Dziewięć nauk

 

O Sercu Jezusowym, jako Sercu Kościoła (1)

 

KS. MARIAN MORAWSKI SI

 

NAUKA III.

 

Serce Jezusa jest źródłem Sakramentów, czyli czynów żywotnych Kościoła

 

"Będziecie czerpać wody z radością ze zdrojów Zbawicielowych" (Izaj. 12, 3).

 

Wstęp

 

Widzieliśmy dotąd, jak życie wnętrzne Kościoła, tj. życie łaski, tudzież zewnętrzny jego kształt i urządzenie, czyli hierarchia, pochodzą z Serca Jezusowego. Dziś dalej w ustrój tego życia Ko­ścioła wglądając, przypatrzymy się czynom tego życia i stosun­kom, które wiążą tę hierarchię zewnętrzną z życiem łaski. Wi­dzieliśmy ze słów św. Pawła, że celem i użytkiem hierarchii jest udzielanie i pomnażanie tego życia, wzrost ciała Chrystusowego. Ale jakim sposobem? jakimi środkami i czynami? To nam od­krywa św. Paweł w tych słowach: "Albowiem w jednym duchu my wszyscy w jedno ciało jesteśmy ochrzczeni... a wszyscy jednym duchem jesteśmy napojeni" (1 Korynt. 12, 13). Tymi środkami więc, którymi hierarchia buduje ciało Chrystusowe, są sakramenty. A sakramenty z Serca Jezusowego płyną. To będzie przedmiotem tej nauki.

 

Wykład dogmatyczny

 

I. Przede wszystkim zobaczymy, jakie miejsce zajmują sakramenty w ekonomii odkupienia. Z Adama ro­dzimy się w porządku natury, z Chrystusa w porządku ducha. Od Adama po upadku spływa na nas grzech i skłonność da grzechu; od Chrystusa zaś spływa łaska, która jest zarazem za­gładą grzechu, skłonnością i pomocą do dobrego. Od Adama spływa na nas zło, bez naszej woli i wiedzy, konieczną drogą rodzenia, bo jest niejako wszczepione w naturę. Od Chrystusa zaś nie wypadało, aby łaska spływała drogą konieczną, ponieważ Bóg chciał, aby nasze zbawienie było zależne od naszego przy­zwolenia. Spływa więc na nas łaska przez pewne środki, których użycie jest naszej woli zostawione – a tymi są sakramenty.

          

Chrystus za wszystkich krew przelał, z Jego Serca na krzyżu otwartego płyną potoki łaski, ale drogą sakramentów. W raju cztery rzeki wypływały ze źródła, w najpiękniejszym miejscu pośrodku Edenu ukrytego, które nazywa Pismo "miejscem rozko­szy"; a w Kościele z Serca Jezusa, prawdziwego miejsca boskiej rozkoszy wśród Kościoła, siedm rzek wody żywota wytryskują i oblewają świat cały; kto chce, może przystąpić i czerpać. O tym mówił Prorok: "Będziecie czerpać wody z radością ze zdrojów Zbawicielowych" (Izaj. 12, 3).

 

II. Teraz przypatrzmy się bliżej naturze tych sakra­mentów – i ta nam objawi stosunek ich do Serca Jezusowego. Pan Jezus powiedział: "dobry człowiek z dobrego skarbu serca swego dobywa rzeczy dobre" (Mt. 12, 35). I w istocie, serce nie tylko jest źródłem i środkiem życia fizycznego i fizycznych czynów, ale i w normalnym życiu ma to znaczenie: od serca po­chodzi wartość moralna spraw człowieka. Serce więc Jezusowe jest źródłem Jego spraw. Stąd też one noszą podwójną cechę swego pochodzenia. Jako w tym Sercu łączy się bóstwo z czło­wieczeństwem, tak i te sprawy mają element boski i element ludzki; jak to Serce jest ogniskiem doskonałej świętości, tak i te sprawy dążą do uświęcenia. Otóż Pan Jezus nie tylko takie sprawy bosko-ludzkie czynił za życia, w swym ciele fizycznym, ale takowe też czyni w ciele mistycznym, w Kościele. A tymi czynami są sakramenty, mając to samo pochodzenie i te same cechy, co pierwsze.

 

Widzisz, jak polewają wodą głowę dziecięcia, jak nama­szczają olejem świętym, jak nad chlebem i winem wymawiają tajemnicze słowa, jak w trybunale pokuty odbywa się sąd – i z zadziwieniem pytasz, jak to być może aby to polanie wodą odradzało duszę?... Na to odpowiadam: A jak to być mogło, że gdy Chrystus rzekł paralitykowi: "Wstań" – on wstał i po­szedł do domu swego? Gdy rzekł do tegoż paralityka: "odpu­szczają ci się grzechy twoje", one zostały mu odpuszczone. Otóż takim samym sposobem sakramenty są skuteczne, bo są równie rzeczywiście czynem Pana Jezusa. On sam ustanawiając te sakramenty, dał moc swej hierarchii, aby w Jego imieniu czyniąc co nakazał, odtwarzała Jego czyny bosko-ludzkie. Inaczej mówiąc: obrał ich jako narzędzia, używa ich jako członków, przez które ciągle czyni cuda łaski, sprawy bosko-ludzkie. Kapłan w imieniu, w osobie Chrystusa wymawia słowa, wykonywa czyny, Chrystus je za swoje uznaje, Ojciec niebieski patrzy na nie, jako na słowa i czyny Syna swego, widzi w nich nieskończoną godność Osoby dzia­łającej, nieskończone zasługi Jego krwi przelanej, które do tych czynów przywiązał; – i dlatego te słowa i czyny, choć z ust i rąk nędznego śmiertelnika wychodzące, są tak cudownie sku­teczne: rozporządzają poniekąd wszechmocą Bożą.

 

Kapłani są więc tylko narzędziami lub raczej członkami, przeto ich nazywają św. Ojcowie rękami i ustami Chrystusa. Stąd jak mało w arcydziele sztuki przypisujemy pędzlowi lub dłutu, tak mało w sakramencie przypisujemy kapłanowi. Gdy więc widzisz sprawowanie Chrztu lub innych sakramentów, gdy klękasz przy trybunale Pokuty, gdy jesteś przy najświętszej Ofierze, nie patrz na człowieka, ale oczami wiary przenikaj oponę zmysłów i przypatruj się i oddawaj cześć Chrystusowi. Oczy ci ukazują słabego śmiertelnika, ale wiara ukazuje w nim członka Pana Jezusa, którym Pan Jezus w tej chwili działa, i w tych grzesznych ustach są słowa Boskie, i w tej prawicy, która cię żegna, jest moc Najwyższego. "I ty świecki człowiecze – mówi św. Chryzostom – gdy widzisz kapłana przy ołtarzu Ofiarę sprawującego, nie sądź, że ten śmiertelnik ją sprawuje, ale ręka Chrystusa niewidomie wyciągnięta".

 

Stąd też w Sakramentach łaska i skuteczność nie pochodzą od człowieka, który je udziela, ani od tego, który przyjmuje, ale płyną z Serca Jezusowego.

 

Nie pochodzą od tego, który je sprawuje. Więc czy on dobry, czy zły, równą skuteczność mają sakramenty przez niego spra­wowane. "Czy Piotr chrzci, czy Judasz chrzci – mówi św. Augustyn – to Chrystus chrzci" (S. Augustinus, Tract. 6. in Joann. ante med. vide Breviar. lect. IX. Dom. I. post. Epiph.).

 

Nie pochodzą też od tego, który przyjmuje. Łaska sakra­mentalna, którą w spowiedzi lub komunii otrzymujemy, nie jest wysługą skruchy lub innego przygotowania, ale dana nam jest bez porównania obficiej, niż byśmy wysłużyć mogli, mocą samego czynu Chrystusowego. Tym się różnią nasze sakramenta od starozakonnych, i od innych obrzędów kościelnych. Stąd Chrzest daje się niemowlętom, Pomazanie nieprzytomnym, dawniej i Komunia dzieciom.

 

Jednakowoż u dorosłych ta łaska może być przeszkodzoną przez grzech, lub daną w różnej obfitości w stosunku do przy­gotowania. Z jakim naczyniem przyjdziesz zaczerpnąć z tych siedmiu rzek, tyle wody żywej odniesiesz. (Porównanie z ogniem, który nie trawi drzewa wilgotnego, a suche tym łatwiej pali, im bardziej wyschłe).

 

III. Jeszcze jedno mamy wziąć na uwagę: odpowiedniość siedmiu sakramentów do potrzeb członków i ca­łości Kościoła, i jakoby wplatanie się tych żył w ciało ko­ścielne. Serce Jezusa, będąc sercem Kościoła, nie tylko wlewa ka­żdemu członkowi strumieniami sakramentów sok żywotny łaski, w odpowiednich chwilach jego życia duchownego, ale też główne potrzeby życia społecznego Kościoła opatruje sakramentalnymi łaskami.

 

W życiu ziemskim człowieka jest jakoby pięć epok: pierwszy krok, narodzenie; dalej wzrost i wzmacnianie się; dalej dla utrzy­mania życia pokarm, i w razie szwanku lekarstwo, na koniec śmierć. Podobnie w życiu bożym jest pięć odpowiednich chwil i potrzeb, do których płynie z Serca Jezusa pięć sakramentów...

 

Życie zaś społeczne Kościoła, podobnie jak każdego społe­czeństwa, polega na dwóch pierwiastkach: mnogości, którym jest lud, i jedności skupiającej tę mnogość, którym jest władza. Pierw­szemu odpowiada sakrament Małżeństwa, który uświęca rozmno­żenie ludu chrześcijańskiego, dając łaskę do wychowania dzieci, a drugiemu odpowiada kapłaństwo, które poświęca hierarchię Kościoła.

 

W sakramentach zatem znajdujemy wszelkie skarby duchowne, których zapragnąć możemy. Łaskę poświęcającą każdy Sakra­ment nam daje lub powiększa. A oprócz tego łaski uczynkowe każdy przynosi odpowiednio do swego właściwego celu i zadania: łaski do unikania grzechu i zwalczania pokus płyną z Pokuty i Najświętszego Sakramentu; łaski męstwa i stałości w trudnościach i niebezpieczeństwach z Bierzmowania; łaski do ogólnych obowiązków chrześcijan z Chrztu, do obowiązków stanu z Kapłań­stwa lub Małżeństwa; w ciężkiej chorobie z Olejów św.; wreszcie łaski do największych cnót, najtrudniejszych czynów, zwłaszcza do królowej cnót, miłości – z Najświętszego Sakramentu.

 

Zastosowanie moralne

 

Otwarty więc nam jest pośrodku Kościoła skarb niewyczer­pany Serca Jezusa, odkryte źródło wody żywej, wytryskującej na żywot wieczny. Idźmy doń z cnotą i czerpajmy z weselem ze źródeł Zbawicielowych.

 

Ale pamiętajmy, że im większe naczynie przyniesiemy, im serce nasze będzie bardziej rozprzestrzenione skruchą, miłością, tym więcej zaczerpniemy. To nam tłumaczy, czemu jedni mało korzystają ze spowiedzi i komunii, inni zaś tak wiele, że, jak mówi św. Magdalena de Pazzis, jedna komunia wystarcza, aby nas uświęcić.

 

Gdy więc przystępujemy do sakramentów, idźmy prosto do źródła; błagajmy Serce Jezusowe o łaski nam potrzebne w jak naj­większej obfitości; a w samym przyjęciu nie patrzmy na człowieka, ale na Jezusa, który z Serca swego wylewa wtedy na nas zdroje łaski.

 

–––––––––––

 

 

Ks. Marian Morawski SI (b. prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego), Kazania i szkice. Kraków 1921, ss. 298-302.

 

Przypisy:

(1) Mówione w Krakowie w kościółku OO. Jezuitów na Wesołej w czerwcu 1872 r.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMVI, Kraków 2006

( PDF )

Powrót do spisu treści prelekcji ks. Mariana Morawskiego SI pt.
Dziewięć nauk o Sercu Jezusowym jako Sercu Kościoła

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: