O POKUSACH, SKRUPUŁACH I INNYCH DOŚWIADCZENIACH WEWNĘTRZNYCH
Kiedy kusiciel widzi serce nasze tak dobrze ugruntowane w łasce Bożej, że cień nawet grzechu je przeraża: powstrzymuje się on od nieużytecznego staczania wielkich walk i ogranicza się na małych utarczkach.
Wznieca on wtedy tłumy drobnych pokus, w celu zaniepokojenia duszy i uczynienia nam drogi cnoty mniej przyjemną.
Najlepszą bronią w tego rodzaju walce, jest wzgarda. Bronimy się zwykle przeciwko wilkom, niedźwiedziom i innym dzikim bestiom, ale któżby dobywał oręża dla odparcia mnóstwa much, które go napastują.
Pewna osoba dręczona była myślami przeciwko wierze. Te rozmaitego rodzaju myśli były bezustanne, pomimo usiłowań oddalenia ich, i pogrążyły tę osobę w czarną melancholię. Św. Biskup pocieszył i umocnił ją tymi słowy:
"Pokusy twoje przeciwko wierze powróciły, i chociaż im nie odpowiadasz ani słówka, prześladują cię jednak. Że im nie odpowiadasz, to dobrze, moja córko; ale za wiele o nich myślisz, zbytecznie się ich obawiasz, zanadto się trwożysz nimi: gdyby nie to, nic by ci złego nie uczyniły. Jesteś zanadto wrażliwą na pokusy. Kochasz wiarę i dlatego nie znosisz najlżejszej przeciwko niej myśli, gdy cię zaledwie dotknie, smucisz się zaraz i mieszasz. Jesteś zbyt zazdrosną o czystość swej wiary i zdaje ci się, że najmniejsza rzecz ją narusza. Nie, nie moja córko, pozwól, niech wiatry wieją, i nie bierz szelestu liści drzewa za szczęk broni. Niedawno temu znajdowałem się w bliskości uli pszczół, z których kilka usiadło mi na twarzy; chciałem je spędzić ręką, ale na mnie wieśniak zawołał: nie bójcie się i nie dotykajcie ich, a one was nie użądlą. Uwierzyłem mu i żadna z nich nie ukłuła mię. Wierz mi więc także: nie lękaj się tych pokus, nie dotykaj się ich, a żadna cię nie zrani. Idź dalej i nie zastanawiaj się nad nimi wcale".
Dodam tu jeszcze, że często łatwiej pokonamy pokusy i kusiciela wzgardą, aniżeli walką z nimi. Gardzenie pokusami wskazuje wielką ufność w Bogu, który nigdy nie przestaje walczyć za nas kiedy Go o to gorąco prosimy. Co się tyczy kusiciela, tak wielką jest jego pycha, że nie może on znieść pogardy; i jak zwykle prześladuje tych co się go boją, tak znów pierzcha i ucieka przed tymi, którzy nie zwracają nawet uwagi na jego napaści.
Nie zapominajmy zresztą, że nieprzyjaciel ten pokonywa nas, tylko wtedy, gdy sami tego chcemy tj. gdy przez niegodziwą gnuśność zezwalamy na jego zdradliwe poduszczenia – i oddajemy się w moc jego.
–––––––––––
Duch świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 287-289.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2010
Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: