Święty ten ustawicznie modlił się o pomyślny skutek swych usiłowań, jakie około nawrócenia grzeszników czynił. Szczególniej jednak modlił się on na różańcu i to nie tylko w domu, ale i na ulicy gdy przechodził przez miasto, albowiem pod płaszczem swym zawsze trzymał koronkę, na której zwykł był się modlić. Nawet przy słuchaniu spowiedzi zakonnic modlił się na różańcu, korzystając ze zwłoki jaka przedzielała oddalenie się jednej zakonnicy a przyjście drugiej. Gdy zaś chodziło o nawrócenie grzesznika, który 30 lub 40 lat stronił od świętych Sakramentów, albo też o takiego, nad którym na próżno wysilano się, aby go nawrócić i do przyjęcia Sakramentów św. skłonić – natenczas podwajał tenże sługa Boży swą gorliwość w odmawianiu różańca. Ale też wspaniałe skutki osiągał on wskutek tej gorliwości swojej, co jeszcze bardziej utwierdzało w nim ufność względem modlitwy różańcowej. Bo potęga Maryi, tej ucieczki grzeszników nie omieszkiwała w ten sposób wynagradzać jego trudy.
Razu jednego, rzekł on do Urszulanek, których był spowiednikiem: "Przez tę modlitwę otrzymałem wszystko, o cokolwiek prosiłem!". Innym razem: "Gdy, idąc do chorego, mam na tyle czasu, że mogę zmówić różaniec, jestem przekonany, że duszę tę pozyskam dla Boga".
Stąd to cieszył się ten sługa Maryi, gdy dowiedział się, że chory, do którego go wezwano, mieszka w odległej dzielnicy miasta Wiednia, bo w tym mieście apostołował, albowiem wtenczas mógł różaniec spokojnie odmówić. Jakież to niebiańskie wesele promieniało na jego obliczu, gdy mógł donieść siostrom: "Bóg znów mi podarował duszę, za którą różaniec odprawiłem! I wy także musicie się ze mną modlić, aby przyprowadzić do skutku nawrócenie grzeszników".
Otrzymał on od Ojca Świętego w podarunku mały różaniec, którym się szczególnie posługiwał w swych wędrówkach za chorymi grzesznikami. Pewnego razu przytrafiło się, że zgubił ten różaniec. Stratę jego odczuł jakby stratę najdroższego klejnotu i natychmiast o tym uwiadomił zakonnice, usilnie ich prosząc, aby się modliły na intencję znalezienia tego swego klejnotu. I w rzeczy samej jedna z nich miała to szczęście, że mogła mu wręczyć tę drogocenną zgubę, przy której to sposobności odezwał się: "O jakże mi siostra przez to znalezienie dopomogła do nawracania grzeszników, bo ilekroć odmawiałem różaniec za jakiego grzesznika, zawsze potrafiłem przeprowadzić jego nawrócenie".
Ofiarował on także swoje przykrości, jakie doznawał – a tych było niemało w jego życiu – za nawrócenie zatwardziałych serc, a im więcej miał do cierpienia, tym więcej rosła jego ufność, że przez to uprosi u Boga grzesznikom potrzebne łaski do nawrócenia się. Tego samego żądał on także od tych, którzy się u niego spowiadali i zwykł był im mawiać wtedy: "Tylko cierp, tylko znoś, cierpieć to nieoceniona rzecz; kto cierpi, może przez to dusze pozyskiwać i grzeszników zbawiać". Jedna z zakonnic zastała raz św. Klemensa klęczącego przed ołtarzem i głośno modlącego się (bo sądził, że go nikt nie słyszy): "O Panie, daruj mi tę duszę! Jeżeli mię nie wysłuchasz, to pójdę do Twej świętej Matki, i mocno jestem przekonany, że Ona mnie wysłucha!". Przy tych słowach pochylił on głowę aż do ziemi i gorzko płakał.
"Szczęśliwy ten – mówił św. Klemens – kto zrozumiał, jak wiele światła, nadziei, miłości jest w ćwiczeniu różańcowym!". Różaniec św. nazywał on swoją biblioteką, źródłem kazań, jak też i bronią, którą pokonywał grzeszników. Mąż ten Boży nieraz mówił, że modlitwą tą wszystko od Boga, co pragnął, uprosił. Nie rozstawał się z nim nigdy, i na ulicy go trzymał w ręce i podczas przewlekłych spowiedzi św. Uczniom swoim to nabożeństwo nadzwyczaj polecał, jako skuteczny środek utrzymania się zawsze i wszędzie w obecności Boga.
–––––––––––
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 456-458.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXIX, Kraków 2019
Powrót do spisu treści
"Za przyczyną Maryi"
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: