O CIERPLIWOŚCI
Czasami donoszono świętemu Biskupowi, że o nim złe języki dziwne rzeczy powiadają. Nie ma bowiem tak wysokiej cnoty, której by nie dosięgły: obmowa i potwarz, ale nasz Święty, zamiast się bronić, ograniczał się na tej odpowiedzi: a więcej nic że nie mówią prócz tego? Poczym dodawał: O! zaiste, nie wiedzą o wszystkim; owszem, ochraniają mię jeszcze i więcej mają dla mnie politowania, aniżeli niechęci, sądząc mię lepszym, jak jestem w istocie. O! niech Bóg będzie pochwalony za to! Trzeba się poprawić; a jeślim niewinny w tym razie, to w wielu innych godzienem nagany; jest to zatem wielkie miłosierdzie, że tak łaskawie ze mną się obchodzą.
Kiedy kto, chcąc go bronić, odpierał fałszywie czynione mu zarzuty, mówił: Pozwól niech i tak będzie, boć nadarza mi się sposobność korzystania z tego, jako z przestrogi, abym naprawdę nie popadł w owe błędy. Czyliż nie jest to prawdziwą przysługą, że mię ostrzegają o ukrytych rafach, abym z daleka unikał rozbicia?
Gdy spostrzegł, że się gniewano na potwarców, co szarpali jego sławę, mówił z weselem ducha: ach na Boga! jeszcze wam nie dałem upoważnienia, żebyście się za mnie gniewali. Dopuśćcie im mówić, co chcą, niech sobie pogadają; jest to krzyżyk z samych słów ułożony, i utrapienie, co z wiatrem i parą ust przemija. Trzeba być wielkim pieszczochem, aby nie umieć znieść brzęczenia muchy. Któż nas o tym zapewnił, że jesteśmy bez nagany? Podobno przeciwnicy moi daleko lepiej widzą moje niedostatki, aniżeli ja sam i ci, którzy mię kochają. Częstokroć prawdy istotne nazywamy potwarzami, gdy się one nam nie podobają.
Wreszcie, jakaż krzywda nam się dzieje, kiedy kto o nas źle myśli? Alboż i my sami nie powinniśmy tak myśleć o sobie? Tacy ludzie nie są przeciwko nam, ale owszem są naszymi przyjaciółmi, ponieważ zgadzają się z nami i pomagają nam do zniszczenia naszej własnej miłości. Dlaczegóż więc mamy się gniewać na tych, którzy nam przybywają z pomocą w walce z potężnym naszym wrogiem?
Otóż tak sobie żartował święty Biskup z obmów i potwarzy, twierdząc, że nawet bez uciekania się do cierpliwości, samo milczenie i pomiarkowanie wystarczą do ich zniszczenia.
Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 157-158.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: