DUCH
ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

CZYLI

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

CZĘŚĆ II
O MIŁOŚCI BOŻEJ

ROZDZIAŁ VIII
JAKA JEST MIARA MIŁOŚCI BOSKIEJ

Jeżeli zapytamy, jaka jest miara miłości Boskiej, odpowiada na to św. Bernard, że miarą miłości Boskiej jest miłość bez miary; bo jako przedmiot miłości jest nieskończony, tak i sama miłość nie może i nie powinna mieć żadnych granic (1).

Nasz Święty nazywał nędznymi i leniwymi takie dusze, które kładą granicę swej miłości ku Bogu, zamykając się w pewnym kole obowiązków, poza które ani kroku zrobić nie chcą, jakby usiłowały uwięzić w swych rękach Ducha Bożego.

Bóg jest nieskończenie większy od serca naszego, cóż za szaleństwo chcieć Go ograniczyć jakąś drobną przestrzenią! Jeżeli miłość Jezusa Chrystusa posuniętą była aż do zbytku, nie jestże hańbą dla nas kochać Go pod jakąś miarą! Jeżeli morze i piekło nie mówią nigdy "dosyć", cóż powinna mówić św. miłość, której płomienie, według Pieśni nad pieśniami, gorętsze są od płomieni piekła (2)?

Nasz Święty wypowiada jeszcze w tym względzie godne uwagi zdanie:

Pozostawać długo, mówi On, w jednym stanie jest niepodobieństwem. Kto nie zarabia, ten traci w tym handlu; kto nie wstępuje na coraz wyższy stopień tej drabiny, ten z niej zstępuje; kto nie zwycięża, ten zwyciężonym być musi w tej walce. Życie nasze na ziemi, to ustawiczne bojowanie z otaczającymi nas nieprzyjaciółmi, którym jeżeli się mężnie nie oprzemy zginąć musimy. Aby się zaś im oprzeć, trzeba ich zwyciężać i nad nimi zapanować, a za zwycięstwem dopiero idzie tryumf i nagroda. Św. Bernard stwierdza tę piękną naukę następującymi słowami: "Kto nie postępuje naprzód, ten się cofa: albowiem podobni jesteśmy do tych, którzy płynąc przeciw prądowi bystrej rzeki, zostają przezeń uniesieni natychmiast, gdy choć na chwilę przestaną wiosłować".

Cierpieć albo umrzeć, było hasłem św. Teresy. Miłość Boska tak mocno przykuła do krzyża tę wierną służebnicę Jezusa ukrzyżowanego, że chciała żyć jedynie dlatego, aby cierpieć z miłości ku Niemu. Św. Franciszek Seraficki pałał tym samym pragnieniem; był on przekonany, że Bóg o nim zapomniał i żalił się na to z miłością, jeżeli dzień jaki przeżył bez krzyża boleści. Boleść była dla niego nawiedzeniem Boga, – a jak ubóstwo nazywał swoją panią, tak znów cierpienie miał za swą siostrę.

Hasłem św. Franciszka Salezego było: Kochać albo umrzeć; umrzeć i kochać. "Umrzeć wszelkiej innej miłości, a żyć dla miłości samego Jezusa, abyśmy nie umarli na wieki, ale żyjąc w Twojej miłości wiecznej, o Zbawicielu dusz naszych, abyśmy Ci wiecznie wyśpiewywali: niech żyje Jezus, kocham Jezusa! Niech żyje Jezus, którego kocham! Kocham Jezusa, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen". Gdzie indziej mówi:

"Pragnę umrzeć albo kochać Boga. Śmierć albo miłość, bo życie bez tej miłości o wiele jest gorsze nad śmierć samą".

Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 63-65.

Przypisy:

(1) De diligendo Deo, Cap. I.

(2) Pieśń VIII, 6.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2006

Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: