O PODDANIU SIĘ WOLI BOŻEJ I O UFNOŚCI W BOGU
Wiadomo, że istnieje pewnego rodzaju lękliwość wrodzona, której ulegają nawet ludzie jaśniejący cnotą i świątobliwością: taką np. jest obawa grzmotów. Święty Tomasz z Akwinu, wysoką świątobliwością i nauką sławny, niezdolny był oprzeć się nadzwyczajnemu wrażeniu, jakie na nim wywierały grzmoty i błyskawice. Wtedy powtarzał on bezustannie te słowa Ewangelii, które mu służyły za tarczę bezpieczeństwa: A słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami (1).
Mówią o Juliuszu Cezarze, który lubo był nieustraszonym na polu walki, drżał jednak wobec grzmotów, że posłyszawszy od kogoś, jakoby pioruny nie uderzały w drzewo laurowe, kazał nosić nad sobą gałęzie tego drzewa, zwłaszcza, kiedy niebo okryło się chmurami i zdawało się grozić burzą.
Mało jest osób, które by nie czuły obawy podczas grzmotów, szczególniej, kiedy ogromne i gwałtowne błyskawice rozdzierają czarną powłokę chmur. Są jednak dusze, tak silnie ubezpieczone ufnością w Bogu, że na podobieństwo góry Syjon, zostają nieporuszone. Do takich należał i nasz Święty.
W alpejskich górach grzmoty zdarzają się częste i straszliwe. Olbrzymie skały powtarzając echo piorunów, zdają się wstrząsać w swoich posadach i grozić zawaleniem. Święty Biskup jednak był zupełnie spokojnym wśród podobnych wstrząśnień. Posłuchajmy co on sam mówi w tym przedmiocie.
Wczoraj wieczorem, pisze on w jednym ze swoich listów, mieliśmy tu wielkie grzmoty i niezmierne błyskawice, i byłem rad bardzo widzieć młodzież naszą, powtarzającą bezustannie znamię krzyża i imię Jezus. Ach! mówiłem do nich, gdyby nie te pioruny, nie wzywalibyście tak gorąco Zbawiciela naszego. Doprawdy, miałem z tego wielką pociechę. A jakkolwiek dla gwałtownych piorunów ażem drżał, przecież od śmiechu wstrzymać się nie mogłem.
A tak spełnia się prawda tych słów Pisma św., że sumienie czyste i spokojne jest ucztą nieustającą (2). Nic nie zdoła odjąć mu tej radości, nic nie zdoła wydrzeć słodkiej nadziei zbawienia, która spoczywa w jego sercu. Błogosławiony jest Panie, któregoś obrał i przyjął, będzie mieszkał w sieniach Twoich (3).
Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 128-130.
Przypisy:
(1) Jan. I, 14.
(2) Przypow. XV, 15.
(3) Ps. 64, 5.
Kraków 2007
Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: