O CIERPLIWOŚCI
W czasie kiedy Biskup Genewski zajmował się urzeczywistnieniem swego zamiaru zrobienia naszego Świętego swoim koadiutorem: ten zapadł w tak ciężką chorobę, że lekarze zwątpili zupełnie o jego życiu. Kiedy uwiadomiono go o niebezpieczeństwie, w jakim się znajdował: przyjął on tę nowinę z obliczem tak wypogodzonym, jakby już widział niebo dla siebie otwarte. Obojętny, tak na życie, jak i na śmierć, powtarzał tylko te słowa: jestem w ręku Boga, niech ze mną czyni, jak Mu się spodoba.
Ktoś z obecnych zrobił mu uwagę, że powinien by życzyć sobie zdrowia, jeżeli nie dla służenia Kościołowi, to przynajmniej dla czynienia pokuty.
Później czy wcześniej, odpowiedział nasz Święty, trzeba umierać; i w jakimkolwiek czasie to by się stało, zawsze potrzebować będziemy wielkiego miłosierdzia Bożego. Bóg jest zawsze pełen miłosierdzia dla tych, którzy Go wzywają; my zaś zawsze jesteśmy źli. Kto prędzej skończy bieg swego życia, tego mniejszy czeka z niego rachunek. Widzę, że chcą włożyć na mnie ciężar, którego się lękam nie mniej od śmierci; gdyby zaś ode mnie zależał wybór pomiędzy jednym a drugim: nie wiedziałbym, co mam wybrać. Najlepiej więc będzie zdać się na wolę Boskiej Opatrzności, albowiem bezpieczniej jest zasypiać na łonie Chrystusowym, jak czuwać gdziekolwiek indziej. Bóg nas miłuje, On wie daleko lepiej od nas, co jest nam najpożyteczniejsze. Bo chociaż żyjemy, Panu żyjemy; chociaż umieramy, Panu umieramy, Pańscy jesteśmy (1). On ma miecz z obudwu stron ostry (2) (życia i śmierci); wszyscy, którzy Cię czekają, nie będą zawstydzeni (3); Pójdźmy i my, abyśmy z Nim pomarli (4).
Ktoś inny nadmienił, że to wielka szkoda w tak młodym wieku umierać; nasz Święty miał bowiem wtedy tylko 35 lat.
Nasz Zbawiciel, odparł on, umarł jeszcze młodszym. Liczba dni naszych jest przed obliczem Jego (5). Wie On dobrze, kiedy zbierać owoce należące do Niego w każdym czasie. Nie zatrzymujmy się nad tylu okolicznościami, ale uważajmy tylko na Jego najświętszą wolę. Niechaj ona będzie naszą gwiazdą, a doprowadzi nas do Jezusa Chrystusa w żłóbku albo na Kalwarii. Kto za Nim idzie, nie chodzi w ciemnościach, ale będzie miał światło żywota wiecznego, tego żywota, który już nie podlega śmierci.
Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 145-146.
Przypisy:
(1) Rzym. XIV, 8.
(2) Apok. I, 16.
(3) Ps. XXIV, 3.
(4) Jan. XI, 16.
(5) Job. XIV, 5.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: