KRÓTKI WYKŁAD

 

ŚWIĘTYCH EWANGELIJ

 

NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA CAŁEGO ROKU

 

KS. PIOTR XIMENES

 

––––––––

 

NA NIEDZIELĘ II PO TRZECH KRÓLACH

 

Ewangelia u Jana św. w rozdz. 2

 

Były gody w Kanie Galilejskiej, a była tam Matka Jezusowa, wezwany też był i Pan Jezus i Uczniowie Jego. Łaskawy i pełen dobroci Pan Jezus chce się znajdować na godach weselnych w Galilei, w celu wyświadczenia nowego dobrodziejstwa, i tym sposobem przyczynienia się do chwały Ojca swojego, utwierdzając cudem, wiarę uczniów swoich w Bóstwo swoje. Pamiętajmy też i my za przykładem Jego nie tracić nigdy, wśród zabaw i uciech światowych, myśli o obecności Boga, widzącego wszystkie czynności nasze, i chęci przypodobania się Mu zachowując się skromnie i przystojnie, gdyż tak stoi w Piśmie św.: Sprawiedliwi, wierni słudzy Boscy, bawią się i cieszą w obliczu samego Boga.

 

A gdy nie stawało wina, rzekła Matka Jezusowa do Niego: Wina nie mają. Najświętsza Panna nie będąc proszona od gospodarzy o wstawienie za sobą, widząc ich w niedostatku, przedstawia sama potrzeby ich Synowi swemu, i mówi: Synu, wina nie mają. O jakże się w tym Jej postępku okazuje litość i miłosierdzie serca Jej, i cóż się od Jej pomocy spodziewać nie mają ci, którzy się Jej skutecznym modłom polecają. Święty Augustyn powiada, że ile jest święta, tyle litościwa i o potrzebach naszych pamiętna.

 

Prosi za nimi z ufnością: Synu, wina nie mają. Wie, iż dosyć jest przedstawić Panu Jezusowi potrzeby, aby wzruszyć serce Jego i pobudzić Go do poratowania. Prośmy i my Matki Boskiej, aby i za nami tę prośbę powtórzyła, gdyż i nam wina miłości Boskiej i czułego nabożeństwa brakuje, a bądźmy pewni, że jeżeli Ją wzruszają potrzeby doczesne, to do tym większej litości duchowne pobudzą.

 

Pan Jezus Jej odpowiada: Co mnie i tobie niewiasto, jeszcze nie przyszła godzina moja. Ta odpowiedź zdaje się niby nieco surowa, ale uważmy sobie, iż Pan Jezus przez te słowa wyrazić chciał, iż był więcej jak człowiekiem; że rzecz, której Matka Boska żądała, będąc dziełem Boskim, gdyż Bóg jeden może cuda czynić, Bogu jednemu zostawiony miał być czas do ich działania. Przy tym nazywając Ją niewiastą a nie matką, nauczył przykładem swoim, że nie trzeba słuchać żądzy ciała i krwi i ulegać ich pożądliwościom, a na koniec, iż nie należy przypisywać Bogu czasu, w którym ma przyjść nam na ratunek, ale czekać cierpliwie dnia Boskiego, w którym się Bogu podobać będzie wspomóc i pocieszyć nas. Polećmy się całkiem Bogu i prośmy Go, by rozrządzał losem naszym według swego upodobania; im Mu więcej zaufamy, tym lepiej o nas pamiętać będzie.

 

Rzekła Matka Jego sługom, cokolwiek wam każe uczyńcie. Chciał jeszcze Pan Jezus swą odpowiedzią doświadczyć cnoty Najświętszej Panny, Jej pokory, Jej cierpliwości. Ona nie zmieszała się wcale, nie zasmuciła tym pozornym odmówieniem swej prośby, lecz i owszem jakoby już otrzymała, czego żądała, mówi do sług: czyńcie cokolwiek wam każe. Nie traćmy też i my ufności naszej, kiedy nie jesteśmy od razu wysłuchanymi od Pana Boga, i modlitwy nasze na jakiś czas bezskutecznymi się być zdają. Pan Jezus nie odmawia nam, lecz próbuje nas swymi odwłokami; mówi do nas, jak do Najświętszej Panny powiedział: jeszcze nie przyszła godzina moja. Izajasz Prorok mówi: W milczeniu i w nadziei zakładajcie moc waszą.

 

Cokolwiek wam każe czyńcie. Ileż te słowa znaczenia mają. Najprzód w nich jaśnieje ufność bez granic, gdyż cóżby mogła była Matka Boska powiedzieć inszego, gdyby był Pan Jezus na Jej prośbę zezwolił? Przy tym światło nadprzyrodzone, które Jej dało poznać, że Pan Jezus zdziała cud za pośrednictwem sług; On, któren wcale nie potrzebował niczyjej pomocy dla czynienia, co Mu się tylko podobało. W tym jeszcze naucza nas, iż nasza ufność w Bogu, jako wysłuchiwać nasze prośby raczy, opierać się powinna na posłuszeństwie prawu Boskiemu, gdyż stoi napisano w Piśmie św.: Że Bóg czynić będzie wolę tych, którzy się Go boją. A tak, jeżeli nam serca nasze nie wyrzucają wielkich grzechów i przestępstw, i wiernie posłuszni jesteśmy prawu Boskiemu, spodziewajmy się, że się Bóg przychyli do próśb naszych. Pan Jezus sam powiedział: Jeżeli słuchać będziecie słów i rozkazów moich, będziecie prosić o co będziecie chcieli, i otrzymacie czego żądać będziecie. O jakże wiele znaczenia mają słowa Matki Boskiej, czyli przemawia do Syna, czyli do sług. Przystosujmy do siebie to, co rzekła do sług: czyńcie cokolwiek wam każe, a bądźmy powolni głosowi Boga, czyli przemówi sam do serc naszych świętymi natchnieniami, czyli za pośrednictwem kapłanów lub naszych przełożonych.

 

I było tam sześć naczyń kamiennych, i rzekł im Jezus: napełnijcie naczynia wodą, i napełnili aż do wierzchu. Godne pochwały posłuszeństwo sług nalewających wodę do naczyń próżnych, nie wiedząc sami dlaczego to czynią i jaka tego być może potrzeba. Pewną i bezpieczną jest rzeczą być ślepo posłusznym osobom, zastępującym nam na ziemi miejsce samego Boga, nie żądając od nich żadnych tłumaczeń. I nasza Matka Ewa, gdyby była Bogu posłuszną została, nie byłaby całego narodu ludzkiego w przepaść nieszczęścia wciągnęła. Zwykł Bóg nakazywać nam czasem rzeczy, do których zrazu wstręt czuć możemy, dla poddania naszej woli swojej woli, a widząc nas powolnymi, nie omieszkuje zlewać na nas pociechy i dobrodziejstwa swoje.

 

Zastanówmy się teraz nad wszechmocnością Jezusa Chrystusa, któren z największą łatwością, przyzwoleniem woli swojej, w oka mgnieniu wodę w wino przemienia. Radujmy się z tej Jego potęgi i spodziewajmy się, że gdy zechce to i nas złych i nieużytecznych sług swoich w dobrych i świętych przemienić zdoła i do Nieba doprowadzi; jednakże pamiętajmy na to, co rzekł św. Augustyn: "Ten Bóg, któren cię stworzył bez ciebie, nie zbawi cię bez ciebie"; trzeba nam na zbawienie pracować, jeżeli zbawienie osiągnąć chcemy.

 

Uważmy też jeszcze hojność Jezusa Chrystusa, któren za kroplę wina, którą Go poczęstował gospodarz, odpłaca mu tak wiele i tak wybornym winem. Nie próżno też to Pan Jezus powiedział w Ewangelii św., że szklanka wody, podana w Imię Boskie, nie minie bez nagrody. Jedno westchnienie serca ku Bogu, jedno zwycięstwo nad sobą, przezwyciężenie swego gniewu, swej niecierpliwości, wykonaniem aktu słodyczy, dobroci, cierpliwości, niedogodzenie ciału swemu i lekkie umartwienie jego postem, modlitwą, każda, choćby najmniejsza czynność nasza, chęcią przypodobania się Bogu ożywiona, nie będzie dla nas stracona; Bóg je spisuje, tak jako spisuje i grzechy nasze, a w dzień Sądu swego odbierzemy za nie hojną nagrodę, sto za jeden, jak mówi Pismo święte. Uważmy sobie jeszcze i to, iż Pan Jezus w duchownym względzie rzeczy biorąc, gdy przypuszcza dusze do swej poufałości, daje im kosztować wina, słodyczy niebieskich, wypływających z sześciu szczególnie cnót, które do sześciu naczyń, o których Ewangelia święta wzmiankuje, przystosować można. Te sześć naczyń duchownych są: Miłość Boska, miłosierdzie nad bliźnimi, gorliwość o chwałę Boską, o zbawienie bliźnich, pobożność i gotowość w wypełnianiu bez odwłoki wszystkiego, co do służby Boskiej należy, wdzięczność za odebrane łaski i ciągłe za nie dziękczynienie, a na koniec posłuszeństwo i powolność Bogu, cokolwiek nam nakazywać może.

 

Zastanówmy się teraz nad skutecznością modlitw Najświętszej Panny i mocy Jej, kiedy otrzymać zdołała od Syna swojego zdziałanie cudu, chociaż godzina wyznaczona nań od Boga nie była jeszcze nadeszła. Najpierwszy także cud poświęcenia, któren Pan Jezus uczynił zaraz po wcieleniu swoim, uczynił go także za pośrednictwem Najświętszej Panny, gdyż głos Jej, wchodząc do domu swej krewnej Elżbiety, poświęcił Jana świętego w żywocie jeszcze Matki jego, i napełnił go niewymowną radością. Uczynił to Pan Jezus dla nauczenia nas, że za przyczyną Najświętszej Maryi Panny i wstawienie się Jej za nami, wielkich łask od Boga spodziewać się możemy. Prośmy Jej pobożnie, aby nam otrzymać raczyła od Syna swojego prędkie uleczenie dusz naszych z ich złych skłonności, z ich grzechów, z ich nałogów i zbliżenie nadejścia godziny szczerego nawrócenia naszego do Boga.

 

A przełożony wesela wzywa oblubieńca i mówi mu: każdy człowiek pierwej dawa wino dobre, a gdy się napiją tedy podlejsze, a tyś dobre wino zachował aż do tego czasu. Dziwuje się przełożony postępkowi oblubieńca, że zachował na ostatek tak doskonałe wino, a pierwsze, które za złe uznaje, na początku wydał. Lecz uważmy sobie w tym, iż Pan Bóg przeciwnie postępując jak ludzie, nie daje aż na ostatku lepsze i doskonalsze wino swych pociech i rozkoszy niebieskich. Chce Pan Bóg, abyśmy wprzód doznali naszych potrzeb, naszej nędzy, przetrwali w trudniejszych ćwiczeniach pobożności i w dłuższych modlitwach, w częstszych postach, w uczęszczaniu do Najświętszych Sakramentów, a dopiero po napojeniu się tym cokolwiek przykrym winem ćwiczeń pokutnych udziela nam pociech duchownych, radości wewnętrznych, wina słodyczy niebieskich. Trzeba, byśmy wprzód wzgardzili pociechami świata, więcej ważyli Boga, miłość i łaskę Jego, jak wszystkie dobra ziemi, dla zakosztowania pociech Boskich, pokoju wewnętrznego, szczęścia zbliżającego nas do stanu błogosławionych i wybranych w Niebie. Nie zaczęła padać manna na puszczy dla Izraelitów, aż gdy zabrakło mąki Egipskiej. Nie dopuszcza Pan Bóg nigdy, mówi święty Bernard, aby się mieszało wino rozkoszy światowych, z winem rozkoszy niebieskich.

 

I okazał chwałę swoją, i wierzyli weń Uczniowie Jego. Potwierdzona została tym cudem wiara Uczniów w Bóstwo Pana Jezusa, wzrosła też i ufność ich w pomocy Jego, i zaufali w Nim, że i my przy Nim zostając na niczym nam zbywać nie będzie; a Chrystus Pan okazał swą potęgę w tak małej rzeczy, dla przygotowania do większych i dziwniejszych, których mieli być świadkami.

 

–––––––––––

 

 

Krótki wykład świętych Ewangelij na Niedziele i Święta całego roku. Z włoskiego X. Piotra Ximenes na polskie przełożony. Tom I. Stanisławów 1848, ss. 34-40.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMX, Kraków 2010

Powrót do spisu treści
Krótki wykład świętych Ewangelii
na niedziele i święta całego roku

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: