DUCH
ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO
CZYLI
WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO
CZĘŚĆ I
O CNOCIE I O DOSKONAŁOŚCI W OGÓLE
ROZDZIAŁ III
O MAŁYCH CNOTACH
Lubo nasz św. Biskup posiadał najwznioślejsze cnoty, niemniej jednak miał szczególne upodobanie i w takich, które wydają się najmniejszymi w oczach ludzi.
Każdy, mówił On, chce posiadać cnoty świetne, przywiązane do szczytu krzyża, bo te z daleka widzieć i uwielbiać można; ale mało jest takich, którzy by lubili zbierać te drobne kwiateczki, rosnące w cieniu u stóp drzewa Żywota: a jednak one są najbardziej pachnące i najlepiej zroszone krwią Jezusa Chrystusa.
Sposobności do wykonywania wielkich cnót zdarzają się rzadko; ale w zwykłych cnotach ćwiczyć się można zawsze i wszędzie. Zaiste, nagromadzilibyśmy dla siebie wielkie skarby duchowe, gdybyśmy używali każdej chwili życia na służenie Bogu w pokorze i w gorącej miłości. Naśladujmy w tym względzie roztropność oszczędnego człowieka, który zbierając skrzętnie skromny, codzienny zarobek, staje się w końcu właścicielem ogromnego majątku.
Przypomnijmy jeszcze tutaj, że mało są warte dzieła wielkich cnót, jeżeli ich nie spełniamy z wielką miłością. Sama tylko miłość nadaje, wobec Boga, wartość naszym czynom. Z nią, kubek zimnej wody, podany bliźniemu, zasługuje na żywot wieczny; z nią dwa pieniążki wdowy ewangelicznej miały większą wartość, wedle wyroku Samego Zbawiciela, jak znakomite dary bogaczów w świątyni jerozolimskiej.
Znosić chętnie zły humor i niedoskonałości bliźniego, a nawet wzgardę innych i własną nędzę, cierpieć z radością małe niesprawiedliwości, upokorzenia, wyrzuty niezasłużone, natrętność; spełniać czynności pośledniejsze od swego stanu, odpowiadać uprzejmie na słowa pełne goryczy albo uszczypliwości; nie gniewać się za odmowę spełnienia nam danej usługi a z wszelką przyjmować wdzięcznością od innych usługę; uniżać się przed równymi i niższymi a z podwładnymi i sługami obchodzić się z dobrocią: wszystko to wydaje się małym dla tych, którzy szukają rozgłosu i chwały.
Tego rodzaju ludziom trzeba cnót, że tak powiemy, wspaniałych, aby jednały sławę; ale nie one to czynią nas Bogu miłymi. Kto chce być sługą Chrystusa, nie dba zupełnie o przypodobanie się ludziom, i wnet stanie się Jego nieprzyjacielem, jeżeli zapragnie przyjaźni świata, jego oklasków i zaszczytów.
Duch Świętego Franciszka Salezego czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 5-7.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: