Skuteczność Różańca św.
Drogą prowadzącą z Anagni do Carpinetto jechał powozem młodzieniec ze swym wychowawcą. U stóp wzgórza zobaczyli oni siedzącego przy drodze chłopca gorzko płaczącego z boleści, jakich doznawał w spuchniętej i krwią zbroczonej nodze. Powóz zatrzymał się, młodzieniec wyskakuje zeń, zbliża się do chłopca i pyta go o przyczynę łez.
Chłopiec odpowiada, że wpadł pod konie, koło wozu przeszło mu przez nogę a woźnica odjechał dalej, wcale się o niego nie troszcząc. "Iść nie mogę", rzekł w końcu, "noga bardzo mię boli".
Wzruszony młodzieniec pobiegł do źródła, zaczerpnął wody, obmył ranę chłopca i obwiązał ją własną chusteczką.
"Gdzie mieszkasz?" pyta on chłopca, a ten mu wskazuje wieś z tamtej strony wzgórza.
"Ależ ty tam nie dojdziesz o własnych siłach", powiada dalej młody samarytanin. "Chodź, zabiorę cię do Carpinetto a tam opatrzą dobrze twą ranę".
Chłopiec nie sprzeciwiał się wcale, lecz wdzięcznym okiem spoglądał na swego dobroczyńcę. Wsadzono go do powozu.
"Ależ Joachimie", rzekł wychowawca do młodzieńca, "cóż ty zamierzasz czynić!?".
"To, czego miłość chrześcijańska naucza. Jakże byśmy mogli ominąć nieszczęśliwego w boleści?".
"Lecz co powiedzą na to twoi rodzice?".
"Cóżby innego mogli uczynić, jak tylko zgodzić się na mój uczynek? Czyż to zresztą co nadzwyczajnego pospieszyć nieszczęśliwemu z pomocą?".
Uradowany tymi słowy wychowawca położył rękę na ramieniu młodzieńca a powóz ruszył w drogę.
Niemało zdziwiła się matka młodzieńca, gdy zobaczyła, że jej syn przywiózł biednego chłopca. Kazała zaraz zawołać domowego lekarza, by ranę opatrzył. W oczach Joachima świeciła niewymowna radość.
"Czym nie dobrze uczynił, droga matko?".
"Synu kochany, lepiej nie mogłeś uczynić". Po tych słowach przycisnęła go do serca a gorące łzy radości spływały po jej licach.
Kilka godzin później zdążał powóz do mieszkania biednego chłopca. Joachim oddał go matce, przy czym wręczył jej hojną jałmużnę.
"Panie!", rzekła matka biednego chłopca, "nie mam nic, czym bym moją wdzięczność okazać mogła, jak tylko różaniec. Będę go często odmawiała za ciebie. Różaniec biednej wdowy przyniesie ci szczęście".
Młodzieńcem tym był hr. Joachim Pecci, a potem papież Leon XIII.
–––––––––––
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 385-386.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXV, Kraków 2015
Powrót do spisu treści
"Za przyczyną Maryi"
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: