O MIŁOŚCI BLIŹNIEGO
Jedna z zakonnic Nawiedzenia pytała Świętego, co
należałoby czynić dla zachowania ducha zakonu. Jedynym sposobem na to,
odpowiedział on, jest trzymać go zamkniętym w ścisłym zachowaniu ustawy. Ale
mówicie mi, że niektóre z sióstr są tak zazdrosne o to zachowanie, że nie
chciałyby nikomu użyć tego ducha, okrom własnego klasztoru.
W podobnej gorliwości jest pewne zboczenie, które koniecznie
należy sprostować. Dlaczegóż, proszę cię, ukrywać przed bliźnim to, co może mu
być pożytecznym? Ja wcale nie jestem tego zdania; owszem, chciałbym, aby
wszystko, cokolwiek jest dobrego w zakonie Nawiedzenia, znanym było całemu
światu. Było to wielce korzystnym dla dobra ogółu, podać do druku te reguły i
ustawy. Dałby Bóg, aby znalazło się jak najwięcej ludzi, chcących je zachować!
Zobaczylibyśmy w nich wtenczas wielką odmianę, na chwałę Bogu i na ich własne
zbawienie.
Bądźcie tedy bardzo troskliwe o zachowanie ducha Zakonu, ale nie tak,
żeby to miało wam przeszkadzać do udzielenia go z miłością i prostotą
bliźniemu, stosownie do jego pojętności, i nie obawiajcie się, abyście coś
utraciły z tego ducha przez taką życzliwość; gdyż miłość nigdy nic nie zepsuje,
ale owszem wszystko udoskonala! Albowiem, mówi Jan święty, kto nie
miłuje brata swego, którego widzi, Boga, którego nie widzi, jako może miłować?
Jeśliby kto rzekł, iż miłuje Boga, a brata by swego nienawidził, kłamcą jest
(1). Zaiste, nie kocha go ten, kto przed nim zamyka wnętrzności
miłosierdzia; a to miłosierdzie ściąga się nie tylko do potrzeb ciała, ale
jeszcze więcej do potrzeb duszy, którym zadosyć czyni ten, kto ją prowadzi do
zbawienia.
Duch
Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K.
Ś. T., Warszawa 1882, ss. 116-117.
Przypisy:
(1) I Jan. IV, 20.
Kraków 2006
Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: