MISTYCZNE CIAŁO CHRYSTUSA

 

A

 

CHARAKTERY SAKRAMENTALNE

 

–––•–––

 

STUDIUM DOGMATYCZNE

 

NAPISAŁ

 

KS. WŁODZIMIERZ PIĄTKIEWICZ SI

 

––––––––

 

Kościół katolicki naucza, jak wiadomo, że w trzech sakramentach: chrzcie, bierzmowaniu i kapłaństwie tajemnicze jakieś i nadprzyrodzone znamię, zwane już od czasów św. Augustyna charakterem sakramentalnym, wyciska się na duszy i tak silnie z nią spaja, iż nigdy już startym ani usuniętym być nie może, i skutkiem tego nie dopuszcza ponownego przyjęcia tych sakramentów, jeśli tylko raz ważnie, choćby nawet poza prawdziwym Kościołem były przyjęte. Nauka ta jest już od dawna dogmatem wiary katolickiej, określonym uroczyście na Soborze Trydenckim (1).

 

Jeśli jednak chcemy pójść dalej i pytamy się: czym jest właściwie to nadprzyrodzone znamię, co ono wyraża, co daje duszy, co sprawia w niej – wkraczamy od razu w kwestię bardzo subtelną i trudną, jak to stwierdzają jednozgodnie wybitni teologowie, zarówno dawniejsi, jak nowsi (2). Trudność nie tylko stąd pochodzi, że charaktery sakramentalne są rzeczą nadprzyrodzoną i tajemniczą, rozumowi zatem ludzkiemu, podobnie jak wszystkie tajemnice naszej wiary, w pojęciu swym właściwym niedostępną; ale i stąd jeszcze, że źródła objawienia, które treść i istotę innych tajemnic objaśniają nieraz dość szczegółowo za pomocą różnych pojęć analogicznych, zapożyczonych z najbliższego nam otoczenia, o istocie i przeznaczeniu charakterów sakramentalnych bardzo tylko skąpe i luźne podały nam wskazówki.

 

Mimo tych trudności, katolicka nauka długą i sumienną pracą, na pierwszym miejscu gruntownym badaniem tych nielicznych, nieraz jednak bardzo cennych rysów, jakie o charakterach przechowały się w pismach Ojców Kościoła, a równocześnie drogą pracowitych rozumowań, zestawień i analogii doszła w końcu po wielu dyskusjach i sporach do częściowego przynajmniej wyświetlenia kwestii i sformułowania pewnej liczby poglądów, na które godzą się dzisiaj wszystkie, o ile wiemy, szkoły i kierunki teologiczne.

 

Wedle tej ustalonej już nauki, charakter sakramentalny, jak to sama jego nazwa dość jasno zdaje się wskazywać, nie może być uważany ani za jakiś tylko tytuł, czy prawo, z ważnego przyjęcia sakramentu nabyte, ani za inną tego rodzaju odnośnię, mającą byt i znaczenie w sferze wyłącznie logicznej lub moralnej. Koniecznie pojąć go trzeba realnie, jako coś fizycznego, nie materialnego oczywiście, lecz duchowego; coś w rodzaju piętna, lub – jak mawiali Ojcowie Kościoła – "mistycznej pieczęci", którą moc Boża wyciska na samej fizycznej istocie duszy naszej, i skutkiem tego wywołuje w tej duszy realną przemianę, nadając jej nowy jakiś wygląd i jakby blask, prawdziwy i rzeczywisty, chociaż nadprzyrodzony.

 

Wprawdzie i łaska uświęcająca, która przez wszystkie sakramenty spływa dziś na nas, jest również jakimś blaskiem Bożym, przeobrażającym na wskroś duszę człowieka – charakter jednak sakramentalny jest wedle kościelnej nauki darem zupełnie różnym i niezależnym od łaski. Łaska, jeśli tak powiedzieć można, nie tylko powierzchownie stroi i uświetnia, ale i wewnętrznie uświęca dusze. Ona daje stworzeniu współudział w świętości i sprawiedliwości Bożej; jest zatem, jako taka, antytezą wszelkiej złości i nieprawości moralnej, i skutkiem tego razem z grzechem ostać się w duszy nie może. Przeciwnie charakter. On nie daje uczestnictwa w Bożej świętości; sam przez się wcale nie tyka strony moralnej duszy – chwyta się tylko fizycznej jej istoty; nie ma więc zasadniczego przeciwieństwa między nim a grzechem, ani nieodzownego związku między nim a łaską. Stąd, jak już donatystom ciągle wykazywał św. Augustyn, charakter może być i w ludziach najgorszych (3). Można przyjąć ważnie sakrament chrztu, bierzmowania lub kapłaństwa i otrzymać w każdym z nich odpowiedni charakter, a mimo to dla przeszkód i braków wewnętrznych nie otrzymać uświęcającej łaski; można również łaskę raz uzyskaną stracić, a mimo to nie traci się charakteru, raz wyrytego na duszy. Charakter domaga się wprawdzie łaski, będąc niejako formą, na jej przyjęcie zgotowaną – rzekłbyś, tą złotą oprawą w pierścieniu, czekającą na drogi klejnot, który ma być w nią ujęty – nie pociąga jednak łaski za sobą z bezwzględną koniecznością: może, jak wspomnieliśmy, i bez niej istnieć w duszy, i niejednokrotnie też istnieje, na większą hańbę i potępienie złych.

 

Czymże więc jest ostatecznie ten charakter, na czym polega jego zadanie i znaczenie, jeśli nie jest darem równorzędnym z łaską i wewnętrznym uświęceniem dusz?

 

Jest on, wedle Ojców Kościoła i teologów, jakimś realnym ukształceniem duszy na wzór i modłę Chrystusa, o ile Chrystus jest królem i arcykapłanem Nowego Zakonu. Jest – innymi słowy – częściowym upodobnieniem do Chrystusa, nie w Jego świętości i łasce, ale w Jego godności i władzy, czyli, co na jedno wychodzi, współuczestnictwem w Chrystusowych funkcjach i urzędach. Jest, jak lubieli mawiać średniowieczni pisarze, jakąś jakby inwestyturą Bożą na różne urzędy i stopnie w królestwie Chrystusowym, która dokonywa się nie przez czysto zewnętrzną ceremonię, wyraz i symbol nadania praw, ale przez realne piętnowanie dusz nadprzyrodzoną cechą godności Bożej. Chrzest daje cechę poddanych i obywateli Chrystusowego królestwa, bierzmowanie cechę jego zapaśników i obrońców, kapłaństwo wreszcie cechę pasterzy i ojców duchownych, obdarzonych władzą i mocą rozszerzania tego królestwa przez przysparzanie nowych dusz Chrystusowi. Są to te "trzy stany wiary", jak je nazywali starzy scholastycy: stan wiary zrodzonej, umocnionej i rozmnożonej, oparte o trzy charaktery. W pierwszym, jak mówili, chrześcijanin oddziela się od Egiptu, tj. od niewiernych, w drugim mocny od słabych, w trzecim sługa ołtarza od osób świeckich (4).

 

Oto mniej więcej wszystko, czego dziś uczy teologia o charakterach sakramentalnych: teologiczne uzasadnienie i bardziej szczegółowe rozwinięcie tych poglądów znaleźć można w każdym gruntowniejszym podręczniku dogmatycznym (5).

 

Ale czy to całe tłumaczenie istoty i zadań charakterów sakramentalnych nie dałoby się jeszcze dopełnić? Nam się zdaje, że nawet w tak pięknym i głębokim przeprowadzeniu tej kwestii, jakie spotykamy u Franzelina, czuć raz po raz potrzebę takiego dopełnienia, lub – jeśli kto woli – może tylko domówienia. Rzecz sama prawie się prosi, aby główne jej linie i zarysy choć trochę jeszcze dociągnąć i pogłębić, a równocześnie ująć je razem w pewien ściślejszy, wprost się nieomal narzucający całokształt, i przedstawić to wszystko w więcej harmonijnym związku z całym onym światem nadprzyrodzonych tajemnic, którego charaktery sakramentalne są jednym tylko, częściowym czynnikiem.

 

Takim dopełnieniem przedmiotu wydaje nam się myśl, rzucona nie tak dawno przez jednego z największych teologów świeżo ubiegłego wieku – Scheebena. W genialnym swym, nie dość jeszcze cenionym dziele o "Tajemnicach chrześcijaństwa" wpadł on na bardzo szczęśliwy i równie głęboki pomysł, objaśnienia charakterów sakramentalnych przez określenie ich stosunku do tak zwanego w teologii "mistycznego ciała Chrystusowego" (6). Pewne ślady i zawiązki tej myśli, tu i owdzie jakby mimochodem rzucone, spotkać już można u dawnych pisarzy; wyraźne atoli sformułowanie jej i wysunięcie na pierwszy plan w nauce o charakterach jest, o ile nam wiadomo, zasługą Scheebena – chociaż i on, co prawda, naszkicował tylko ogólne kontury tego poglądu. Kilka lat temu myśl Scheebena podjął na nowo i w paru punktach nieco więcej rozwinął, zbyt prędko zgasły dla teologii niemiecki Jezuita, ks. Lingens w cennym i samodzielnie napisanym dziełku o "Wewnętrznej piękności Chrześcijaństwa" (7) – ale i jego praca wymaga jeszcze dopełnień.

 

A warto naprawdę o te dopełnienia się pokusić – myśl bowiem przez Scheebena i Lingensa poruszona, nie tylko dziwnie uderzająco się zgadza z całą teologiczną nauką o charakterach sakramentalnych i innych dogmatach, do charakterów zbliżonych, ale, co ważniejsza, wszystkie – nieco może luźne – szczegóły tej nauki tak pięknie wiąże w jedną harmonijną całość (8), że trudno się oprzeć pewnemu zdziwieniu, dlaczego dawniejsi teolodzy na myśl tę nie wpadli, a przynajmniej należycie jej nie wyzyskali.

 

Wobec tego, że najnowsze nawet podręczniki dogmatyczne, zajmujące się zresztą wyczerpująco całokształtem katolickiej nauki o sakramentach, nic o tłumaczeniu Scheebena nie wspominają (9), zdaje nam się, że spopularyzowanie, bardziej szczegółowe rozwinięcie i teologiczne uzasadnienie jego myśli, wraz z uwzględnieniem pewnych możliwych przeciw niej zarzutów, będzie tu na miejscu i na czasie.

 

Wywodom naszym brakowałoby niezbędnej podstawy, gdybyśmy – w głównych przynajmniej zarysach – nie dali odpowiedzi na pytanie: co to jest mistyczne ciało Chrystusowe, i jaka treść ściśle dogmatyczna w tym pojęciu się mieści.

 

Od tego więc zacząć musimy.

 

–––––––––––

 

 

Mistyczne Ciało Chrystusa a charaktery sakramentalne. Studium dogmatyczne. Napisał Ks. Włodzimierz Piątkiewicz T. J., Kraków. NAKŁADEM "PRZEGLĄDU POWSZECHNEGO". DRUKIEM W. L. ANCZYCA I SPÓŁKI. 1903, ss. 5-10.

 

Przypisy:

(1) Sess. VII, can. 9: "Si quis dixerit, in tribus sacramentis: Baptismo scilicet, Confirmatione et Ordine non imprimi characterem in anima, hoc est, signum quoddam spirituale et indelebile, unde ea iterari non possunt, anathema sit". Denzinger, Enchiridion, nr. 734.

 

(2) "Post quaestionem: an est, succedit quaestio: quid sit character. Et non minor occurrit in huius resolutione theologorum varietas, quam fuit circa illud primum catholicorum concordia. Immo tam spissa est sententiarum seges, tanta opiniorum farrago, ut vel sola illarum recensio fastidium possit afferre". Salmanticenses, disp. 5, dub. 2.

 

"Seinem innersten Wesen nach, ist der sakramentale Charakter etwas überaus Verborgenes und Geheimnissvolles – ja dem menschlichen Forschen und Erkennen noch weit mehr entrückt, als die heiligmachende Gnade". Dr. Nikolaus Gihr, Die heiligen Sakramente der katholischen Kirche, 1897, tom I, str. 111.

 

(3) Por. Migne, Patrologia Latina, tom XXXV, kol. 362; tom XXXV, kol. 2015; tom XLIII, kol. 72, 73, 193, 204, 207, 208, 342, 343; nadto na wielu innych miejscach.

 

(4) "Est status fidei primus, quando datur fides, ut distinguantur fideles in sortem populi Dei – et hoc per characterem baptismalem; secundus, quando in tirones confirmantur, ut fides in eis stet et defendatur – et hoc est character confirmationis; tertius autem, ut propagentur – et hoc est ordinis. Et non sunt plures status et ideo non sunt plures characteres". B. Albertus M., IV, dist. 6, ar. 5 et 6.

 

"Tres sunt status fidei, scilicet: genitae, roboratae et iam multiplicatae... Tria tantum sunt sacramenta, quae respiciunt statum fidei determinatum: baptismus... quia ibi fides gignitur et homo ab Aegyptiis separatur; confirmatio... quia ibi fides roboratur et ut pugil homo inungitur... et ab infirmis discernitur; ordo... quia ibi virtus multimoda datur et homo, ut sanctus, ad ministerium templi a laicis separatur". S. Bonaventura, IV, dist. 6, p. 1, q. 4.

 

(5) Najlepszym może ujęciem rzeczy i zestawieniem materiału odznacza się z nowszych autorów – obok Franzelina i wspomnianego już Gihra – J. Sasse S. J., Institutiones theologicae de sacramentis, 1897, t. I, str. 108-120.

 

(6) Die Mysterien des Christenthums, von Dr. Matth. Jos. Scheeben, 2. Aufl. Freiburg im Br., Herder, 1898 §§. 83, 84.

 

(7) Emil Lingens S. J., Die innere Schönheit des Christenthums, 64 Ergänzungsheft zu den Stimmen aus Maria-Laach, Freiburg im Br., Herder, 1895. Głównie str. 93 i nast.

 

(8) Czuje to dobrze sam Scheeben: "Man wird sehen – powiada on – dass diese Idee mit allem, was die Kirche und die bewährtern Theologen über den Charakter lehren, übereinstimmt und sogar dieses alles erst recht in harmonische Verbindung bringt". Mysterien, str. 518.

 

(9) O ileśmy zauważyli, jeden tylko Gihr, autor bardzo oczytany i skądinąd niezwykle obszernie i szczegółowo streszczający głosy katolickiej nauki o sakramentach, zaledwo w paru wierszach narzuca dodatkowo i epizodycznie myśl, o którą nam tu chodzi; wcale jej jednak nie rozwija, ani nawet nie akcentuje dostatecznie. Por. Die heiligen Sakramente der katholischen Kirche, t. I, § 17, str. 119.

 

( PDF )

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVI, Kraków 2016

Powrót do spisu treści książki ks. Włodzimierza Piątkiewicza SI pt.
Mistyczne Ciało Chrystusa a charaktery sakramentalne

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: