W pewnej rodzinie rzemieślniczej miano chwalebny
zwyczaj codziennego odmawiania różańca wspólnie.
Wszystko im szło według życzenia – lecz w miarę powodzenia
doczesnego i licznych zajęć – zaczęto coraz bardziej zaniedbywać tę pobożną
praktykę.
Wreszcie, matka rodziny ciężko zachorowała i była już
prawie konającą.
Jeden z przyjaciół domu odwiedzający ciężko stroskanego
męża, siedzącego przy łożu śmiertelnym żony, zachęcił go do ufności w Maryi "Pocieszycielce
strapionych" i rzekł:
"Odmówmy razem różaniec".
– Ach! – odpowiedział mąż z głębokim westchnieniem. –
Jakże to już dawno, jak zaniedbaliśmy różaniec; Bóg dobry ukarał nas za to i
opuścił.
– A więc, o Maryjo! – zawołał – jeśli uzdrowisz naszą
drogą chorą, przyobiecuję ci codziennie odmawiać różaniec.
W kilka niespełna dni po uczynieniu tej obietnicy – konająca przychodziła powoli do zdrowia.
–––––––––––
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, s. 148.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMVIII, Kraków 2008
Powrót do spisu treści
"Za przyczyną Maryi"
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: