DUCH
ŚWIĘTEGO
FRANCISZKA SALEZEGO
CZYLI
WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO
CZĘŚĆ II
O MIŁOŚCI
BOŻEJ
ROZDZIAŁ
XV
KOCHAĆ
BOGA Z CAŁEGO SERCA, A BLIŹNIEGO DLA BOGA JEST ZUPEŁNĄ DOSKONAŁOŚCIĄ CHRZEŚCIJAŃSKĄ
c. d.
Słyszę ciągle rozprawiających o doskonałości, mówił pewnego razu nasz św. Biskup, ale widzę bardzo mało osób doskonałych.
Każdy pojmuje doskonałość wedle swego upodobania. Jedni zasadzają ją na prostocie ubioru, inni na wstrzemięźliwości i surowości życia; ci na jałmużnach, tamci na uczęszczaniu do sakramentów.
Wielu upatruje doskonałość w modlitwie, albo w kontemplacji biernej; niektórzy wreszcie w łaskach nadzwyczajnych, które zowią się darmo danymi, takimi są np. dar czynienia cudów, albo proroctw: lecz wszyscy ci wyżej wymienieni mylą się, gdyż biorą środki za cel, albo skutki za przyczynę.
Co do mnie, dodał Święty, znam tylko jedną doskonałość, która polega na kochaniu Boga z całego serca, a bliźniego jak siebie samego. Wszelka inna doskonałość, bez tej jest fałszywą. Sama tylko miłość, jest jedynym węzłem łączącym nas doskonale z Bogiem i z bliźnimi, a to połączenie jest kresem naszego przeznaczenia i ostatecznym końcem wszelkiej doskonałości. Mylą się i oszukują siebie wszyscy, którzy innej szukają doskonałości.
Wszystkie najznakomitsze nawet cnoty są niczym bez miłości: ani wiara, choćby góry przenosiła i przenikała wszelkie tajemnice, ani duch proroctwa, ani dar języków, ani rozdanie wszystkiej majętności ubogim, ani męczeństwo samo: wszystko to nie przyda się na nic bez miłości. Kto nie ma miłości, nie ma w sobie życia duchowego, jest martwy. Bez miłości wszelkie uczynki, choćby na pozór najświetniejsze, są bezpłodne, to jest, nie mają żadnej wartości dla zbawienia i nie zasługują na niebo.
Umartwienia, modlitwa i inne ćwiczenia w cnotach są dobrymi środkami do postępu w doskonałości, jeżeli spełnione będą z miłością i z pobudek tejże miłości; nie należy jednak zakładać doskonałości na tych środkach, ale na celu do którego one prowadzą.
Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 75-76.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2006
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: