DUCH

ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

 

CZYLI

 

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

 

CZĘŚĆ XVI

 

O POSŁUSZEŃSTWIE

 

ROZDZIAŁ I

 

NA CZYM POLEGA CNOTA POSŁUSZEŃSTWA

 

Ten jest doskonale posłusznym, kto nie tylko idzie za wolą przełożonego miłego i łaskawego, który raczej prosi niż rozkazuje, ale kto się poddaje dobrowolnie i jedynie dla Boga rozkazom twardym i surowym. Takie było w tym przedmiocie zdanie naszego Świętego. Zalecał on, aby przewodnicy dusz, postępowali z nimi po ojcowsku, nie zaś jako panowie, czego też sam dawał najlepszy przykład, używając swej władzy z niezrównaną słodyczą; ale obok tego pragnął widzieć w przełożonych pewną sprężystość i ganił w podwładnych to rozpieszczenie, które ich czyni niecierpliwymi na rozkazy wydawane z powagą. Ostry pilnik, mówił, lepiej oczyszcza rdzę z żelaza, aniżeli tępy; podobnie dla wygładzenia i wydelikatnienia sukna używają się też ostre szczotki; wreszcie, ażeby wyrobić ze stali dobrą szablę, trzeba ją wpierw silnie i powielekroć uderzać młotem.

 

Zbytnia pobłażliwość przełożonych może spowodować wielkie nieporządki w życiu i zachowaniu się podwładnych. Przełożony postępując zbyt łagodnie, straci powagę swej władzy i naraża ją na lekceważenie, a co więcej pociąga on ku sobie i zjednywa miłość podwładnych tak dalece, że często bezwiednie czyni przez to ujmę Bogu; podwładni bowiem posłuszni są raczej człowiekowi, którego kochają nie zaś Bogu samemu w osobie przełożonego i słuchają go więcej przez miłość dla niego samego, jak dla Boga. Taka grzeczna zamiana intencji posłuszeństwa, jest prawie nieuniknioną, przy zbytniej łagodności przełożonego. Surowość zwierzchnika doświadcza nierównie lepiej wierności serca, które prawdziwie miłuje Boga. Nie znajdując w wykonywanym przez nas rozkazie żadnej innej słodyczy prócz tej, jaka płynie z posłuszeństwa miłości Bożej, spełniamy doskonały akt tej cnoty, albowiem intencja jego jest czystą i odnosi się jedynie do Boga.

 

Nasz Święty objaśnia tę naukę następującym porównaniem: kto posłucha chętnie przełożonego gniewliwego, któremu dla złego humoru w niczym dogodzić nie można: ten właśnie czerpie wodę ze źródła płynącego przez paszczękę lwa srogiego; ten wedle zagadki Samsona, bierze pokarm od tego, który pożera i ciągnie słodycz z ust zwierzęcia dzikiego (1), to znaczy słucha on tylko Boga w swoim przełożonym.

 

–––––––––––

 

 

Duch świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 369-370.

 

Przypisy:

(1) Sędz. XIV, 14.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2013

Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: