnąć, i ile możności dobrze czynić, do Jego przykazań życie swoje stosować, chcieć to już jest Jezusa Chrystusa miłować, i na miłość wzajemnie Boga Ojca zasługiwać. Ojciec sam miłuje was, żeście wy mnie umiłowali. Kochajmy tym sposobem Jezusa Chrystusa, a uczujemy szczęście przywiązane do miłości Jego, zobaczymy, jak Pan Bóg prośby nasze wysłuchiwać będzie, i jak wierny we wszystkich obietnicach swoich uiścić ich względem nas nie omieszka.
Wyszedłem od Ojca, a przyszedłem na świat, znowu opuszczam świat, a idę do Ojca. Te krótkie słowa Pana Jezusa mają wiele znaczenia i zamykają w sobie wielką naukę dla nas. Najprzód Pan Jezus mówiąc wyszedłem od Ojca, a przyszedłem na świat, przywodzi nam na pamięć wielką i niepojętą dobroć i miłość Jego ku nam, która Go skłoniła do opuszczenia Nieba i wyjścia z łona Ojca swojego dla zstąpienia na ziemię, szukania zgubionego człowieka, i odkupienia go krwią swoją przenajdroższą od śmierci wiecznej. Przy tym przez te słowa znowu opuszczam świat, a idę do Ojca, daje nam do poznania, iż aby pójść do Ojca, trzeba opuścić świat, to jest serce nasze od niego oderwać, w uciechach i rozkoszach jego jedynego szczęścia naszego nie szukać, zdaniami jego się brzydzić, wbrew jego przesądom postępować, do Jezusa Chrystusa, który świat potępił, życie swoje stosować, i do Niego samego się przywiązywać. Niech nas nie straszy wielkość tej ofiary, niedługa wędrówka nasza na tej ziemi, czy prędzej czy później przyjdzie nam przecież kiedyś ten świat opuścić, daj Boże, ażeby na to aby pójść do Ojca.
Rzekli Uczniowie Jego: oto teraz jawnie mówisz, teraz wierzymy, że wszystko wiesz, żeś od Boga wyszedł. Napełniły pociechą i radością słowa Chrystusa Pana serca Apostołów, i zawołali z uniesieniem: Panie, teraz poznajemy, żeś od Boga wyszedł. Niech i na nas podobne wrażenie sprawią, pocieszajmy się obietnicami Jego w przykrościach nieoddzielnych od życia doczesnego, zamiłujmy modlitwę, modlitwę czynioną w Imię Jezusa Chrystusa i żyjmy tak, abyśmy opuszczając ten świat, zasłużyli iść na łono Ojca Niebieskiego.
–––––––––––
Krótki wykład świętych Ewangelij na Niedziele i Święta całego roku. Z włoskiego X. Piotra Ximenes na polskie przełożony. Tom I. Stanisławów 1848, ss. 136-141.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXV, Kraków 2015
Powrót do spisu treści
Krótki wykład świętych Ewangelii
na niedziele i święta całego roku
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: