O SAMOTNOŚCI I ZAPARCIU SIEBIE SAMEGO
Pewnego razu, chwalono w obecności Świętego życie pustelnicze, nazywając je życiem niewinnym, świętym i wolnym od niebezpieczeństw.
Nasz święty Biskup zauważył, że i takie życie ma swoje nędze i niebezpieczeństwa; i podobnie jak są złe i dobre towarzystwa, tak też i samotność może być dobra i zła. Dobra samotność jest ta, na którą nas sam Bóg prowadzi, wedle tych słów Proroka Ozeasza: zaprowadzę ją na puszczę i tam będę mówić do serca jej (1); zła zaś jest ta, o której napisano: biada temu, który sam zostaje (2). Zresztą, gdyby dla stania się niewinnym i świętym dosyć było udać się tylko na samotne ustronie: świętość stałaby się wtedy bardzo łatwą zdobyczą.
Powiedziano mu na to: mniej jest tam przynajmniej pokus i okazji do grzechu. "Znajdują się, rzekł na to Święty, szatany chodzące po miejscach pustych tak dobrze, jak i po miastach. Jeżeli łaska Boża nie wspiera wszędzie, na każdym miejscu upadniemy. Lot, tak świątobliwy i sprawiedliwy wśród najbezbożniejszego miasta, upadł sromotnie w samotności. Człowiek nosi siebie samego wszędzie, a nędza jest tak doń przywiązana, jak cień do ciała".
Wielu oszukuje siebie, sądząc że posiadają cnoty dlatego tylko, że nie postrzegają w sobie przeciwnych im błędów. Tymczasem wielka jest różnica, – nie mieć jakiego występku, a mieć przeciwną mu cnotę. Jest to już jakimś początkiem mądrości, nie być głupim, ale ten początek jest tak małą rzeczą, że nie zasługuje zupełnie na nazwę mądrości. Powstrzymywać się od złego, nie znaczy to czynić dobrze, jest to dopiero jakby oczyszczenie gruntu, na którym pozostaje wznieść nowy budynek.
Nałóg cnoty nabywa się jedynie przez częste wykonywanie aktów z niej płynących. A więc jakże się kto nauczy posłuszeństwa, jeżeli mu nikt rozkazywać nie będzie; albo cierpliwości, gdy nikt mu się nie sprzeciwia; albo stałości, gdy nie ma żadnej sposobności do cierpienia; albo pokory i uległości, kiedy nie ma nad sobą żadnej zwierzchności; albo przyjaźni, jeżeli nie widzi wcale ludzi, których obowiązany jest kochać, jak siebie samego.
Znaczną jest liczba cnót, które nie mogą być wykonywane w samotności, a nade wszystko uczynki miłosierdzia, z których wszyscy w dniu ostatniego sądu zapytywani i sądzeni będziemy, o czym też powiedziano jest: Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią (3).
–––––––––––
Duch świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 270-271.
Przypisy:
(1) Oz. II, 14.
(2) Ekl. 4, 10.
(3) Mt. V, 7.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2010
Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: