Wielki ten sługa Boży od najpierwszych lat życia swojego szczególniejszą czcią i miłością szczególniejszą otaczał nabożeństwo różańcowe. Codziennie odmawiał różaniec.
Już w kilka dni po jego narodzeniu matka poświęciła go i ofiarowała Królowej Różańca świętego.
Dnia jednego Franciszek, kąpiąc się w rzece, porwany był jej bystrym prądem; bliski zatonięcia wezwał pomocy Matki Różańcowej – i nagle, znalazł się na brzegu rzeki.
Najświętsza Dziewica, która go otaczała swą szczególną opieką – ukazała się mu raz we śnie, trzymając w ręku wiele prześlicznych różańców i zachęcała go, by sobie wziął jeden z nich. Była to zapewne nagroda za wierność jego w codziennym odmawianiu tej świętej modlitwy.
Dnia jednego ukazał się mu szatan w postaci murzyna i usiłował zedrzeć różaniec, który Franciszek zawsze na szyi nosił.
Młodzieniec uczynił znak krzyża św., na którego widok zniknął szatan – a młodzieniec poznawszy, iż różaniec tak strasznym jest szatanowi, nosił odtąd dwa – jeden na szyi – a drugi w ręku.
Gdy został sługą Maryi w Zakonie św. Dominika z wielką gorliwością i zapałem szerzył nabożeństwo różańcowe.
–––––––––––
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 449-450.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVIII, Kraków 2018
Powrót do spisu treści
"Za przyczyną Maryi"
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: