DUCH

ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

 

CZYLI

 

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

 

CZĘŚĆ XVI

 

O POSŁUSZEŃSTWIE

 

ROZDZIAŁ VII

 

NALEŻY ŁAGODNIE UCZYĆ INNYCH POSŁUSZEŃSTWA, NIE ZMUSZAJĄC DO NIEGO

 

Wszystko z miłości, a nie z przymusu, była to piękna zasada, którą św. Biskup kierował się w rządach swoich.

 

Często też mawiał mi, że ci, którzy usiłują zmuszać wolę ludzką, czynią okrutną tyranię, nienawistną Bogu i ludziom.

 

Nie pochwalał despotów, chcących, aby wszystko bezwzględnie ulegało ich woli. "Ten, mówił, kto lubi, aby się go bano, w istocie obawia się być kochanym, i sam on daleko więcej się boi, aniżeli wszyscy inni; inni bowiem boją się tylko jego jednego, on zaś obawia się wszystkich". Necesse est ut multos timeat, quem multi timent (1) (konieczną jest rzeczą, aby lękał się wielu ten, kogo wielu się boi).

 

Nasz Święty mawiał także często w tym przedmiocie: "Na królewskim okręcie miłości Bożej nie ma wcale niewolników; wszyscy wioślarze są na nim wolni".

 

Dlatego też wydając rozkazy, czy to domownikom, czy diecezjanom swoim, czynił to zwykle sposobem zachęty i prośby.

 

Paście trzodę Bożą, doglądając nie poniewolnie, ale z dobrej woli (2). Św. Biskup lubił bardzo te słowa Piotra św. i często je też powtarzał. Zalecał on kierownikom dusz, aby tak sobie postępowali z nimi, jako Bóg postępuje z aniołami to jest przez natchnienie i oświecenie, przez pobudzenie, napominanie łagodne i przez prośbę radził aby kołatali do wrót serca, jako Oblubieniec niebieski, popychając je łagodnie do otworzenia się, a gdy tego dokonają, aby wprowadzili tam zbawienie z radością, w przeciwnym zaś razie, aby odmowę znosili ze słodyczą.

 

Pewnego razu uskarżałem się przed naszym Świętym, na opór jaki napotykałem w swojej diecezji, przy zaprowadzeniu w niej wielu pożytecznych i dobrych rzeczy: Jesteś zanadto despotyczny, odpowiedział mi; chcesz lecieć na skrzydłach wiatru i błądzisz dając się unosić zbytniej żarliwości. Chceszże więcej czynić, aniżeli sam Bóg czyni? Chcesz krępować wolę człowieka, którą Bóg uczynił swobodną? Postępujesz w tym względzie jak gdyby wola wszystkich twoich owieczek znajdowała się w rękach twoich. Sam Bóg tak nie czyni, chociaż serca wszystkich ludzi trzyma w swej dłoni; znosi On cierpliwie ich opór, ich bunty i wzgardę; nie chce nawet zbawić wbrew ich własnej woli i pozwala ginąć tym, którzy przez dobrowolną zatwardziałość serca gromadzą sobie gniew Jego na straszny dzień sądu: pomimo to jednak Bóg nie przestaje aż do ostatniej chwili nakłaniać ich do dobrego, chociaż szaleńcy odrzucają upornie te zbawienne natchnienia, jakoby mówili: idź precz od nas, nie chcemy iść drogami twoimi.

 

Nasi aniołowie stróże naśladują Boga w postępowaniu z nami, i chociaż my sami opuszczamy Go przez nasze niegodziwości, oni jednak nigdy nas nie opuszczają. Czyliż możemy mieć doskonalsze wzory do ciągłego uczenia się, jak mamy postępować z naszymi bliźnimi?

 

–––––––––––

 

 

Duch świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 381-383.

 

Przypisy:

(1) Syrus Mim. Sentent. V, v. 192.

 

(2) I Piotr. V, 2.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2014

Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: