KRÓTKI WYKŁAD

 

ŚWIĘTYCH EWANGELIJ

 

NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA CAŁEGO ROKU

 

KS. PIOTR XIMENES

 

––––––––

 

NA NIEDZIELĘ IV PO TRZECH KRÓLACH

 

Ewangelia u Mateusza św. w rozdz. 8

 

Po długiej przemowie, którą miał był Pan Jezus do ludu, gdy już późno było, wszedł w łódkę, weszli za Nim i Uczniowie Jego, a oto wzruszenie wielkie stało się na morzu, tak, iż się wałami łódka okrywała, a On spał. Pan Jezus dla dania dowodu swego człowieczeństwa, chciał być podległym wszystkim potrzebom ciała, i dlatego używał snu; jednakże serce Jego nie przestawało czuwać nad Uczniami Jego i nad dobrem całego świata. Uczmy się z przykładu Jego, zabierając się do snu, zasypiać w uczuciach i myślach pobożnych, aby serca nasze spoczywały w Bogu, i nawet we śnie swym upokorzeniem z Bogiem złączone być nie przestawały.

 

A oto wzruszenie wielkie stało się na morzu, tak, iż się wałami łódka okrywała, a On spał. Pan Jezus widząc Uczniów swoich w najniebezpieczniejszym razie, zostawia ich prawie bez pomocy i usypia wśród najstraszliwszej burzy miotającej łódkę na tę i na ową stronę, i wystawiającą ich na śmierć niechybną. Jednakże ta Jego obojętność jest tylko pozorną, gdyż pamiętny na dobro swych miłych Uczniów, nie udaje uśpionego w tej przykrej chwili, jak tylko dla doświadczenia ich wiary i ufności. Doświadcza też i nas czasem podobnie Pan Jezus; dozwala, aby w życiu naszym powstały wielkie burze, aby serca nasze miotane były straszliwymi pokusami, abyśmy wystawieni byli na rozliczne wypadki, doświadczali rozlicznych nieszczęść, prześladowań niegodziwych ludzi, jednym słowem, aby się nam zdawało nie doznawać żadnej pomocy ze strony Boga, jakoby Pan Jezus spał w łódce, w której na wały nieszczęść, utrapień i smutków wystawieni jesteśmy. Wspomnijmy natenczas, iż się Pan Jezus z nami podobnie jak z swymi Uczniami obchodzi, iż nas chce doświadczać swą pozorną obojętnością, i że nas w istocie z swej szczególnej opieki nigdy nie wypuszcza. To pozorne uśpienie, czyli zapomnienie Boga o nas, jest najskuteczniejsze do udoskonalenia w nas pokory, do oczyszczenia dusz naszych z ich wad, do ożywienia i wzmocnienia naszej nadziei, i przymuszenia nas do szukania ucieczki i pociechy w wytrwałości w modlitwie.

 

I przystąpili do Niego Uczniowie Jego i obudzili Go, mówiąc: Panie, zachowaj nas, giniemy. Nie odejmuje Uczniom pozorna obojętność Pana Jezusa na ich potrzeby zupełnej ufności w Nim, a nie zrażając się Jego mniemaną nieczułością nad sobą, przystępują ku Niemu i budzą Go, wołając o ratunek. Oto nauka dla nas, aby i my za ich przykładem w ucisku, w trwodze zostając, do Pana się uciekali, z ufnością do Niego wołali, i nie zrażali się, chociaż się zrazu obojętnym na nasze potrzeby zdawać będzie. Choćby wszystkie żywioły, ogień, woda, powietrze na zgubę naszą spiknione były, choćby wszystko dla nas straconym być się zdawało i żadnego ratunku z nikąd spodziewać byśmy się nie mogli, gdybyśmy śmierć niechybną przed oczami naszymi widzieli, nie powinni byśmy jednak tracić odwagi i tracić serca, lecz ufni w pomocy Boskiej, spodziewać się mamy ratunku od Niego, i nie przestawać wołać do Niego: Panie, zachowaj nas, giniemy, a prośba nasza nie zostałaby bezskuteczną.

 

I rzekł im Pan Jezus: Czemu bojaźliwi jesteście małej wiary? Wymawia i przygania Pan Jezus Uczniom swoim ich trwożliwość i nieufność, iż mając Go między sobą zginąć obawiali się; lecz ta Jego wymówka czyliż nie stosuje się zarazem i do nas, którzy podobnie jak oni, za najmniejszym niebezpieczeństwem na duszy lub na ciele, opuszczonymi się być od Boga sądząc, nadzieję prędkiego ratunku łatwo tracimy i za zginionych się poczytujemy.

 

Czemuż jesteście bojaźliwi małej wiary? Jakoby mówił: Dlaczegóż przypuszczacie trwogę do serc waszych i zgubę waszą w tym wzburzeniu morza widzicie mając mnie wśród siebie i wiedząc, że kochając was jako swe dzieci, zginąć wam nie dozwolę? Czemuż w mej pomocy nie ufacie, i wiara wasza w wszechmocności mojej spokoju wam używać nie daje? Czegóż się lękać możecie mając mnie ze sobą, jeżeli Bóg z wami, a któż przeciwko wam? Czegóż się lękacie? czyliż myślicie, że Bóg nie rozrządza żywiołami świata, że koniec życia waszego od przypadku zawisł, że Pan nie ma zawsze oczów swych wlepionych na potrzeby wasze, i że włos z głów waszych bez wiedzy Jego spaść wam nie może? Ach! gdybyśmy i my mocniejszą wiarę i ufność w Bogu mieli, a Jego wolę we wszystkich wypadkach życia naszego widzieli, daleko byśmy spokojniejszymi byli i wiele byśmy sobie trosk i bojaźni oszczędzili. Czego się tak wiele trapić, kłopocić i o los przyszły niespokojnymi być mamy; gdybyśmy te słowa Jezusa Chrystusa: czego jesteście bojaźliwi małej wiary, ustawicznie w pamięci mieli, to byśmy spokojnie na łonie Jego Boskiej Opatrzności spoczywać mogli. Jesteśmy w biedzie, w nędzy, w niedostatku, w strapieniu, w smutku, do Boga się uciekać, do Niego o ratunek wołać; On poratuje, On pocieszy, On obdarzy, On nikogo próżno od siebie nie wypuści. Jeżeli na chwilę na modły głuchym się być zdaje, to tylko na doświadczenie cnót naszych; wołajmy wytrwale, wołajmy ustawicznie; Pan usłyszy, Pan wysłucha.

 

Wstawszy tedy rozkazał wiatrom i morzu, i stało się uciszenie wielkie. A ludzie się dziwowali, mówiąc: jakiż jest Ten, że Mu i wiatry i morze są posłuszne. Oto nowy dowód Wszechmocności i potęgi Jezusa Chrystusa; rozkazuje żywiołom, rozkazuje wiatrom i burzy, aby ucichły, i staje się uciszenie, i morze wzburzone staje się spokojnym. Cóż może być trudnego lub niepodobnego temu Bogu, któren jednym słowem swoim świat z niczego wyprowadziwszy, wszystkim stworzeniom rozkazuje i wszystko sobie podległym być widzi. Pan Jezus działa ten cud za prośbą swych Uczniów, gotów On i na nasze się skłonić; ręka Jego skrócona, potęga Jego zmniejszona nie jest. Prośmy Go, aby uciszył burze, które pokusy i namiętności nasze, gniew, pycha, zazdrość w sercach naszych wzmagają, a użyjemy świętego pokoju rozkoszy. Łączmy podziwienie nasze z podziwieniem tych, których potęga Jezusa Chrystusa zastanawiała. Bierzmy z niej powód do uwielbiania Go, widźmy w niej dowód Bóstwa Jego; a na koniec niechaj wzbudza w nas uczucia zaufania w Bogu, którym się Jemu najlepiej przypodobać możemy.

 

–––––––––––

 

 

Krótki wykład świętych Ewangelij na Niedziele i Święta całego roku. Z włoskiego X. Piotra Ximenes na polskie przełożony. Tom I. Stanisławów 1848, ss. 44-48.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXIV, Kraków 2014

Powrót do spisu treści
Krótki wykład świętych Ewangelii
na niedziele i święta całego roku

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: