DUCH

ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

 

CZYLI

 

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

 

CZĘŚĆ VII

 

O UBÓSTWIE

 

ROZDZIAŁ XII

 

DUCH UBÓSTWA NIE MARTWI SIĘ UTRATĄ DÓBR DOCZESNYCH. – PRZYKŁAD

 

Podczas podróży, jaką nasz święty Biskup odbywał do Paryża r. 1619, z powodu zaślubin Księcia Piemonckiego z Krystyną Królewną francuską, księżna ta, podziwiając jego cnoty i zasługi, zapragnęła go mieć wielkim jałmużnikiem swego dworu. Święty nasz, prawie zmuszony, przyjął ten urząd pod warunkiem jednak, że on nie będzie najmniejszą przeszkodą do spełniania obowiązków biskupich, ani do przebywania we własnej diecezji, co Święty uważał za powinność, płynącą z prawa Bożego.

 

Przyjęty urząd wymagał, aby Biskup towarzyszył księżnie w podróży z Francji do Piemontu.

 

Zabawiwszy tam dni kilka, prosił on księstwa o zezwolenie na powrót do swej diecezji i o pozostawienie w miejsce swoje przy księżnie brata, i koadiutora swego, biskupa chalcedońskiego. Żądane przyzwolenie było mu udzielone.

 

W chwili pożegnania księżna udarowała go wielkimi prezentami, między innymi zaś kosztownym pierścieniem, z wielkim brylantem.

 

Przebywając Alpy konno, stracił on ten pierścień, co spostrzegł dopiero, stanąwszy w gospodzie.

 

Zamiast żałować tej zguby, błogosławił Boga: ponieważ, mówił, ten przypadek odejmuje mu przedmiot do którego mógłby się przywiązać i ponieważ przez to, być może, Opatrzność zechce dopomóc jakiemu biedakowi, dla którego pierścień ten, stać się może majątkiem.

 

Stało się jednak zupełnie inaczej.

 

Pierścień znaleziony został przez pewnego biedaka, ale ten nie znając jego wartości, pokazywał go w jednej wiosce, gdzie już wiedziano o tej zgubie; odniesiono go zatem św. Biskupowi, kiedy już o tym bynajmniej nie myślał.

 

I znalazca i odnoszący hojnie zostali wynagrodzeni.

 

Nie należy się dziwić tej doskonałej bezinteresowności naszego wielkiego Biskupa. Mogłoż bowiem serce jego lgnąć do tych znikomych drobnostek ziemskich, kiedy ono całe zwrócone było ku niebu, ku dobrom nieskończonym i wiecznym!

 

–––––––––––

 

 

Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 219-220.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2009

Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: