O UMARTWIENIU
Święty Biskup sądził, że umartwienie bez modlitwy jest ciałem bez duszy; modlitwa zaś bez umartwienia jest duszą bez ciała. Utrzymywał on, że te dwie cnoty nie mogą być rozdzielone, ale owszem powinny one, jako Marta i Maria, zawsze zgodnie usługiwać Panu.
Porównywał on je do dwóch szal u wagi, z których jedna idzie na dół, gdy druga podnosi się do góry. Podobnie dla podniesienia ducha przez modlitwę, trzeba uniżyć i osłabić ciało przez umartwienie; inaczej bowiem ciało zawojuje ducha i przeszkodzi mu podnieść się ku Bogu.
Lilia modlitwy i róża rozmyślania, jeżeli można użyć tych przenośni, karmią się i przechowują najlepiej wpośród cierni umartwienia. Kadzidło wydaje dopiero wtedy całą swą woń, kiedy jest spalone na żarzących się węglach; podobnie i modlitwa tylko wtedy wstąpi w niebo wdzięczną wonią, gdy wypłynie z duszy umartwionej.
Kiedy jesteśmy obumarli sami sobie i naszym namiętnościom, wtedy dopiero żyjemy w Bogu; wtedy to karmi On nas w modlitwie chlebem żywota i wyrozumienia, manną swoich natchnień.
Trzeba nam żyć na tym świecie, mówi św. Biskup, tak jakobyśmy mieli ducha w niebie a ciało w grobie. Niechaj obcowanie nasze będzie w niebiesiech (1). Pozostańmy, idąc za tym silnym wyrażeniem psalmisty, pomiędzy ludźmi, jako owi, którzy z dawna pomarli (2), i których już więcej nie pamiętają.
–––––––––––
Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 231-232.
Przypisy:
(1) Filip. III, 20.
(2) Ps. 142, 3.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2009
Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: