O CNOTACH

 

HEROICZNYCH

 

WYDAŁ

 

KS. JACEK TYLKA

 

––––––––

 

Księga o cnotach heroicznych

 

–––––

 

Rozdział I.

 

Określenie cnoty heroicznej (1)

 

1. Sama nazwa "katolika" nie czyni jeszcze człowieka Świętym, podobnie jak habit nie stanowi zakonnika i zakonnicy, a rewerenda kapłana. Cnoty tylko i to w stopniu heroicznym wykonywane wraz z łaską poświęcającą, zdobiącą duszę, sprawiają, że człowiek jest wybitnym Świętym. Rozumie się samo przez się, że w duszy takiego człowieka przebywają siedmiorakie dary Ducha Świętego, i że on ma i łaskę uczynkową.

 

Cnota (łac. virtus, a viro dicta, gr. δύναμις αρετη) w ogólnym znaczeniu jest stałym usposobieniem, które udoskonala władze duszy i nakłania je do dobrego (św. Tomasz (2), 1. 2, q. 55, a. 4; Suarez, De virtut. in gen., disp. 3, sect. 1, n. 1). Mówimy: "cnota jest stałym usposobieniem czyli nałogiem". Nałóg zaś może być dobry lub zły; tu mówimy tylko o dobrym, bo cnota jest właśnie nałogiem dobrym. Mówimy: "które udoskonala władze duszy i nakłania je do dobrego". Władzami zaś najszlachetniejszymi duszy są rozum i wola, a względnie dusza. Św. Augustyn mądrze pisze (De mor. Eccl., l. 1, c. 6, n. 9): "Nikt nie wątpi o tym, że cnota czyni duszę najlepszą". Zaznaczamy tu również, że akty moralne, jako ludzkie, bezpośrednio pochodzą od woli. Toteż podmiotem cnoty jest szczególnie wola, inne zaś władze duszy są o tyle tylko podmiotami, o ile podpadają pod rozkazy woli (św. Tomasz, 1. 2, q. 56, a. 3). Może zaś cnota być "nabytą" własnymi siłami przyrodzonymi przez częste ćwiczenie się w aktach odnośnej cnoty, np. poganin, przez posłuszeństwo okazywane rodzicom i starszym nabywa cnoty posłuszeństwa; albo "wlaną", którą Bóg darmo daje, darmo wlewa do duszy.

 

Nie chcemy tu mówić o cnotach w ogólności, ale jedynie zastanowimy się nad cnotami bohaterskimi, heroicznymi. Znane one były, o ile są przyrodzonymi, i poganom. Wszakże już Arystoteles, filozof pogański, pisze (Ethic., l. 7, c. 1) o cnotach heroicznych, mówiąc, że one czynią człowieka Boskim, że go wynoszą ponad ten świat zmysłowy. Św. Tomasz, mając na uwadze te słowa Arystotelesa, powiada (ad l. 7 Aristotel., lect. 1, litt. c): "Część rozumna człowieka udoskonala się niekiedy ponad zwykłą miarę doskonałości ludzkiej, jakoby na podobieństwo istot duchowych, a to nazywa się cnotą Boską, która jest ponad zwykłą cnotę ludzką". Bohaterowie cnoty są to znakomici ludzie, którzy wskutek wykonywania niepospolitej cnoty osiągnęli bardzo wielką sławę u Boga i u ludzi i prześcignęli tych, którzy tylko zwykłymi odznaczali się cnotami, życie ich jest przesławne, a wskutek tego i za żywota i po śmierci wielbią ich usta ludzkie.

 

Nic tu nie mówimy o cnotach heroicznych, jakimi odznaczali się poganie, bo o nich piszą Ojcowie i Pisarze Kościoła z wielką rezerwą. Tak np. św. Ambroży (in Ps. 1, c. 3 folium ejus non defluet) mówi: "Cnoty bez wiary są liśćmi" i dodaje: "zdają się zielenieć, ale nie są użyteczne; miota nimi wicher, bo nie mają fundamentów. Wielu pogan ma miłosierdzie, ma trzeźwość, ale owocu nie mają, bo nie mają wiary". Toteż pisze Kardynał de Aguirre (in moral. Philosoph. l. 7, c. 1, n. 6): "Zaiste jeżeli pilnie przypatrzymy się tym cnotom niektórych pogan, które uważano za heroiczne i boskie, przekonamy się, iż nie tylko nie zasłużyły na te przydomki tak sławne, ale nawet nie osiągnęły one stopnia silnej i doskonałej cnoty, mocą której człowiek jest zwyczajnie poczciwym". Zapewne, że poganie mogą wykonywać uczynki dobre porządku przyrodzonego, a wsparci łaską mogą spełniać i uczynki porządku nadprzyrodzonego (o czym por. Dogm. szczegół., Tarnów 1898), ale inna rzecz jest, czy rzeczywiście mieli oni cnoty heroiczne. Mogli oni wykonywać jeden lub drugi akt nadzwyczajny jakiejś cnoty (np. Sokrates uderzony przez pijanego człowieka w policzek, miał powiedzieć, że trzeba nadstawić i drugiego i nie mścić się za krzywdę wyrządzoną; zob. św. Bazylego Serm. ad adolesc.), lecz inne jest pytanie, czy rzeczywiście i ustawicznie to czynili. Ale chcemy tu mówić o cnotach heroicznych w Kościele katolickim, a nadmieniamy, że były one i w starej synagodze aż do przyjścia Mesjasza. I rzeczywiście posiadał Kościół katolicki takich bohaterów, bo jego Święci są właśnie nimi. Wszakże święci Męczennicy, to bohaterowie, którzy zapieczętowali krwią wyznanie swej wiary; święte Panny, to bohaterki, które przezwyciężyły pokusy szatańskie; święci Wyznawcy, to bohaterowie, którzy prowadzili żywot anielski tutaj na ziemi. Cnota tedy heroiczna przewyższa zwykłą cnotę, wynosi człowieka ponad poziom innych ludzi i czyni go najpodobniejszym Bogu. Bohater cnoty wykonuje uczynki dobre prędko, bez trudności, z weselem, z pobudki nadprzyrodzonej, a wszystkie te czyny przewyższają zwykły sposób działania, odbywają się bez ludzkiego wyrachowania z zaparciem się działającego i z poddaniem się całkowicie Bogu. Pięknie i słusznie zatem mówi św. Ambroży (l. 2; in Luc. c. 1, n. 19) do słów: "A powstawszy Maryja w onych dniach poszła na góry z kwapieniem". "Łaska Ducha Świętego nie zna opieszałych usiłowań". To samo należy rozumieć o Apostołach (Dziej. Apost. 5, 41): "A oni szli od obliczności rady, radując się, iż się stali godnymi dla imienia Jezusowego zelżywość cierpieć". Z tego tedy, cośmy powiedzieli, wynika, iż cnota heroiczna działa prędko, bez trudności, z weselem, i z zaparciem siebie samego.

 

2. Rozumie się samo przez się, iż tam, gdzie taka cnota przebywa, są i dary Ducha Świętego, jak zauważają powszechnie Teologowie ze św. Tomaszem (1, q. 62, a. 1). O darach tych czytamy u Proroka Izajasza (11, 2. 3): "I odpocznie na nim Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i mocy, duch umiejętności i bogobojności i napełni go duch bojaźni Pańskiej". Dary te sprawiają, że człowiek daje chętnie posłuch Duchowi Świętemu. A tam gdzie ten posłuch jest ponad zwykłą miarę, musi być i źródło działania wyższe, szlachetniejsze i skuteczniejsze, czyli jeden albo więcej darów Ducha Świętego.

 

3. Cnota heroiczna nie różni się co do gatunku od cnoty nieheroicznej, jak uczą powszechnie Teologowie ze św. Tomaszem (3, q. 7, a. 2), mówiąc że heroiczność cnoty nie jest niczym innym, jak tylko udoskonaleniem odnośnej cnoty, a to nie może powodować różnicy gatunkowej pomiędzy nią a zwykłą cnotą. Mądrze tedy pisze Suarez (in 3 part. d. Thom., t. 1, q. 7, a. 2): "Cnota heroiczna nie różni się istotnie od cnoty zwykłej, gdyż obie mają tę samą materię (przedmiot) i tę samą pobudkę; a zatem widoczną jest rzeczą, iż doskonałość, którą pociąga za sobą cnota heroiczna, jest czymś dodatkowym".

 

4. Zauważyć tu jeszcze musimy, iż cnota heroiczna istnieje nie tylko w samych duszach najściślej z Bogiem połączonych (purgati animi), jak utrzymuje Kardynał de Aguirre (Tract. de virtut. et vit., disp. 12, q. 3, sect. 2, n. 18) i inni (w Chrystusie Panu była cnota heroiczna w najwyższym stopniu, w niższym w Matce Najświętszej, w której przebywała pełność łaski i pełność cnót; nigdy nie popełniła Ona żadnego grzechu ciężkiego lub lekkiego; była wolną od grzechu pierworodnego; w niższym jeszcze stopniu to połączenie z Bogiem było w innych Świętych, np. w świętym Alojzym, który w całym życiu nie popełnił grzechu śmiertelnego), ale może ona być i w duszy, która dąży do tego połączenia (virtutes purgativae proficientium), jak uczy św. Tomasz (1. 2, q. 59, a. 2 et 3); Papież Benedykt XIV (De serv. Dei beatif. et beat. canonisat., l. 3, c. 22) – itd. Do określenia bowiem cnoty heroicznej wymaga się prędkości (promptitudo), ochoczości (alacritas), i radości (delectatio). Jeżeli są te przymioty, – już cnota jest heroiczną. Wszakże mamy świętych pokutników, jak św. Augustyna, św. Marię Egipcjankę itd., którzy przez pewien czas byli dla swych grzechów w nienawiści u Boga, a zatem nie zostawali z Nim w ustawicznej łączności.

 

5. Wreszcie przypominamy tu, że cnota heroiczna może mieć akty nie tylko płynące z rad ewangelicznych, ale i nakazane przykazaniem, jak uczy mądrze Papież Benedykt XIV (l. c.). Podawszy w ogóle określenie cnoty heroicznej, przystępujemy obecnie do pojedynczych cnót.

 

–––––––––––

 

 

O cnotach heroicznych. Wydał X. J. Tylka. Tarnów 1900, ss. 7-13.

 

Przypisy:

(1) O cnotach heroicznych zob. Benedykta XIV (De Servorum Dei beatificatione et Beatorum canonisatione), z którego dzieła korzystałem.

 

(2) "Virtus est bona qualitas mentis, qua recte vivitur, qua nullus male utitur".

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXIII,
Kraków 2013

Powrót do spisu treści książki ks. J. Tylki pt.

O cnotach heroicznych

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: