Za Przyczyną Maryi

Przykłady opieki Królowej Różańca św.

Matko Chrystusowa

Maryja nawraca zbłąkanych do Chrystusa

Zdrowaś Maryjo!

Było to w roku 1901, w Krakowie umierał pewien wielki grzesznik, którego sumienie nie tylko splamione było ciężkimi grzechami, ale nawet krew ludzka na nim ciążyła. Bliski śmierci o nawróceniu swoim ani słyszeć nie chciał.

Pobożne osoby modliły się gorąco o nawrócenie tej biednej duszy, kapłani chcieli go przekonać, lecz daremne były ich usiłowania. Chory niecierpliwił się wszystkim i coraz bardziej bluźnił, nawet szatana wzywał na pomoc, by nie dopuścił do jego nawrócenia.

Pomimo surowego zakazu, udało się jeszcze raz pewnemu kapłanowi zakonnikowi dotrzeć do łoża umierającego, z którym niegdyś razem do szkół uczęszczał.

Stan chorego lada chwila mógł się skończyć katastrofą wielką dla tego człowieka, lecz jeszcze większą i straszniejszą dla jego duszy. Nie było czasu na długie rozmowy, chory i tak o sprawach zbawienia swej duszy ani słyszeć nie chciał. Prosi więc go bardzo kapłan kolega, by przynajmniej z nim odmówił jedno "Zdrowaś Maryjo". Odpowiedzią całą było bluźnierstwo. Kapłan tedy uklęka i odmawia Różaniec, chory słucha – wreszcie, jak sam później to wyznał, aby się uwolnić od nieproszonego gościa, zgadza się na odmówienie jednego "Zdrowaś Maryjo". Dla względów też ludzkich nie chce tego uczynić wobec drugich i tylko dla niepoznania po francusku.

Odmówił jak chciał... Kapłan sam modlił się dalej na Różańcu... Po niejakimś czasie chory drżącym głosem mówi... "Wolałbym się jednak spowiadać". Kapłan słucha i patrzy na niego zdziwiony... Twarz chorego odbija walkę wewnętrzną – wzruszenie nie do opisania – i chory spokojnie żąda spowiedzi. – Matka Boska, Królowa Różańca św. zwyciężyła.

Skruszony wyznał swe grzechy. Po spowiedzi św. prosi kapłana, by mu z pomiędzy wielu papierów z szuflady wyjął i podał mały obrazek N. P. Maryi. Wziął go do rąk, mówiąc: To Matka mi go dała i poleciła zawsze ze sobą go mieć, przyjąłem przez wzgląd tylko na nią i wrzuciłem do szuflady – teraz jednakowoż z pobożnością przycisnął wizerunek do ust i do piersi. Przyjął Komunię św. z twarzą rozpromienioną radością i w kilka dni, trwając w swym cudownym nawróceniu, spokojnie z Panem zasnął.

Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 42-43.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005

Powrót do spisu treści
"Za przyczyną Maryi"

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: