MISTYCZNE CIAŁO CHRYSTUSA

 

A

 

CHARAKTERY SAKRAMENTALNE

 

–––•–––

 

STUDIUM DOGMATYCZNE

 

NAPISAŁ

 

KS. WŁODZIMIERZ PIĄTKIEWICZ SI

 

––––––––

 

Proces formacyjny ludzkiego organizmu przez wytworzenie tęższych i wybitniejszych członków nie dobiegł jeszcze do końca. Nie dostaje mu jeszcze jednego organicznego czynnika, który stanowi największą doskonałość ustroju ludzkiego i stoi jakby u szczytu jego rozwoju. Członki, choćby najwybitniejsze, współuczestniczą tylko biernie w wewnętrznym życiu organizmu, a współdziałają jedynie jako narzędzia w czynnościach ustroju drugorzędnych i więcej zewnętrznych. Tymczasem duszy potrzeba i takich narzędzi, które by czerpiąc dla siebie życie i siły z organizmu, donosiły je równocześnie do innych części i członków, współdziałając w ten sposób z duszą, jako czynniki jej podległe, niemniej jednak niezbędne w samych najbardziej wnętrznych i żywotnych procesach organicznych.

 

Te części ustroju ludzkiego, najsubtelniejsze ze wszystkich, najbardziej wykończone i wydoskonalone, noszą osobną nazwę – organów.

 

Czyż nie bije od razu w oczy, jak wyraźne i jak uderzająco podobne zastosowanie znajduje ta analogia w mistycznym ciele Chrystusowym?! I temu ciału potrzeba organów, które by po całym jego obszarze roznosić mogły żywotne tętno Chrystusa, pośrednicząc w ten sposób między głową a jej członkami. A jeśli tak jest, któż nie widzi, że tymi organami mogą być ci jedynie, którzy mają prawo powtórzyć o sobie z całą świadomością i z całą pełnią znaczenia słowa Apostolskie: "Zamiast Chrystusa poselstwo sprawujemy!" (1). Albo te drugie: "Tak niechaj człowiek o nas rozumie, jako o sługach Chrystusowych i szafarzach tajemnic Bożych" (2). Albo te wreszcie: "Dostateczność nasza z Boga jest, który... uczynił nas godnymi sługami Nowego Testamentu, nie literą, ale duchem" (3); "który uczynił nas królestwem i kapłanami" (4) i "dał nam urząd jednania" (5) i "postanowił biskupami, rządzić Kościół Boży" (6).

 

Są to ci wszyscy, których Chrystus wybrał na swych widzialnych w Kościele zastępców; którzy, jako tacy, przez osobny sakrament kapłaństwa otrzymali nowy charakter na duszy, czyli nowe piętno Chrystusowe, wraz z nim zaś poświęcenie i konsekrację na mistyczne organa w ciele Chrystusowym, zdolne i sposobne do rozdawnictwa nadprzyrodzonych łask i darów swoim współczłonkom w tym ciele i współbraciom. Z jednej strony są oni sami członkami mistycznego organizmu Chrystusa, czerpiąc zeń, podobnie jak wszyscy wierni, własne swe życie nadprzyrodzone i wszystkie wpływy żywotne – z drugiej są nadto w mniejszym lub większym stopniu współczynnikami Chrystusa w wielkim Jego dziele odradzania, uświęcania i zbawiania dusz ludzkich (7).

 

I znowu tu z naciskiem podnieść należy, że te przedziwne organa, zdolne do opisanych dopiero co funkcji w mistycznym ustroju Chrystusowym, wytwarza sakrament kapłaństwa nie przez łaskę, która do niego jest przywiązana, lecz przez charakter, jaki na duszach wybranych sług ołtarza z łaską czy bez łaski wyciska. Rzecz to zupełnie pewna i żadnej nie podlegająca kontrowersji; władza bowiem i godność kapłańska daną bywa bez żadnego uszczuplenia tym wszystkim, którzy sakramentalne święcenia ważnie przyjęli, choćby je nawet przyjęli w grzechu i niepokucie – a zatem bez łaski sakramentalnej (8).

 

Wytwarza zaś charakter kapłaństwa te żywe organa Chrystusowe w taki sam mniej więcej sposób, w jaki charakter chrztu wytwarza zwykłe, charakter zaś bierzmowania wybitne jego członki. Wraz z charakterem kapłańskim pada na dusze ordynowanych nowy niejako refleks Słowa Wcielonego, wyciskając na nich nowe znamię i pieczęć Chrystusowego podobieństwa, głębszą jeszcze i doskonalszą od obu poprzednich.

 

Jest to podobieństwo, a tym samym i tajemniczy współudział w najwyższej owej godności arcykapłańskiej, jaką odzierżył Chrystus, gdy "przez własną krew wszedł raz do świątnicy" (9). O Nim to mówi Pismo, "że wiekuiste ma kapłaństwo, przetoż i zbawić na wieki może przystępujących przez Niego do Boga" (10). Kapłaństwo Chrystusowe schodzi się z urzędem Odkupiciela, cała bowiem istota odkupienia na ofierze, akcie ściśle kapłańskim, polegała – dusza zatem znamieniem tego kapłaństwa nacechowana wchodzi w najgłębszy z Chrystusem stosunek, bo w samym jego urzędzie Odkupiciela uczestniczyć poczyna. Jeśli już zwykły wierny – jak zauważył Lingens – "przyobleka się w Chrystusa", to kapłan w najpiękniejszym znaczeniu wyrazu staje się "drugim Chrystusem", skoro nawet urząd Zbawiciela z Nim dzieli (11).

 

A nie sądźmy, że w Chrystusowym kapłaństwie w jeden tylko sposób można uczestniczyć; że, innymi słowy, sakramentalny charakter kapłaństwa wytwarza same tylko jednogatunkowe i całkiem sobie równe organa w mistycznym ciele Kościoła; formuje on i kształci organa różnorodne z przedziwnym stopniowaniem i rozmaitością. Trzy są, jak wiadomo, święcenia, które na pewne są sakramentem: święcenie na diakona, na kapłana i na biskupa. Otóż przy każdym z nich, jak uczy teologia, otrzymuje dusza charakter sakramentalny; w tym zaś szeregu charakterów każdy następny nie jest, jak mniemali niektórzy, dalszym tylko rozwinięciem i większym natężeniem poprzedniego, ale, jak się dziś w teologii powszechnie przyjmuje, darem całkiem nowym i odrębnym, z zewnątrz od Boga danym (12). Każdy zatem wyciska na duszy coraz to nowe i doskonalsze podobieństwo Chrystusa; każdy daje stopniowo coraz to nowy i coraz większy współudział w Chrystusowym kapłaństwie; czyli – co na jedno wychodzi – każdy tworzy coraz nowe i doskonalsze organa w mistycznym ciele Chrystusowym.

 

Wyświęcony na diakona otrzymuje przez swój charakter bardzo jeszcze słabe i niedoskonałe rysy podobieństwa z Chrystusowym kapłaństwem; pierwsze niejako zaczątki przeznaczenia i pewnego zbliżenia do tego wysokiego Chrystusowego urzędu. Nie może on jeszcze spełniać żadnej czynności ściśle kapłańskiej, mocą jednak sakramentalnego swego namaszczenia powołanym już jest z urzędu do bezpośredniej, chociaż tylko pomocniczej posługi przy najważniejszych kapłańskich czynnościach.

 

Kapłan, któremu wyższy charakter sakramentalny dostaje się w udziale, wynosi ze święceń znamię rzeczywistego już kapłaństwa Chrystusowego, a z nim i przez nie urząd i stanowisko nie pomocniczego tylko, ale samoistnego organu w ciele Chrystusowym, dające mu władzę sprawowania najświętszej ofiary i administrowania tych sakramentów, które bez pośrednictwa takiego mistycznego organu udzielone być nie mogą. Współdziała on już zatem z Chrystusem w Jego funkcjach ściśle kapłańskich, służąc Mu jako współczynne narzędzie w tworzeniu i ożywianiu, w leczeniu i odradzaniu, w utrzymywaniu i udoskonalaniu zwyczajnych członków mistycznego Jego ciała.

 

Biskup wreszcie przez sakramentalny charakter, który przy konsekracji od Boga bierze, otrzymuje najwyższe i najdoskonalsze podobieństwo do tego wiekuistego Arcykapłana, którego Piotr św. nazywa "pasterzem i biskupem dusz naszych" (13). A wraz z tym podobieństwem idzie z biskupich święceń cała pełnia Chrystusowego kapłaństwa i ściśle z nią złączony jakiś książęcy stopień w kościelnej hierarchii wraz z władzą i mocą wyłączną, nie dającą się delegować nikomu, współdziałania z Chrystusem w tworzeniu nie tylko już członków Jego mistycznego ciała, ale samych nawet organów; wraz z naturalnym niejako przeznaczeniem do rządzenia wiernymi i nadawania jurysdykcji sakramentalnej kapłanom.

 

Tu już doszliśmy do ostatniego i najwyższego z charakterów sakramentalnych, z którym budowa i organizacja mistycznego ciała Chrystusowego dobiega do kresu. Nic już więcej nie jest wymaganym do całości tego ustroju. Mając wszystkie członki ściśle z sobą w jedną całość spojone i równie ściśle sprzęgnięte z Głową-Chrystusem; mając nadto członki dzielniejsze i doskonalsze, zdolne do pracy i obrony; mając wreszcie – co najważniejsza – różne organa, obdarzone zdolnością roznoszenia do wszystkich członków żywotnego wpływu Chrystusowego, a przy tym nadprzyrodzoną mocą tworzenia i nowych członków i nowych nawet organów: posiada on już wszystko, co mu zapewnia trwały i prawidłowy byt, ciągły wzrost i rozwój. Ma w łonie swym nie tylko czasowe warunki życia, ale i wewnętrzną niespożytość, ma bowiem możność ciągłego odświeżania się i dopełniania. Nie trwoży go już wcale ani schnięcie i odpadanie złych członków, ani nawet możliwe zepsucie i zwyrodnienie organów, ani też wreszcie ona śmiertelność i nietrwałość ludzkiego materiału, przerzedzająca ciągle szeregi tak członków jak i organów widzialnego Kościoła. Ludzie zmieniają się i przechodzą, sam jednak mistyczny organizm z wszystkimi częściami istotnymi trwa niezmiennie i nieprzerwanie funkcjonuje, wchłaniając w siebie wiek za wiekiem, pokolenie za pokoleniem ludzkość pielgrzymującą po ziemi; przetwarzając ją i przebóstwiając w swym łonie; a wreszcie przetworzoną i przebóstwioną wyrzucając falami na brzeg szczęśliwy wieczności, jako owoc dojrzały do wiekuistego Kościoła w niebie; jako materiał na doczesnym warsztacie ziemskiego Kościoła dostatecznie już przerobiony i należycie przygotowany, aby mógł wejść w skład tego wyższego jeszcze i doskonalszego ustroju niebieskiego, w którym nie masz miejsca, jak tu na ziemi, dla złych i grzesznych; w którym nie trzeba, jak tu na ziemi, rygoru praw, ani kodeksu ceremonii i przepisów, ani wreszcie zewnętrznych spójni i widzialnych znaków – ale gdzie wszystkie rozumne stworzenia, w świętości i łasce utwierdzone, bezpośrednim kontaktem intuicji i miłości z Bogiem zespolone i w Bogu niejako zanurzone, tworzą z Nim i w Nim tę jedną, wielką rodzinę, której każdy członek wedle miary swej wartości i osobistych zasług w mniejszym lub większym stopniu uczestniczyć będzie wprost i bezpośrednio i wiekuiście w bycie i szczęściu Boskiej natury.

 

A kiedy wreszcie nadejdzie postanowiony od Boga koniec czasów, i Kościół ziemski, oddawszy niebu ostatnią falę ludzkości, spełni na ziemi swoje zadanie, przejdzie tym samym i on z doczesności w wieczność, i tam na wskroś przeistoczony i uduchowniony, jak oni święci, których niebu wydał i w których trwać ma na wieki, stanie się wedle słów Pisma "miastem Boga żyjącego i kościołem pierworodnych, którzy są spisani w niebie" (14); "przybytkiem Bożym z ludźmi", gdzie "sam Bóg z nimi będzie"; onym wieczystym, "świętym a nowym Jeruzalem", które Jan Apostoł widział w objawieniu "zstępujące z nieba od Boga, jako oblubienicę, ubraną mężowi swemu" (15). Złożywszy rolę i funkcję pośredniczącego między Bogiem a ludźmi organu, z natury rzeczy przejściową i w królestwie chwały całkiem zbyteczną, zachowa Kościół na zawsze tytuł i stanowisko oblubienicy Chrystusowej; owszem dopiero w chwale niebieskiej wystąpi ta godność w całym blasku, kiedy otrząsnąwszy ze siebie wszelki pył ziemski, stanie ta Boża oblubienica taką, jaką ją chciał mieć Chrystus: "chwalebną, nie mającą zmazy albo zmarszczki" (16). Będzie ona wtedy, jak powiedziano w Piśmie "świętą i niepokalaną", bo samych świętych przyniesie na wiekuiste gody Baranka i ich się świętością, jak płaszczem weselnym, oblecze i ustroi. Tutaj tęskniła do oblubieńca i miała go tylko jakby "w zwierciadle i w podobieństwie": tam dopiero oglądać Go będzie "twarzą w twarz" i tak Go "pozna, jako i poznana jest" (17). Tu w cierpieniach i pracy dźwigała krzyż Chrystusowy, tam gody weselne odbywać z Nim będzie, rzeszą wielką otoczona Jego i swych dzieci.

 

"Wyszedł głos ze stolicy mówiący: Dajcie chwałę Bogu naszemu wszyscy słudzy Jego i którzy się Go boicie, mali i wielcy! I słyszałem jako głos rzeszy wielkiej i głos wielu wód i jako głos wielkich gromów, mówiących: Alleluja! Weselmy się i radujmy się... iż przyszło wesele Barankowe, a małżonka Jego przygotowała się. I dano jej, aby się oblokła w bisior świetny i czysty, albowiem bisior – są usprawiedliwienia świętych".

 

"I rzekł mi: Napisz: Błogosławieni, którzy na wieczerzę wesela Barankowego wezwani są!".

 

"I rzekł mi: Te słowa Boże są prawdziwe" (18).

 

–––––––––––

 

 

Mistyczne Ciało Chrystusa a charaktery sakramentalne. Studium dogmatyczne. Napisał Ks. Włodzimierz Piątkiewicz T. J., Kraków. NAKŁADEM "PRZEGLĄDU POWSZECHNEGO". DRUKIEM W. L. ANCZYCA I SPÓŁKI. 1903, ss. 65-72.

 

Przypisy:

(1) List 2 do Kor. V, 20.

 

(2) List 1 do Kor. IV, 1.

 

(3) List 2 do Kor. III, 5.

 

(4) Obj. św. Jana I, 6.

 

(5) List 2 do Kor. V, 18.

 

(6) Dzieje Ap. XX, 28.

 

(7) "Es muss... auch solche Glieder geben, welche die Stelle und die Wirksamkeit des Hauptes in der Kirche vertreten, welche mit Christus und an seiner Statt als übernatürliche Mittler zwischen Gott und den Menschen auftreten; sie müssen in ganz besonderer Weise mit Christus in Verbindung treten, eine ganz besondere Weihe erhalten und durch diese Verbindung und diese Weihe der übernatürlichen Gnade vorzüglich theilhaft werden. Das geschieht durch das Sakrament der Priesterweihe; sie ist die Weihe per excellentiam, weil sie dem Empfänger die erhabenste und heiligste Function überträgt, die es auf Erden geben kann". Scheeben, Mysterien, § 83, nr. 1, str. 508 (2 wyd.).

 

"Wie im natürlichen Körper... stehen alle Glieder in einer gemeinschaftlichen Aehnlichkeit und Verbindung mit dem Haupte, diese Aehnlichkeit und Verbindung ist aber in verschiedene Grade abgestuft: so stellt sich auch der sakramentale Charakter vielgestaltig dar, je nachdem er bloss die einfachen Glieder, die nur eben an der Gemeinschaft des Hauptes theilnehmen, oder die rüstigen Glieder, in denen das Haupt kämpfen und ringen soll, oder die speciellen Organe des Hauptes, welche die Verbindung desselben mit den übrigen Gliedern vermitteln und unterhalten sollen, zu bilden hat". Scheeben, Mysterien, § 84, nr. 4, str. 525-526.

 

(8) "Sacramentum ordinis per se primo est institutum ad dandam spiritualem potestatem ordinis, quae datur per impressionem characteris; gratia vero hic datur ad digne exercendos actus illius potestatis". Suarez, disp. XI, sect. 1, nr. 7.

 

(9) List do Żyd. IX, 12.

 

(10) List do Żyd. VII, 24.

 

(11) Die innere Schönheit, str. 103.

 

(12) "Non solum qui ad Dei cultum assumuntur, distinguuntur ab aliis... etiam inter ministrantes ordo est et distinctio. Et ideo in diversis ordinibus diversa signacula debent imprimi, secundum quae nobis diversitas potestatum... innotescat. Tale autem signaculum est character, et ideo in diversis ordinibus diversi imprimuntur characteres". S. Bonav., IV, dist. 24, p. 2, a. 1, q. 2.

 

"Man muss... eine gewisse sachliche Verschiedenheit annehmen und festhalten zwischen den einzelnen Charakteren, welche durch die drei hierarchischen Ordinationen eingedrückt werden, da der sakramentale Charakter eine qualitas indivisibilis ist, d. h. eine Beschaffenheit, die eine intensive Steigerung und Verringerung nicht zulässt". Gihr, Die hl. Sacr., tom II, § 54. nr. 3, str. 439. – Por. Chr. Pesch, Praelectiones dogmaticae, t. VII, nr 638.

 

(13) List 1 św. Piotra II, 25.

 

(14) List do Żyd. XII, 22, 23.

 

(15) Obj. św. Jana XXI, 2, 3.

 

(16) List do Efez. V, 27.

 

(17) List 1 do Kor. XIII, 12.

 

(18) Obj. św. Jana XIX, 5-9.

 

( PDF )

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVI, Kraków 2016

Powrót do spisu treści książki ks. Włodzimierza Piątkiewicza SI pt.
Mistyczne Ciało Chrystusa a charaktery sakramentalne

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: