O UBÓSTWIE
Wyraz "fortuna" raził świętego Biskupa; sądził on, że nazwa ta nie powinna być na ustach chrześcijanina.
Kiedy słyszę wymawiany ten wyraz, mówił, zdaje mi się, że bałwan ten stoi jeszcze nieporuszony, podczas gdy wszystkie inne obalił już chrześcijanizm.
Niech niebo strzeże od względów fortuny tych, którzy powinni być dziećmi Opatrzności i którzy powinni pokładać nadzieję swą nie w skarbach znikomych, ale w Bogu samym!
Wznosząc się od tych uwag jeszcze wyżej: jak to, mówił, ludzie, którzy uczynili obietnicę nieść krzyż Jezusa Chrystusa i nie chełpić się jedno Jego hańbą, mogąż z taką gorliwością gromadzić bogactwa i tak mocno przywiązywać do nich swe serca; podczas gdy Ewangelia zapewnia szczęśliwość w ubóstwie, we wzgardzie, we łzach, w boleściach i prześladowaniach! Podczas, kiedy sam rozum wskazuje, że pomyślność jest wrogiem cnoty, a niepowodzenie, przeciwnie, jest jej przyjacielem, jej matką!
Pewnego dnia zapytałem Świętego, skąd pochodzi to, że tak pochopni jesteśmy uciekać się do Boga we wszelkich potrzebach i przygodach życia, dla wyjednania w nich ulgi.
Pochodzi to, odrzekł, z naszej słabości.
Dusze szlachetne i prawdziwie odważne nie odpychają od siebie krzyża, nie gardzą niedostatkiem; ale duchy słabe nie mogą ich znieść i chciałyby jedynie w pomyślności opływać.
Zresztą, mówił on jeszcze, czysta miłość Boża wykonywa się daleko łatwiej w ubóstwie, aniżeli w dostatkach; ponieważ ucisk, nie przedstawiając nic godnego miłości, prócz samej ręki Bożej, która go dopuszcza, najłatwiej doprowadzić nas może do Boga i zjednoczyć z Jego wolą; gdy tymczasem pomyślność ponętami swymi uwodzi zmysły i sprawia, że raczej ją samą a nie jej dawcę, miłujemy.
Mniemam, dodał, że stosunek pomyślności do chwały Bożej jest taki, iż zawsze albo przynajmniej zwykle, ze sprawą Bożą miesza się sprawa własna, co czyni miłość Bożą mniej czystą i mniej doskonałą.
Święty Augustyn powiedział: ten, Panie, kocha Cię mniej, jak powinien: kto kocha cokolwiek bądź razem z Tobą, zamiast kochać wszystko dla Ciebie (1).
–––––––––––
Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 207-208.
Przypisy:
(1) Wyznania, ks. X. 2. 29.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2008
Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: