O WIELKIM ŚRODKU MODLITWY

 

DO DOSTĄPIENIA ZBAWIENIA I OTRZYMANIA

OD BOGA WSZYSTKICH ŁASK, JAKICH PRAGNIEMY

 

ŚW. ALFONS MARIA LIGUORI

 

Doktor Kościoła, Założyciel Zgromadzenia Redemptorystów

 

––––––––

 

Rozdział I.

 

O konieczności modlitwy

 

Punkt 2.

 

Bez modlitwy niemożliwym jest opierać się pokusom i spełniać przykazania Boże

 

Modlitwa ponadto jest najbardziej koniecznym orężem do obrony przed nieprzyjaciółmi; kto się nim nie posługuje – mówi św. Tomasz – zgubiony. Święty nie wątpi, iż Adam dlatego upadł, że się w czasie pokusy nie polecił Bogu (1). To samo twierdzi św. Gelazy (2) o zbuntowanych aniołach. Św. Karol Boromeusz (3) zwraca uwagę w jednym ze swych listów pasterskich, że Pan Jezus z pośród wszystkich środków, jakie nam zalecił w Ewangelii, na pierwszym miejscu postawił modlitwę; i chciał, by właśnie tym się odróżniał Jego Kościół i Jego religia od innych wyznań, bo pragnął, żeby go w szczególniejszy sposób nazywać domem modlitwy: "Dom mój, domem modlitwy zwany będzie" (Mt. 21, 13). Św. Karol wyprowadza stąd wniosek we wspomnianym liście, że modlitwa jest początkiem, rozwojem i końcem cnót wszelkich. Tak tedy w ciemnościach, nieszczęściach i niebezpieczeństwach nie ma dla nas innej nadziei jak tylko wznieść oczy ku Bogu, i za pomocą modlitwy uprosić sobie ratunek u Jego miłosierdzia: "Ale gdy nie wiemy, – mówi król Jozafat – co byśmy czynić mieli, tylko to nam zostaje, abyśmy oczy nasze podnieśli do Ciebie" (2 Kron. 20, 12). Podobnie też czynił Dawid. Żeby się nie stać łupem nieprzyjaciół, nie znał innego środka, tylko się ustawicznie modlił do Pana, żeby go wybawił od ich zasadzek: "Oczy moje zawsze ku Panu, bo On wyrwie z sidła nogi moje" (Ps. 24, 15). I nie przestawał wołać: "Wejrzyj na mnie i zmiłuj się nade mną, bo sam jeden jestem i ubogi" (Ps. 24, 16); "Wołałem k'Tobie: «Zbaw mię, iżbym strzegł przykazań Twoich»" (Ps. 118, 146). Panie, zwróć na mnie Swe oczy i zmiłuj się nade mną i zbaw mię, bo sam nie podołam a prócz Ciebie nikt mi pomóc nie może.

 

I rzeczywiście! Jakże byśmy potrafili oprzeć się potędze swych nieprzyjaciół i zachować przykazania Boże, gdybyśmy nie mieli środka modlitwy, za pomocą którego możemy sobie wyjednać światło i siłę dostateczną do ich zachowania. Przecież grzech pierwszego naszego rodzica Adama tak nas zrujnował i osłabił. Bluźnił Luter mówiąc, że po grzechu Adama absolutnie niemożliwą jest rzeczą dla człowieka zachować prawo Boże. Janseniusz także utrzymywał, że niektóre przykazania nawet dla sprawiedliwych są niemożliwe do wykonania tymi siłami, jakimi obecnie rozporządzają; i to zdanie dałoby się jeszcze dobrze wytłumaczyć; lecz Kościół słusznie je potępił, bo Janseniusz dodawał jeszcze, że brak nam także łaski Bożej, która by umożliwiała wykonanie tych przykazań. Prawdą jest, mówi św. Augustyn (4), że człowiek z powodu swej słabości nie może spełnić niektórych przykazań tymi siłami, jakimi obecnie rozporządza i z pomocą łaski zwyczajnej, której Bóg wszystkim udziela; ale modlitwą może sobie wyjednać większą pomoc, potrzebną do ich zachowania. "Bóg niemożliwych rzeczy nie nakazuje, lecz dając przykazania upomina, byś spełniał, co możesz, a prosił o pomoc w tym, czemu nie podołasz; pomaga też, byś mógł". Ten tekst świętego Augustyna stał się sławnym a Kościół go przyjął i na Soborze Trydenckim (5) ogłosił jako dogmat. I dodaje bezpośrednio tenże św. Doktor: Przypatrzmy się w jaki sposób człowiek potrafi dokonać tego za pomocą lekarstwa, czego nie może uczynić z powodu słabości. Chce przez to powiedzieć, że modlitwą uzyskujemy lekarstwo na swą słabość, bo gdy się modlimy, Bóg nam użycza siły do spełnienia tego, czego nie możemy dokonać.

 

Nie możemy tego przypuścić, – mówi dalej św. Augustyn (6) – żeby Bóg żądał od nas zachowania przykazań i żeby równocześnie wkładał na nas prawa niemożliwe do wykonania. Jeżeli tedy Bóg daje nam poznać, że nie potrafimy zachować wszystkich przykazań, to upomina nas, byśmy spełniali ze zwyczajną łaską rzeczy łatwe, a rzeczy trudniejsze z łaską szczególniejszą. Tę zaś łaskę szczególniejszą możemy sobie wyjednać modlitwą.

 

Ale dlaczego – zapyta ktoś – Bóg nam polecił rzeczy, których nie możemy spełnić o własnych siłach? Właśnie dlatego, – odpowiada Święty (7) – abyśmy się starali modlitwą otrzymać pomoc do tego, czego sami nie możemy dokonać. A na innym miejscu (8) czytam: Nie można dochować przykazań bez łaski, a Bóg w tym celu dał przykazanie, byśmy Go zawsze prosili o łaskę do ich zachowania. Gdzie indziej (9) znowu mówi: Dobre są przykazania, jeśli ich dobrze używamy. A co to znaczy dobrze używać przykazań? Nic innego, tylko przez przykazania, (przewyższające nasze siły), poznać swą niemoc i w ten sposób nauczyć się prosić o pomoc Bożą, która by tę słabość zleczyła.

 

Podobnie pisze św. Bernard: (10) Pan wie doskonale jak pożyteczną jest nam konieczność modlitwy do tego, byśmy się utrzymali w pokorze i ćwiczyli w ufności; i dlatego dozwala wrogom daleko od nas potężniejszym nacierać na nas, żebyśmy za pomocą modlitwy otrzymali od Jego miłosierdzia siłę do zwycięstwa. W szczególności należy zwrócić uwagę, że nikt nie potrafi się oprzeć pokusom nieczystym, jeśli się wśród nich nie poleca Bogu. Ten wróg tak jest straszny, że kiedy na nas uderza, odbiera nam wszelkie światło, zaciera w pamięci wszelkie rozmyślania, dobre postanowienia i sprawia, że niejako lekceważymy sobie nawet prawdy wiary i nie lękamy się kar Boskich; łączy się bowiem z naturalną skłonnością, która nas z ogromną natarczywością ciągnie do rozkoszy zmysłowych. Kto się więc wówczas nie ucieka do Boga, zginął. Św. Grzegorz z Nissy pisze, że jedyną bronią przeciw tym pokusom jest modlitwa. To samo powiedział przedtem Salomon: "A skoro zrozumiałem, żem inaczej nie mógł być powściągliwy, ażby Bóg dał... poszedłem do Pana i prosiłem Go" (Mądr. 8, 21). Czystość jest cnotą, której nie możemy zachować, jeżeli Bóg nam siły nie udzieli; a Bóg nie daje tej siły nikomu, kto o nią nie prosi. Kto zaś się o nią modli, na pewno ją otrzyma.

 

Dlatego św. Tomasz (11) pisze przeciw Janseniuszowi, że nie powinniśmy nigdy mówić, iż czystość, albo jakie inne przykazanie jest dla nas niemożliwe; jeżeli go bowiem nie możemy zachować własnymi siłami, to przecież potrafimy to z pomocą Bożą. Nie można też utrzymywać, że wydaje się niesprawiedliwością kazać chromemu chodzić prosto; nie – powiada św. Augustyn (12) – nie jest to niesprawiedliwością, gdy się mu zarazem daje sposób znalezienia lekarstwa na swą chorobę; jeżeli zatem dalej kuleje, to już jego wina.

 

Jednym słowem, – mówi tenże św. Doktor (13) – tylko ten będzie umiał żyć należycie, kto się umie dobrze modlić. I przeciwnie – powiada św. Franciszek z Asyżu – bez modlitwy nie można się w duszy spodziewać żadnych dobrych owoców. Niesłusznie więc uniewinniają się ci grzesznicy, którzy twierdzą, że nie mają sił do opierania się pokusom. Jeżeli nie macie tej siły – robi im wyrzuty św. Jakub – czemu o nią nie prosicie? "Nie macie dlatego, iż nie prosicie" (Jak. 4, 2). Nie ulega żadnej wątpliwości, że jesteśmy zbyt słabi, aby się oprzeć natarciom wrogów; lecz jasnym jest również, że Bóg jest wierny, – jak mówi Apostoł – i nie dopuści kusić nas ponad siły: "Lecz wierny jest Bóg, który nie dopuści kusić was nad to, co możecie: ale z pokuszeniem uczyni też wyjście, abyście znosić mogli" (1 Kor. 10, 13). Prymazjusz tak to objaśnia: Wspomaga was Swą łaską, byście się mogli oprzeć pokusie. My jesteśmy słabi, ale, Bóg jest mocny i gdy Go prosimy o pomoc, udziela nam Swej siły, a wówczas możemy wszystko, jak nas właśnie zapewnia tenże Apostoł, mówiąc: "Wszystko mogę w Tym, który mię umacnia" (Filip. 4, 13). Nie może się tedy wynosić ten, co upada, – mówi św. Jan Chryzostom (14) – bo zaniedbuje się modlić; gdyby się modlił, nie uległby nieprzyjaciołom.

 

–––––––––––

 

 

Św. Alfons Maria Liguori, Doktor Kościoła, Założyciel Zgromadzenia Redemptorystów, O wielkim środku modlitwy do dostąpienia zbawienia i otrzymania od Boga wszystkich łask, jakich pragniemy. Przetłumaczył z włoskiego O. Stanisław Misiaszek, Redemptorysta. Kraków 1930, ss. 20-26.

 

Przypisy:

(1) 1. p. qu. 94. a. 4. ad 5.

 

(2) Ep. 5 ad episc. in Picaeno cont. Pelag.

 

(3) Act. eccl. Med. 1005.

 

(4) De nat. et grat. c. 44. 50.

 

(5) Sess. 6. c. 11.

 

(6) Lib. de nat. et grat. c. 69. n. 83.

 

(7) Ibid. c. 16. n. 3.

 

(8) In Ps. 100.

 

(9) Ser. 13 de verb. ap. c. 3.

 

(10) Ser. 5 de quadr.

 

(11) 1. 2. qu. 109. a. 4. ad 2.

 

(12) De perf. c. 3.

 

(13) Hom. 43.

 

(14) Serm. de Moyse.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIV, Kraków 2014

Powrót do spisu treści dzieła św. Alfonsa Liguori pt.

O WIELKIM ŚRODKU MODLITWY DO DOSTĄPIENIA ZBAWIENIA

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: