UTARCZKA DUCHOWA

 

CZYLI NAUKA POZNANIA, POKONANIA SAMEGO SIEBIE,

I DOJŚCIA DO PRAWDZIWEJ DOSKONAŁOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

 

KS. WAWRZYNIEC SCUPOLI

 

––––––––

 

DODATEK

 

O spokoju duszy i o szczęściu serca

umierającego sobie samemu, aby żyło Bogu

 

–––––

 

ROZDZIAŁ XI.

 

O sposobach jakich używa szatan dla zamieszania spokoju duszy naszej, i jako przeciw nim uzbroić się powinniśmy

 

Ten nieprzyjaciel zbawienia ludzkiego, usiłuje głównie przywieść nas do utraty pokory i prostoty chrześcijańskiej.

 

Dla dopięcia swego zadania, pobudza nas do zaufania samym sobie, naszej pilności i przemysłowi, i stara się wzbudzić w nas uczucie wyższości nad bliźnim, porównywając go z sobą; wyższości po której z bliska nastąpi pogarda, pod pozorem pewnej jego niedoskonałości.

 

Wślizga się też w dusze nasze, przez któren z tych środków; lecz drzwi przez które najbardziej wnijść pragnie, to podwoje próżności i poważania samych siebie.

 

Tajemnica ustrzeżenia się go, polega na odwoływaniu się zawsze do cnoty pokory, nigdy się od niej nie oddalając; na zawstydzaniu i wyniszczaniu samych siebie. Jeśli wyjdziemy z tego stanu, nie zdołamy już opędzić się temu duchowi pychy, a gdy on raz opanuje naszą wolę tą drogą, rządzić nią będzie jako tyran, a z sobą wszystkich występków zaprowadzi rządy.

 

Samo zaś czuwanie nie wystarczy, potrzeba nadto modlitwy, bowiem powiedziano jest: Czuwajcie i módlcie się. Spokój duszy jest skarbem, który ci tylko dwaj strażnicy zachować umieją.

 

Nie dopuszczajmy, aby duch nasz miał się poruszać, lub niepokoić jakąkolwiek rzeczą. Dusza pokorna i spokojna, wszystko wykonywa z łatwością: przeszkody przed nią ostać się nie mogą, czyni dobro i trwa w nim; lecz dusza pomieszana i niespokojna mało wykonywa dobrego, spełnia je niedoskonale, prędko się utrudza, cierpi ustawicznie, a cierpienia te żadnej nie przynoszą jej korzyści.

 

Rozróżnić możesz myśli, jakimi zabawiać się, a jakie odrzucać powinieneś, stosownie do ufności albo nieufności, jaką budzą w tobie względem miłosierdzia Bożego. Jeśli coraz to bardziej rozniecają w tobie miłosną ufność, przyjmować je masz jako wysłanki z nieba, zakładać na nich rozkosze swoje, brać je za przedmiot rozmów swoich; lecz oddalać i odrzucać powinieneś, jako natchnienia szatana te, które zmierzają do wzniecenia w tobie nieufności względem nieskończonego miłosierdzia Boga.

 

Kusiciel, przyczepiwszy się do dusz pobożnych, pokazuje im zwyczajne ich błędy daleko większymi, aniżeli są w rzeczywistości; wmawia w nie, że nigdy należycie nie spełniają powinności swoich, że się niedobrze spowiadają, że ze zbyteczną komunikują obojętnością, że modlitwy pełne są wielkich uchybień, i za pośrednictwem wszystkich tych skrupułów, usiłuje utrzymywać je w ciągłym zatrwożeniu, niespokojności i zniecierpliwieniu, i przywodzi je do opuszczania pobożnych ćwiczeń, tak jakoby wszystko cokolwiek wykonywają, żadnego nie wydawało owocu, jakoby Bóg wcale nie spoglądał na nie, jakoby zapomniał o nich zupełnie. A jednakże nic nie ma bardziej fałszywego nad takie przeświadczenie. Można bowiem odnieść wielkie pożytki z roztargnień, oschłości wnętrznych i z uchybień popełnionych w pobożnych ćwiczeniach, byleby dusza tylko pojęła i zrozumiała czego Bóg po niej wymaga w tym stanie, aby tylko cierpliwą była, i wytrwała w tym co rozpoczęła.

 

Modlitwa i sprawy duszy pozbawionej duchowych pociech, stanowią jedną z rozkoszy, jakie Bóg znajduje w stworzeniach swoich, mawiał Wielki Grzegorz św.; a nade wszystko jeszcze, gdy pomimo całej oziębłości, nieczułości i niesmaku jakich doświadcza, trwa mężnie w pobożnych ćwiczeniach swoich. Cierpliwość jej dostatecznie za nią się modli, i przyjemniejszą czyni ją Bogu, aniżeli modlitwy, które by do jej przypadały smaku.

 

Tenże święty powiada, że owa noc wnętrzna w której się znajduje w czasie modlitwy swojej, jest światłością jaśniejącą w obliczu Boga, że nic w nas nie ma, co by podobnie sprowadzić Go w nas mogło, co by nawet zniewoliło Go w pewnym rodzaju, do użyczenia nam łask nowych.

 

Nie opuszczaj więc nigdy dobrej sprawy, pomimo całego niesmaku i zniechęcenia, jeśli nie chcesz być posłusznym czartowi; i naucz się w rozdziale następującym, jak wielkie są korzyści przywiązane do pokornego wytrwania w ćwiczeniach pobożnych, wpośród największych oschłości.

 

–––––––––––

 

 

Utarczka duchowa czyli nauka poznania, pokonania samego siebie, i dojścia do prawdziwej doskonałości chrześcijańskiej. Przez Księdza Scupoli, Teatyna. Przełożył z francuskiego X. S. U. W. C., Warszawa 1858, ss. 219-222.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIV, Kraków 2014

Powrót do spisu treści dzieła ks. Wawrzyńca Scupoliego pt.
Utarczka duchowa

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: