CZYLI NAUKA POZNANIA, POKONANIA SAMEGO SIEBIE,
I DOJŚCIA DO PRAWDZIWEJ DOSKONAŁOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
KS. WAWRZYNIEC SCUPOLI
––––––––
Ufność w Bogu
Jakkolwiek w duchowej utarczce, koniecznie wyzuć się należy z wszelkiej zarozumiałości o sobie, jakeśmy dopiero wykazali; jednakże sama nieufność nie wystarcza, i gdybyśmy innego nie mieli jeszcze środka, wnet musielibyśmy ustać, uchodzić z pola walki, wróg by nas rozbroił, zwyciężył. Winieneś zatem synu, drugiego jeszcze chwycić się sposobu, uciec się z ufnością do Boga, który jest Twórcą wszelkiego dobra, od którego jedynie pomocy i zwycięstwa spodziewać się możesz.
Niezawodną jest rzeczą, że w gruncie nas samych jesteśmy nicestwem, że po nas spodziewać się jedynie możemy niebezpiecznych częstych upadków, że stąd mamy silną pobudkę do nieufności w sobie; lecz skoro tylko przeświadczymy się dobrze o naszej słabości i nędzy, wnet Bóg nam przychodzi z pomocą, a przy niej wszelką nad wrogiem mamy przewagę i nic bardziej nie sprowadza nam łaski nieba, nad całkowite synowskie zaufanie Bogu. Cztery są sposoby pozyskania tej potężnej cnoty:
Naprzód, w pokorze o nią błagaj Boga.
Po wtóre, wyraź sobie dobrze z mocną wiarą w duszy, jak potężnym, wszechmocnym, nieskończonej mądrości jest Pan; nic u Niego nie ma niepodobnego, nic trudnego; dobroć Jego jest bez granic, tak dalece, że w wysile miłości jaką ma ku tym co Mu służą, gotów jest w każdej chwili udzielić im to wszystko co jest potrzebne do życia prawdziwie duchowego, do panowania nad wszelkimi namiętnościami.
Jednej tylko od nas ten Pan domaga się rzeczy, abyśmy do Niego z ufnością się udawali. Niepodobna bowiem, aby ten Pasterz ukochany (1) co trzydzieści trzy lat szukał owieczki zbłąkanej, co biegł za nią po drogach przykrych i ciernistych, wśród razów i znojów tak ciężkich, iż Mu wszystką krew wytoczyły i życie odjęły, niepodobna mówię, aby ten Pasterz widząc wracającą doń tę owieczkę, pragnącą już odtąd iść za Nim, być Mu we wszystkim posłuszną, i choć to pragnienie jest słabe ale szczere, nie miał spojrzeć na nią okiem pełnym łaskawości, aby nie nadstawił ucha na jej wołania, aby nie wziął jej na swe ramiona i nie odniósł do swej owczarni. Zaiste, wielka dla Niego jest radość przyjąć na powrót tę owieczkę do swej gromadki; radość taka, że przyzywa Anioły aby się z Nim współuweselili.
Jeżeli z taką pilnością szuka drachmy Ewangelicznej, która jest obrazem grzesznika; jeżeli porzuca wszystko byle ją odszukał, miałżeby odrzucić owieczkę, co już znudzona długim niewidzeniem swego Pasterza, sama wraca do owczarni? Najsłodszy dusz Oblubieniec, stoi u drzwi serc naszych, nieustannie kołacze (2), pragnie abyśmy Mu otworzyli, aby tam wszedł, bo radością jest Jego udzielić się duszy naszej, napełnić ją swymi dobrami; niemiałżeby wdzięczny być widok dla Niego, gdy widzi podwoje serca otwarte, gdy widzi jak w pokorze błagamy, aby nas udarował swym nawiedzeniem, miałżeby nam odmówić łaski, o którą Go z taką usilnością prosimy?
Trzeci środek nabycia zbawiennej ufności w Panu, na tym zależy, abyś miał często na pamięci co Pismo św. tak często wspomina, o czym po tysiąckroć wyraźnie zapewnia, że ktokolwiek ufa w Panu, nie będzie zawstydzon na wieki (3).
Czwarty na koniec środek, abyś jednocześnie i sobie nic nie ufał i całą ufność położył w Panu, na tym zawisł, abyś wprzód nim przedsięweźmiesz jaką dobrą sprawę do wykonania, lub namiętność do zwalczenia, zwrócił pilną uwagę już na słabość i nędzę własną, już znowu na potęgę, mądrość, nieskończoną dobroć Boga; i taki lęk duszy, pochodzący z widoku własnej nędzy wzmacniając zaufaniem zupełnym Bogu, śmiało i odważnie stawiaj czoło wszelkim czekającym cię przykrościom i pracy, stawaj mężnie do najtrudniejszej utarczki. Tą bronią połączoną jeszcze z modłą gorącą, jak to w następnych zobaczysz rozdziałach, będziesz zdolnym wykonać najtrudniejsze zamiary, najświetniejsze odnosić zwycięstwa.
Jeśli zaś tego zaniechasz porządku, chociażby się zdawało tobie, że działasz z prawdziwą ufnością w Panu, bardzo łatwo oszukać się możesz, bo zarozumiałość tak jest nam wrodzona, iż nieznacznie, niepostrzeżenie wciska się już do ufności jaką sądzimy, że mamy w Bogu, już do nieufności, jaką się nam zdaje że mamy o sobie. Abyśmy zatem uniknęli tej zarozumiałości, abyśmy we wszystkich sprawach kierowali się dwiema cnotami, o których mówimy, i tak przeciwnymi zarozumiałości, potrzeba koniecznie aby nieufność w nas samych, uprzedzała ufność w Bogu, a znowu te obiedwie cnoty, aby uprzedzały każde dzieło, każdą sprawę naszą.
–––––––––––
Utarczka duchowa czyli nauka poznania, pokonania samego siebie, i dojścia do prawdziwej doskonałości chrześcijańskiej. Przez Księdza Scupoli, Teatyna. Przełożył z francuskiego X. S. U. W. C., Warszawa 1858, ss. 10-13.
Przypisy:
(1) Łk. XV, 4.
(2) Apok. III, 20.
(3) Ps. XXX, 2.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Powrót do spisu treści dzieła ks. Wawrzyńca Scupoliego pt.
Utarczka duchowa
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: