Za Przyczyną Maryi

Przykłady opieki Królowej Różańca św.

 

Matko Odkupiciela

Maryja opiekuje się misjami

 

Maryja i dzicy

 

Pewien kapłan zakonny, który jako misjonarz bawił w Quito, mieście stołecznym Ekwadoru w południowej Ameryce, miał właśnie wyjechać, by odwiedzić kilka szczepów nowo nawróconych dzikich. Przyprowadzono mu nędznego konia, który ledwie nogi wlókł za sobą, ale nie było innego. Kapłan nie będąc świetnym jeźdźcem rzekł:

 

– Dla mnie taki najlepszy.

 

Tak wyjechał na czele swych towarzyszy. Po trzech dniach lichej jazdy, zaczął nagle koń pędzić galopem tak, że towarzyszy daleko za sobą zostawił, a kapłan zaledwie się mógł w równowadze utrzymać. Uchwycił się grzywy konia, polecił się opiece Boga i Najświętszej Panny, ale nie był w stanie ani konia powstrzymać w biegu, ani mu pewnego nadać kierunku.

 

Tak pędził przez strumienie i przepaście w szalonym pędzie, jakby spłoszony. Nieraz wznosił misjonarz oczy i serce ku Bogu, mówiąc:

 

– Panie, otoś mnie z wielkiego ocalił niebezpieczeństwa, mam nadzieję, że mnie i nadal Twoją opieką otaczać będziesz.

 

A koń jak pędził, tak pędzi. Misjonarz nie może pojąć, co to ma znaczyć. Naraz znajduje się w gęstym ciemnym lesie. Kapłana ogarnął jakiś strach niepojęty. Wreszcie stanął koń, jakby chciał wytchnąć. I kapłan zsiadł z konia, by nieco odetchnąć i wypocząć. Wtem słyszy w pobliskich krzakach westchnienia – słucha i już nie wątpi, że to głos ludzki doszedł uszu jego. Idzie w ciemności za głosem słyszanym, wchodzi w zrąb i widzi światło, a następnie spostrzega chatkę. Czym prędzej wchodzi i widzi człowieka leżącego na słomie. Był blady, wychudły, o siwych jak gołąb włosach.

 

Starzec ujrzawszy kapłana, natychmiast zawołał:

 

– Ach, Ojcze N.! Otóż jesteś. Ja już tak dawno czekam na ciebie.

 

Kapłan N. usłyszawszy swe imię, zdziwił się i spytał:

 

– A skądże ty mnie znasz mój przyjacielu?

 

– O, ja cię znam bardzo dobrze, mój Ojcze – rzekł starzec.

 

– A gdzieżeś mnie widział?

 

– Bądź spokojny Ojcze, mówił starzec; opowiem ci w krótkości, bo nie mamy dużo czasu do stracenia – muszę bowiem wkrótce umrzeć. Zachowałem przez całe me życie prawo przyrodzone, a jednak zawsze myślałem, że musi być jeszcze inna religia jak nasza, i wyższe przykazania jak te, które my zachowujemy i wyższy, większy Duch jak ten, co my go uwielbiamy... i oddawałem cześć Boską temu nieznanemu, wyższemu Duchowi; ale nie znałem drogi, którą bym mógł dojść do poznania prawdy. Wiedziałem tylko, że musi być droga, co prowadzi do zguby i kary; a druga co prowadzi do szczęścia i zapłaty. Coraz gorliwiej i goręcej błagałem Wielkiego Ducha, aby mi dał poznać prawdę i uniknąć złej drogi. W końcu, ostatniej nocy, ujrzałem moją chatkę całą w świetle i wysoka Pani w bieli objawiła mi się. Suknia Jej nie miała żadnego podobieństwa z sukniami naszych kobiet; ale mój Ojcze gdybyś był widział tę Panią! była piękna, o bardzo piękna! Rzekła do mnie:

 

– Jutro ujrzysz Ojca N.; on cię pouczy i ochrzci, potem pójdziesz do nieba. Ty jeszcze nie wiesz, co to jest niebo: ale ono jest piękne – ty będziesz bardzo szczęśliwy!...

 

Po tych słowach znikła i zostawiła w mym sercu najsilniejsze pragnienie widzenia ciebie. Teraz wiesz skąd cię znam.

 

Z radości i podziwu, nie mógł się Ojciec N. od łez powstrzymać, pouczył go o najważniejszych prawdach wiary św. katolickiej i ochrzcił staruszka, który wśród aktów najżywszej wiary, ufności i miłości Bożej, wymawiając za kapłanem słodkie imiona: Jezus Maryja, skonał.

 

Czyż Maryja nie zasługuje na naszą najgorętszą cześć za swą macierzyńską miłość i opiekę, jaką otacza nawet tych, co Jej nie znają i do Niej się modlą?

 

–––––––––––

 

 

Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 347-349.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIX, Kraków 2009

Powrót do spisu treści
"Za przyczyną Maryi"

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: