Wyjaśniające mistyczne sensa 2-go Psalmu Dawida, uiszczonego do litery
pod panowaniem dzisiejszego Filozofizmu, czyli bezbożniczej Oświaty
––––––––
HOMILIA IX.
Na Wiersz 10-ty: A teraz Królowie zrozumiejcie, nauczcie się którzy sądzicie Ziemię.
–––––––
Wszystkie naszych Sofistów chcąc okryślić miny,
Musiałbym tu nie Rozdział, lecz Traktat napisać,
Szczęście więc że nie widzę koniecznej przyczyny,
Gdy łatwo resztujące z praktyki wyczytać.
Cokolwiek dzisiaj cierpi Religia,
Wszystko się na tych manewrach rozwiia,
Które filozofizm ułożył,
By Cnotę z Wiarą umorzył.
* * *
Jednego tylko punktu zamilczeć nie mogę,
Stąd że nazbyt potężnie rozum w oczy bije,
By prawy Chrześcijanin nie miał padać w trwogę.
Uczy go Religijna Tradycja w czyje
Ręce się Świat Chrześcijański dostanie,
Gdy Antychrysta Królestwo nastanie:
Będzie to Lud Izraelski,
Na głowę nieprzyjacielski.
* * *
Otóż już dzisiaj widziem, jak podnosi karki,
Przez Manewr filozofizmu ten Naród złośliwy,
Widziem go dziedziczący Dobra, Wsie, Folwarki,
Więcej niż kiedy do zdzierstw, oszukaństw skwapliwy.
Któż będzie wątpił, że już kapitały
Zgromadza w myśli ażeby Świat cały
Pod swoje jarzmo zakupił,
I Chrześcijan z skóry łupił.
* * *
Wspomniałem że to jest sprawka filozofizmu,
Jeżeli kto nie wierzysz, wykażę na dłoni.
Ta Sekta prowadzi Świat wprost do Synkretyzmu,
Czyli zgody Wiar wszystkich, która łatwo skłoni
Zdurzoną głowę do Approbaty,
Najgłupszych zasad dzisiejszej Oświaty:
Tem więc samem i dokaże,
Czego żądają Sektarze.
* * *
Nie cierpiąc ta Oświata żadnej Religii,
Wszystkiemi gardzi, wszystkie zarówno wyśmiewa,
To samo trzyma o prawdach Ewangelii,
Co o baśniach któremi Mahomet nadziewa
Swój dziki Koran, Talmud Rabinowie,
I jednakim je Epitetem zowie:
Marzeniami dziwackiemi,
Lub kłamstwami bezczelnemi.
* * *
Stąd dosyć, po swojemu, prawnie konkluduje,
Że tak dobry Żyd, Turczyn, jak i Chrześcijanin,
Bo ich wszystkich ile błędników, redukuje
Do klassy w której u nas najgrubszy Poganin;
Prawny więc wniosek, chociaż szarlatański,
Iż każda Wiara równa Chrześcijańskiej,
Tak dobrzy zatym Żydowie,
Jak Rzymscy katolikowie.
* * *
Jeszcze stąd jeden wniosek przez naturę płynie,
Że Chrześcijanin winien Żydowi szacunek:
A na jakiejżeż tedy oparci przyczynie
Poglądacie na ten Lud ni bydląt gatunek,
Odpychając od Waszej Cywilności,
Zbraniając Dziedzictw, Urzędów, Godności?
Tak nas Wolter zapytuje,
Za nim Sekta repetuje.
* * *
Niechajże już dziś sobie będą spokojnemi,
Już Chrześcijaństwo Systemat ich approbuje,
Już między Stanami niższemi i wyższemi,
Żydostwo szacunek wraz z przyjaźnią znajduje,
Już nawet poczyna i gardzić nami,
Prócz tego że niszczy Kraj łupiestwami.
Najlepsi prawdy Świadkowie,
Ubodzy ich Wazalowie.
* * *
Chcę mówić klassa którą trunkiem zalewają,
Niwecząc przez to rozum, zabijając zdrowie,
A w nagrodę nie ledwo krew z niej wyciskają,
Doświadczają tego najbardziej Wieśniaczkowie:
Gdzie Żydzi Karczmy, Gorzalnie trzymają,
Tam biedni ludzie z głodu umierają,
Spustoszy Żona Komorę, Mąż Stodołę i Oborę.
* * *
Nie lepiej wywiązują się i Wyższym Stanom,
Za przyjacielską ich dla siebie protekcję,
Prócz tego że Szynkami niszczą Dobra Panom,
Jeszcze i lichwiarską ułożyli Sekcję,
Która Magnatów robi bankrutami,
A ich groźnemi Kapitalistami,
Kto tej prawdy nie pojmuje,
Niech procenta obrachuje.
* * *
Jeśli kogo nie dziwi roczna prowizja,
Którą piętnaście od sta Pan Debitor płaci,
Tedy pewno w nim zadrży imaginacja,
Kiedy powiem że drugi dziesięć w miesiąc traci:
Rachujmyż co tu Żyd lichwiarz zyskuje,
Z majątku Dłużnika który się rujnuje?
Skoro tych zdzierstw Rząd nie ukróci,
Polska się w Judeę obróci.
* * *
A cóż mówić o krzywdzie, jaką dziś z odmiany
Ten Kościół Boskim natchnieniem powodowany,
Bluźnierstwy na Chrystusa tej Sekty przejęty,
Klątew na swoich Wiernych piorunuje,
Do Ołtarza przystępu zakazuje,
Gdyby który służył Żydowi,
Jezusa nieprzyjacielowi.
* * *
Otóż już teraz w Polszcze nie tylko dorocznie,
Usługują Katolicy Żydom Arendarzom,
Lecz co gorsza na kształt poddanych dożywotnie
Ile Panom, Dziedzicom i proprietarzom
Dóbr, Wsiów, Folwarków zmuszeni hołdować,
Ich kaprysowi wolę ofiarować:
Do tego stanu Katolicyzm
Przywiódł libertyński polityzm.
* * *
Nie wspominam tu onych ambitnych filutów,
Którzy chcąc los polepszyć i nabyć znaczenia,
Ażeby w tym zamiarze uniknąć zarzutów,
Wyrzekłszy się niby Hebrajskiego imienia:
Zostają po wierzchu Chrześcijanami,
Choć istotnymi są wewnątrz Żydami.
Szabasy i Obrzezania
Idą jak szły z przykazania.
* * *
Tym czasem ich szachrajstwa talent przyrodzony.
Dźwiga w górę, panoszy i robi szlachtami.
Tą figurą Krajowy Polityzm zmamiony,
Osadza zdrajców pomiędzy Dygnitarzami:
I tak Żydowi przybranemu w maskę,
Los Chrześcijana podany na łaskę.
Ta łaska czego dokazuje,
Kto doświadcza dobrze czuje.
* * *
Prośmy więc Najwyższego by spojrzał na Ziemię,
I swych Pełnomocników raczył rządzić myśli,
Nie ginęło w pokusach na któreśmy przyszli;
Lecz i Wy Boscy Pełnomocnikowie,
Pamiętajcie, że każdy z Was odpowie,
Za rozmyślne uchybienia,
W sposobie Ludów rządzenia. (2)
–––––––––––
Homilie rymowane. Wyjaśniające mistyczne sensa 2go Psalmu Dawida, uiszczonego do litery pod panowaniem dzisiejszego Filozofizmu, czyli bezbożniczej Oświaty. Ogłoszone Polskiej Publiczności w Roku 1822, ss. 180-184.
(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; przypisy od red. Ultra montes).
Przypisy:
(1) Tytuł od red. Ultra montes.
(2) Zob. inne artykuły O. Karola Surowieckiego OFM: 1) O fałszywych frank-massońskich pasterzach. 2) Prawdziwy obraz Inkwizycji. 3) Savoir-vivre dla świstaków. 4) Tęgie duchy – nieszczęśliwy gatunek Ziemianów.
(3) O Autorze zob. 1) ks. Franciszek Gabryl, Młot na świstaków – deistów, ateistów, farmazonów i oświeceńców. O. Karol Surowiecki OFM (1754 – 1824). 2) Ks. M. Nowodworski, Ksiądz Karol Surowiecki. Warszawa 1870.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMVIII, Kraków 2008
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: