DUCH

ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

 

CZYLI

 

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

 

CZĘŚĆ V

 

O CIERPLIWOŚCI

 

ROZDZIAŁ III

 

DALSZY CIĄG POPRZEDZAJĄCEGO ROZDZIAŁU. PRZYKŁAD

 

W czasie kiedy Biskup Genewski zajmował się urzeczywistnieniem swego zamiaru zrobienia naszego Świętego swoim koadiutorem: ten zapadł w tak ciężką chorobę, że lekarze zwątpili zupeł­nie o jego życiu. Kiedy uwiadomiono go o nie­bezpieczeństwie, w jakim się znajdował: przyjął on tę nowinę z obliczem tak wypogodzonym, jak­by już widział niebo dla siebie otwarte. Oboję­tny, tak na życie, jak i na śmierć, powtarzał tyl­ko te słowa: jestem w ręku Boga, niech ze mną czyni, jak Mu się spodoba.

 

Ktoś z obecnych zrobił mu uwagę, że powinien by życzyć sobie zdrowia, jeżeli nie dla słu­żenia Kościołowi, to przynajmniej dla czynienia pokuty.

 

Później czy wcześniej, odpowiedział nasz Święty, trzeba umierać; i w jakimkolwiek czasie to by się stało, zawsze potrzebować będziemy wiel­kiego miłosierdzia Bożego. Bóg jest zawsze pełen miłosierdzia dla tych, którzy Go wzywają; my zaś zawsze jesteśmy źli. Kto prędzej skończy bieg swego życia, tego mniejszy czeka z niego rachu­nek. Widzę, że chcą włożyć na mnie ciężar, któ­rego się lękam nie mniej od śmierci; gdyby zaś ode mnie zależał wybór pomiędzy jednym a drugim: nie wiedziałbym, co mam wybrać. Najle­piej więc będzie zdać się na wolę Boskiej Opa­trzności, albowiem bezpieczniej jest zasypiać na łonie Chrystusowym, jak czuwać gdziekolwiek in­dziej. Bóg nas miłuje, On wie daleko lepiej od nas, co jest nam najpożyteczniejsze. Bo chociaż żyjemy, Panu żyjemy; chociaż umieramy, Panu umieramy, Pańscy jesteśmy (1). On ma miecz z obudwu stron ostry (2) (życia i śmierci); wszyscy, któ­rzy Cię czekają, nie będą zawstydzeni (3); Pójdźmy i my, abyśmy z Nim pomarli (4).

 

Ktoś inny nadmienił, że to wielka szkoda w tak młodym wieku umierać; nasz Święty miał bowiem wtedy tylko 35 lat.

 

Nasz Zbawiciel, odparł on, umarł jeszcze młodszym. Liczba dni naszych jest przed obliczem Jego (5). Wie On dobrze, kiedy zbierać owoce na­leżące do Niego w każdym czasie. Nie zatrzymuj­my się nad tylu okolicznościami, ale uważajmy tylko na Jego najświętszą wolę. Niechaj ona bę­dzie naszą gwiazdą, a doprowadzi nas do Jezusa Chrystusa w żłóbku albo na Kalwarii. Kto za Nim idzie, nie chodzi w ciemnościach, ale będzie miał światło żywota wiecznego, tego żywota, któ­ry już nie podlega śmierci.

 

 

Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 145-146.

 

Przypisy:

(1) Rzym. XIV, 8.

 

(2) Apok. I, 16.

 

(3) Ps. XXIV, 3.

 

(4) Jan. XI, 16.

 

(5) Job. XIV, 5.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2007

Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: