W małej wiosce Zuydcoteler - Dunkerque, we Flandrii francuskiej, żyła 16-letnia dziewczynka. Pochodziła ona z rodziny dobrych i poczciwych rybaków, którą Bóg ostatnie trzy lata ciężko doświadczał. Elżbieta D., takie było jej imię, nie tylko była aniołem pocieszającym dla swych rodziców, ale przez swoją pokorę, słodycz i rzadką dobroć była kochaną od wszystkich.
Z niezwykłą uwagą, uszanowaniem i zapałem odmawiała różaniec. Ćwicząc się we wszystkich cnotach, była przykładem w całej wiosce i uważano ją za świętą. W chwili, kiedy się najmniej spodziewano, dobra Elżbieta zachorowała 9 stycznia 1892. Prędko posłano po księdza proboszcza i razem z nim chora rozpoczęła nowennę do Matki Najświętszej Różańcowej, aby uprosić zdrowie. Nazajutrz 10 stycznia komunikowała się i jeszcze tego dnia ogłuchła. Po kilku minutach wydała krzyk i zażądała ks. proboszcza; zapalono świecę gromniczną, ona zaś sama wzięła krzyż, którego też już z rąk nie wypuściła. Kiedy kapłan zbliżył się, dobra Elżbietka, całując rany Jezusowe, zawołała:
– "Mój Jezu, byłeś moim jedynym przyjacielem; Ty byłeś osłodą życia mojego, czyż nie uczynisz już nic dla Twego biednego dziecka?"
Następnie wzięła różaniec i rzekła:
– "I Ty Najświętsza Panno Różańcowa, której wzywałam od dzieciństwa i poświęciłam się Tobie w dniu mej pierwszej Komunii św., czyż nic nie uczynisz Twemu biednemu dziecku?"
Wreszcie zwrócona do ks. proboszcza mówiła:
– "Mój Ojcze, przygotowałeś mnie do pierwszej Komunii św. i podałeś mi ją, wynagrodziłeś moją pilność, czyż nic nie uczynisz dla mnie?"
Kapłan i wszyscy obecni milczeli. Ona zaś ze łzą w oku, z rezygnacją i zupełnym zdaniem się na wolę Boga, rzekła:
– "Mój Ojcze, oto już koniec mego życia, proszę Cię, tylko weźmij w swoją opiekę moje dwie małe siostry!"
Potem wzięła różaniec, a zacząwszy go odmawiać z ks. proboszczem, zasnęła na wieki, uwielbiając Królowę Różańca świętego.
– "Żyła tych kilka lat, pracując na niebo. Najświętsza Panna Różańcowa zerwała ten kwiat ziemski, aby go umieścić w koronie chwały wiecznej. Oto najpiękniejsze kazanie, jakiego nie słyszałem całe życie, zapiszmy je sobie w naszych sercach", zawołał ks. proboszcz.
Pogrzeb Elżbiety był wspaniały. Na jej trumnie umieszczono różaniec, który nosiła na procesji. Duchowieństwo parafialne, sąsiedzi i wszyscy mieszkańcy wioski przybyli, aby uczcić tę świętą śmierć.
Taką to śmiercią umierają wielbiciele Krzyża i prawdziwe dzieci różańca świętego.
(Le Propagateur du Rosaire).
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 108-110.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2007
Powrót do spisu treści
"Za przyczyną Maryi"
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: