DUCH

ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

 

CZYLI

 

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

 

CZĘŚĆ XI

 

O SAMOTNOŚCI I ZAPARCIU SIEBIE SAMEGO

 

ROZDZIAŁ VI

 

PRZEPĘDZIWSZY ŻYCIE W PRACY ZEWNĘTRZNEJ, DOBRZE JEST OSTATNIE DNI JEGO PRZEŻYĆ W SAMOTNOŚCI. – PRZYKŁAD

 

Gdyby św. Biskup powrócił z Lyonu, gdzie umarł, byłby wedle powziętego zamiaru resztę życia przepędził na osobności. W tym celu kazał wybudować małą pustelnię, na brzegach jeziora annezińskiego, o pięciu czy sześciu celkach, i odnowił starożytną kaplicę stojącą nieopodal tego miejsca. W bliskości pustelni znajdował się klasztor benedyktyński, w którym Święty zaprowadził reformę. Miał on wielką przyjemność obcować z pobożnymi mieszkańcami tego ustronia, jakby ze swymi braćmi, lub ukochanymi dziatkami.

 

Ten zamiar życia w samotności uśmiechał mu się, i Święty myślał też o nim z rozkoszą. Rozmowy jego w tym przedmiocie z przełożonym wzmiankowanego klasztoru tchnęły radością, jaka napełniała jego serce. "Gdy się przeniesiemy do naszej ukochanej pustelni, mówił św. Biskup, będziemy tam służyć Bogu, paciorkami i piórem. Tam cieszyć się będziemy świętym wypoczynkiem i dokonamy na chwałę Bożą i na pożytek dusz tego, z czym się w moich myślach noszę od lat przeszło 30-tu i czego używałem ciągle w moich kazaniach i w rozmyślaniach prywatnych. Mam już przygotowanych wiele uwag w tym przedmiocie; ale ufam, że prócz tego, udzieli nam Bóg więcej jeszcze swego światła, i że dobre myśli będą nam spadać z nieba tak obficie, jako płatki śniegu, pokrywające w zimie wszystkie góry nasze.

 

Ach! któż mi da skrzydła gołębicy, abym uleciał na miejsce tego świętego spoczynku i wytchnął swobodnie chwil kilka pod cieniem krzyża! Tam czekać będę w słodkim pokoju godziny mego przemienienia z tej śmiertelności – w nieśmiertelność, exspecto donec veniat immutatio mea (1)".

 

To pragnienie samotności nie zostało nigdy spełnione. Bóg przygotował swemu słudze inny odpoczynek, ten właśnie do którego on wzdychał przez całe swe życie, a który był nagrodą wiekuistą wszystkich prac i cnót jego. Błogosławieni, którzy tak umierają, albowiem oni odpoczną w Panu i uczynki ich pójdą za nimi do chwały wiecznej.

 

–––––––––––

 

 

Duch świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 275-277.

 

Przypisy:

(1) Job XIV, 14.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2010

Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: