O UMARTWIENIU
Słyszałem nieraz z ust św. Biskupa te godne uwagi słowa: ten kto umartwia coraz bardziej swe skłonności przyrodzone, ściąga tym więcej natchnień nadprzyrodzonych.
Umartwienia wewnętrzne i zewnętrzne, byle były wykonane z miłością i dla miłości, najdzielniejszym są środkiem dla otrzymania darów łaski. Ci, którzy, według wyrażenia wielkiego Apostoła, noszą umartwienia Jezusa Chrystusa na swoim ciele i na swoim sercu, stają się podobni do owej ofiary proroka Eliasza, na którą zstąpił ogień z nieba; albo do owej wody zgęszczonej, o której mówią Księgi Machabejskie, że będąc wylana na ołtarz, zapaliła się od promieni słonecznych.
Jako manna wtedy dopiero daną była ludowi Izraelskiemu na pustyni, gdy wszelkie zapasy, wyniesione z Egiptu, wyczerpane zostały, tak również dary niebieskie tym tylko się udzielają, którzy zwalczają, bez wytchnienia, swe ziemskie skłonności, albo którzy je już ujarzmili. Nie będzie trwał duch mój w człowieku, mówi Bóg, bo jest ciałem (1); bo ciało, dodaje mędrzec Pański, które się kazi, obciąża duszę, a ziemskie mieszkanie tłumi umysł wiele myślący (2).
Gdy naczynie przyrodzone, mówi św. Grzegorz, jest skruszone przez umartwienie, miłość znajduje więcej przestrzeni dla swego rozrostu.
O Panie, woła psalmista, Ty odmieniłeś mi płacz mój w wesele: zdarłeś wór mój (ciało), a oblokłeś weselem (3).
–––––––––––
Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 232-233.
Przypisy:
(1) Rodz. VI, 3.
(2) Mądr. IX, 15.
(3) Ps. 29, 12.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2009
Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: