Za Przyczyną Maryi

Przykłady opieki Królowej Różańca św.

 

Bramo Niebieska

Przez Różaniec do nieba

 

Różaniec przynosi pociechę w godzinę śmierci

 

Biskup orleański Dupanloup opowiada w jednej ze swo­ich nauk o różańcu, że w ciągu swej duszpasterskiej pracy niejednokrotnie miał sposobność przekonać się o szczegól­niejszej potędze modlitwy "Zdrowaś Maryjo", na dowód czego przytacza słowa pewnej umierającej młodej kobiety, którą, gdy jeszcze dzieckiem była, przygotowywał do pierw­szej Komunii św.

 

Miałem zwyczaj – mówi – zachęcać zawsze wiernych do codziennego, choćby najkrótszego nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Zwłaszcza dzieci, które przysposabiałem do przyjęcia pierwszej Komunii św., starałem się nakłonić do powzięcia postanowienia, że przez całe swe życie będą codziennie odmawiały choćby tylko jedno "Zdrowaś Maryjo", aby przez to uprosić sobie opiekę Matki Bożej w życiu i pomoc w godzinie śmierci.

 

Ta młoda kobieta usłuchała mej rady i od pierwszej Komunii św. odmawiała dnia każdego jeden dziesiątek ró­żańca, a od lat czterech codziennie cały różaniec.

 

Była ona córką starej zasłużonej rodziny, była młodą, piękną i bogatą, kochaną i szanowaną przez rodzinę i do­mowników, była szczęśliwą żoną i matką – a musiała umierać.

 

Leżała na łożu boleści ciężką złożona chorobą a nie było już dla niej ratunku i skon spodziewany był lada dzień. Uproszono mnie, abym jej o tym oznajmił i przygotował na śmierć. Z początku nie wiedziałem, jakich słów mam użyć, aby chorą nagła wiadomość nie przeraziła, lecz zdzi­wiłem się bardzo, gdy stanąłem u jej łoża, na widok spo­koju i słodkiego uśmiechu, który mimo dotkliwych cierpień nie schodził z twarzy umierającej.

 

Ona czuła, że śmierć nadchodzi, zauważyła nawet za­kłopotanie moje i jakby w odpowiedzi na myśli moje pierwsza zapytała:

 

– "Czy ksiądz biskup nie wierzy, że ja pójdę do nieba?"

 

– "Mam silną nadzieję" – odpowiedziałem.

 

– "A ja wiem o tym pewnie".

 

– "I cóż daje ci tę pewność?" – zapytałem.

 

"Nic innego – rzekła chora – jak tylko ta rada, jaką mi ksiądz biskup dał przed pierwszą Komunią św., a której ja zawsze wierną byłam. Codziennie odmawiałam jeden dziesiątek różańca św. a od lat czterech cały ró­żaniec. I to mi daje tę pewność, że Matka Boża uprosi mi niebo. Nie mogę wierzyć, ażeby Ta, którą od lat czterech co­dziennie 150 razy prosiłam: Święta Maryjo Matko Boża módl się za biedną grzesznicą teraz i w godzinę śmierci, nie wysłuchała mej prośby i opuściła mię w chwili skonu. Wiem o tym, że jest Ona przy mnie i modli się za mnie i Ona towarzyszyć mi będzie do nieba".

 

Biskup Dupanloup zapewnia, że nigdy może nie wi­dział piękniejszej i spokojniejszej śmierci, jaką miała ta młoda kobieta i zachęca wszystkich do stałego codziennego nabożeństwa do Matki Bożej, bo Ona w nagrodę za to, uprosi nam błogosławieństwo Boże w życiu i śmierć szczę­śliwą, nigdy bowiem nie słyszano, aby, kto się do Niej uciekał nie został wysłuchanym.

 

–––––––––––

 

 

Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 132-133.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2007

Powrót do spisu treści
"Za przyczyną Maryi"

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: