DUCH
ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO
CZYLI
WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO
CZĘŚĆ I
O CNOCIE I O DOSKONAŁOŚCI W OGÓLE
ROZDZIAŁ XI
DALSZY CIĄG TEGO SAMEGO PRZEDMIOTU
Pomiędzy pragnieniami ziemskimi a pragnieniami niebiańskimi, zachodzi tak wielka różnica, jaka jest pomiędzy czasem a wiecznością. Daniel, Dawid i wszyscy święci byli mężami pragnień, ale pragnień niebiańskich. Tych pragnień nie możemy mieć nigdy dosyć; one to są skrzydłami, które nas podnoszą do Boga, owymi skrzydłami gołębicy, o jakie prosi prorok, aby być zaniesionym na łono prawdziwego spoczynku. Ale pragnień ziemskich, które zwracają się jedynie do dóbr znikomych tego świata, tych nie możemy mieć nigdy dosyć mało. Św. Augustyn nazywa je lepem skrzydeł duchowych. Trzeba też je powściągać stale bez względu na wszelkie pozory, które im dają do nas przystęp: bo pragnienia ziemskie są jako szkodliwe zwierzęta, co pustoszą winnicę naszej duszy.
Dusza św. Biskupa była całkowicie wolną od tych pragnień, o czym wiemy z następujących jego słów: "Chcę mało, a to, co chcę, chcę jeszcze mniej; nie mam prawie zupełnie pragnień, ale gdybym się na nowo urodził, nie miałbym żadnych". I prawdę powiedziawszy, ziemia niewiele warta, a niczym jest dla tych, którzy pragną nieba. Czas jest tylko cieniem przemijającym dla tych, co dążą do wieczności. Dusza, która tęskni za mieszkaniem wiecznym, nie znajduje tu na ziemi celu godnego swych pragnień.
Chociażby należało mieć dla Boga miłość nienasyconą i bez granic, ponieważ miłość Boża nie ma miary, jednak Święty uczy nas w swoim Teotimie, że nasza obojętność powinna rozciągać się nawet do postępu w cnotach, nawet do rzeczy, które się odnoszą do służby Boga i do darów łaski. Albowiem niewątpliwą jest prawdą, że namiętność pragnienia, chociażby przedmiot jej był najszlachetniejszy, potrzebuje być ustawicznie trzymaną na wodzy, bo ostatecznie jest to zawsze namiętność, która jako rumak ognisty, niehamowany wędzidłem, unosi nas pomimo naszej woli i wymyka się w końcu spod jej władzy zupełnie.
Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 18-19.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: